Post: #1

Post: #2

O, a w Rzeszowie byłeś, czy może na koniec zostawiasz?
Jakby co, to się odzywaj

Post: #3

byłem w rzeszowie we wrześniu, opiszę w stosownym czasie swoje wrażenia, na razie zdradzę, że abstrahując od ogólnych wrażeń, jest to dla mnie jedno z bardziej sentymentalnych miast w polsce

Post: #4

Gratuluję samozaparcia, osobiście nie byłem w Gorzowie, Szczecinie i Olsztynie.
Proponuję później rozszerzyć top do 49.

Post: #5

będę wrzucać po 3 pozycje, zapewne co dwa dni


18.
BYDGOSZCZ
kujawsko-pomorskie
ostatnie miejsce w tym rankingu jest w dużej mierze pochodną oczekiwań; nie natrafiłem w bydgoszczy na nic odpychającego (oprócz trudności ze znalezieniem wysoko ocenianej restauracji, która nie wymagałaby rezerwacji i faktem, że aby wejść do katedry trzeba było uprzejmie poprosić), ale nie znalazłem też nic jakkolwiek ciekawego; na tripadvisorze za największą atrakcję uchodzi muzeum mydła, do którego też nie sposób dostać się bez rezerwacji, a wyspa młyńska, choć urokliwa, nie śni mi się po nocach jako idylliczne miejsce, do którego chciałbym pielgrzymować; nasłuchałem się sporo o superlatywach bydgoszczy, jednak nic z tego się nie sprawdziło; gdyby nie to, że tuż obok znajduje się inna stolica, milion razy ciekawsza, może nie byłbym tak surowy, ale cóż poradzić

17.
GORZÓW WIELKOPOLSKI
lubuskie
przyznam, że gorzów zwiedziłem najmniej dokładnie i kiedyś będę musiał tam wrócić; mógłbym powtórzyć to co pisałem o bydgoszczy - że nie znalazłem nic szczególnie ciekawego; po prawdzie jednak nie miałem tu większych oczekiwań, a samo miasto wydaje mi się nie najgorsze do życia - przypomina moje ukochane bielsko-białą, czyli świetne miejsce do codziennego funkcjonowania, ale bez zadatków na przyciąganie turystów; na minus kilka wyjątkowo wulgarnych banerów politycznych, na plus - tuż po przyjeździe jacyś względnie młodzi ludzie otworzyli okna w samochodzie i zaczęli krzyczeć do mnie i znajomych "witamy w gorzowie!"

16.
OPOLE
opolskie
całą trójkę miast w tej części zestawienia cechuje fakt, że o ile da się spędzić w miarę przyjemnie popołudnie, o tyle liczba atrakcji nie przekracza pięciu i to przy założeniu, że spacer wzdłuż odry uznamy za atrakcję; jest to jedyne miasto w polsce, w którym nie udało mi się wejść do katedry, bowiem od kilku lat trwają tam pracę archeologiczne (sic); podobno są tu świetne wytrawne naleśniki i desery, ale mnie smakowały dość przeciętnie; na największy plus muzeum polskiej piosenki, na minus małomiasteczkowy klimat; generalnie nie jest to wada, ale nie da się ukryć, że bielsko-biała, gdynia czy nawet sosnowiec zdają się być znacznie lepszymi kandydatami na stolicę województwa, a opole nazwałbym nieco ciekawszym piasecznem

Post: #6

(08.12.2022 04:45 PM)thestranglers napisał(a):  Proponuję później rozszerzyć top do 49.

kusząca perspektywa, ale byłoby to prawdziwe wyzwanie (szczególnie gdybym chciał odwiedzić je w ciągu roku kalendarzowego), bo jazda do szczecina zajęła mi bodaj 8 godzin, etc, także bardzo się cieszę, że pis nie dotrzymał obietnicy i nie stworzył województwa środkowopomorskiego, bo wtedy musiałbym jeszcze zaliczyć słupsk i koszalin

Post: #7

Dyfeomorfizm napisał(a):jest to dla mnie jedno z bardziej sentymentalnych miast w polsce

A to interesujące, bo sam raczej bym go tak nie postrzegał. Ciekawy jestem bardzo szczegułów

Dyfeomorfizm napisał(a):GORZÓW WIELKOPOLSKI

A w Gorzowie byłem całkiem niedawno, natomast jakoś nigdy nie postrzegałem go jako miasta wojewódzkiego

Post: #8

Bardzo ciekawy Top. Osobiście trzymam kciuki za Kraków, gdzie mieszkam obecnie, oraz Poznań - który jednak jest na tyle rozkopany w tym momencie, że to musi się odbić na jego pozycji w rankingu. Jednocześnie liczę na małą niespodziankę w postaci przyzwoitej lokaty mojego rodzinnego Szczecina.

Post: #9

Szkoda że nie 49.

Post: #10

pełna zgoda co do gorzowa i opola -- oba odwiedziłem w tym roku i oba były bardzo zwyczajne; gorzów chaotyczny, a opole to rzeczywiście mieścina

co do bydgoszczy natomiast, nie jest to może miasto turystycznie szczególnie atrakcyjne, ale całkiem je lubię -- może dlatego, że od dziecka bywałem tam dość często i mam z nią trochę miłych wspomnień

Post: #11

W żadnym z trzech nie byłem, tzn. przez Gorzów przejeżdżałem ale obwodnicą to się nie liczy, a w Bydgoszczy się zgubiłem przejeżdżając (i słyszałem że to powszechne było w erze przednawigacyjnej, że znaki jakoś tam dziwnie kierują, zamiast nad morze, to do centrum - może to specjalnie ). W województwie opolskim byłem tylko przejeżdżając do Włoch i to tylko dlatego, że stamtąd jest Itaka, zatem tam gdzieś część osób wsiadała do autobusu.

Post: #12

Ja takiego rankingu sporządzić nie potrafiłbym, bo kompletnie ciągot do zwiedzania czegokolwiek już nie mam. W tym roku w wakacje męczyłem się chodząc z kumplami po miastach i zdecydowanie wolałem siedzieć w kwaterze i grać w planszówki. Z tych miast znam właściwie tylko Bydgoszcz, które wbrew temu co powinienem oceniam całkiem przyzwoicie. W Gorzowie nie byłem, w Opolu byłem tylko w zoo (tydzień z ogrodami zoologicznymi i fotografowaniem zwierząt przez syna aparatem cyfrowym).

Dyfeomorfizm napisał(a):tuż obok znajduje się inna stolica, milion razy ciekawsza

To najpiękniejsze zdanie, jakie tutaj przeczytałem.

Post: #13

(08.12.2022 05:12 PM)neo01 napisał(a):  A to interesujące, bo sam raczej bym go tak nie postrzegał.

rozumiem, przyznam że u mnie to kwestia stricte osobista

(08.12.2022 05:12 PM)dejmieeen napisał(a):  Bardzo ciekawy Top. Osobiście trzymam kciuki za Kraków, gdzie mieszkam obecnie, oraz Poznań - który jednak jest na tyle rozkopany w tym momencie, że to musi się odbić na jego pozycji w rankingu. Jednocześnie liczę na małą niespodziankę w postaci przyzwoitej lokaty mojego rodzinnego Szczecina.

będziesz miał zatem mieszane uczucia, ale postaram się swój wybór odstający w Twoich oczach na minus należycie uzasadnić!

(08.12.2022 07:36 PM)AKT! napisał(a):  pełna zgoda co do gorzowa i opola -- oba odwiedziłem w tym roku i oba były bardzo zwyczajne; gorzów chaotyczny, a opole to rzeczywiście mieścina

co do bydgoszczy natomiast, nie jest to może miasto turystycznie szczególnie atrakcyjne, ale całkiem je lubię -- może dlatego, że od dziecka bywałem tam dość często i mam z nią trochę miłych wspomnień

z całą tą trójką nie mam wspomnień z dzieciństwa, a to stanowi sporą przeszkodę, gdy brakuje walorów turystycznych

(08.12.2022 07:41 PM)Miszon napisał(a):  w Bydgoszczy się zgubiłem przejeżdżając (i słyszałem że to powszechne było w erze przednawigacyjnej, że znaki jakoś tam dziwnie kierują, zamiast nad morze, to do centrum - może to specjalnie

ja zawsze miałem identyczne przygody w grudziądzu, więc może całe kujawsko-pomorskie tak działa

(08.12.2022 07:41 PM)Miszon napisał(a):  W województwie opolskim byłem tylko przejeżdżając do Włoch i to tylko dlatego, że stamtąd jest Itaka, zatem tam gdzieś część osób wsiadała do autobusu.

faktycznie, też kilka razy w zbliżony sposób zahaczyłem o opolę; co do województwa, to nie jest przesadnie ciekawe, a najładniejsze miejsca mają swoje lepsze odpowiedniki w innych częściach kraju

(08.12.2022 10:39 PM)kajman napisał(a):  Ja takiego rankingu sporządzić nie potrafiłbym, bo kompletnie ciągot do zwiedzania czegokolwiek już nie mam.

ja nigdy nie miałem, ale w tym roku mnie naszło i powoli zaczynam rozważać odwiedzenie korei północnej jak otworzą kraj xd

(08.12.2022 10:39 PM)kajman napisał(a):  

Dyfeomorfizm napisał(a):tuż obok znajduje się inna stolica, milion razy ciekawsza

To najpiękniejsze zdanie, jakie tutaj przeczytałem.

prawda jest piękna

Post: #14

Ciekaw jestem odpowiednika Mosznej.

Post: #15

Super pomysł na top, na pewno będę śledził.
Tak na szybko wyszło mi, że nigdy nie byłem (nawet przejazdem) tylko w Olsztynie, Bialymstoku i chyba w Przemyślu.
Z Bydgoszczą nie mam żadnych większych wspomnień, ale nie odrzuciła mnie.
W Gorzowie byłem 2 razy w późnym dzieciństwie, niestety na pogrzebach, więc siłą rzeczy nie miałem już tam po co wracac i nie mam pozytywnych wspomnień, ale miasto jako miasto zapamiętałem jako całkiem ładne.
Natomiast czuję się w obowiązku, by pobronić trochę Opola, ponieważ w połowie pierwszej dekady tego wieku spędziłem tam całkiem życiowo fajne 3,5 roku życia.
Nie zgodzę się z tym, że jest tam mało atrakcji, zawsze gdy ktoś do mnie przyjeżdżał, nie mialem problemu, by coś fajnego im pokazać. Zoo, cała Wyspa Bolko, amfiteatr, opolska Wenecja, sympatyczny rynek, kilka klimatycznych pubów i tanich barów mlecznych {nalesnikarnie faktycznie przereklamowane}.
W dodatku wszystko bardzo blisko siebie, co bardzo ułatwiało planowanie studenckiego budżetu. Przez cały czas życia tam tylko raz skorzystałem z komunikacji miejskiej, i tylko dlatego że kolega miał słabszy dzień i po Piastonaliach (tak nazywały się tamtejsze Juwenalia) musiałbym go nieść dwa kilometry na plecach do akademika, więc ta opcja powrotu była wygodniejsza.
Ale też rozumiem, że będąc tam przez chwilę to miasto może nie robić wrazenia (sam pierwszy raz przejeżdżałem przez nie autokarem w drodze do Francji kilka lat przed zamieszkaniem w nim i wtedy nie spodziewałem się że może być aż tak fajne).

Post: #16

bardzo dziękuję za komentarz! opole faktycznie wydaje się być niezłym miejsce do życia i brzydkie nie jest, aczkolwiek z racji bycia tam zawsze w charakterze jednodniowego turysty nie mam żadnych wspomnień z rynkiem, wenecją (akurat ona do mnie nie przemawia, bo trend nazywania tego typu rzeczy wenecją potrafi przybrać groteskowy charakter, jak wenecja cieszyńska) ani pubami; koleżanka pisała że mają tam dobre piwo, nie było mi dane skosztować, także wierzę na słowo; niemniej atrakcje oczywiście są, z tym że w wyżej znajdujących się stolicach, z dwoma wyjątkami, jest ich więcej (a ściślej, więcej ich znalazłem)

podejrzewam że jeśli ktoś nie spędził znacznej części młodości w bielsku-białej (które od tego miejsca będę nazywać po prostu bielskiem), miałby stamtąd średnie wrażenia, a dla mnie to jedno z najlepszych miast w polsce; z drugiej strony z bielska niedaleko do beskidów, a to w oczach turysty zapewne podnosi atrakcyjność

Post: #17

Dyfeomorfizm napisał(a):zwieńczę niniejszym swój czelendż

Bardzo udany pomysł. Kiedyś dawno temu, w epoce przedinternetowej i przedtelefonii komórkowej odbyłam miniaturkę tego co Ty. Przez 8 - 10 dni z koleżanką za pomocą autostopu odwiedzałyśmy miasta akademickie by sobie luknąć i cos wybrać. Pętla zaczynała i kończyła się w Toruniu. Po drodze była Bydgoszcz, Olsztyn, Gdańsk, Zielona Góra, Poznań i Toruń (bo tak nam się spodobała wówczas panorama miasta od strony Wisły).

neo01 napisał(a):A w Gorzowie byłem całkiem niedawno, natomiast jakoś nigdy nie postrzegałem go jako miasta wojewódzkiego

bo to jest tak jak z kujawsko - pomorskim. Siedziba wojewody w Gorzowie, a marszałka w Zielonej Górze. I wieczne antagonizmy w tle, ale wywalczono lubuskie, bo oba miasta nie chciały być do kogoś przyklejone na ogonie (Gorzów do wielkopolskiego, a Z. Góra do dolnośląskiego).

Wracając do:
1. Bydgoszcz - w czasie autostopowej eskapady nie zachwyciła. Może dlatego, że szukałyśmy Fordonu i to nie była atrakcyjna część miasta. Gdybyśmy skupiły się na wodzie (woda w mieście dodaje uroku, czyni je bardziej atrakcyjnym), to byłoby pewnie urokliwiej. A tydzień temu byłam na konferencji, gdzie prelegent z Bydgoszczy rozsiewał urok Wyspy Młyńskiej. Może warto tam wrócić i spojrzeć aktualnym okiem?

2. Gorzów Wlkp. - przez wiele lat wydawał mi się metropolią. To było pierwsze duże miasto w moim życiu. Wiele lat był jedynym odnośnikiem dużego miasta. W międzyczasie były tylko z 4 epizody wycieczek szkolnych do: Szczecina, Wrocławia i Poznania (+ tu zakup sukienki 1. komunijnej - bardzo udany, bo po 20 i 30 latach sukienka została wykorzysta przez przedstawicielki kolejnego pokolenia. Skromna i elegancka. Chociaż jak zobaczyłam "królewskie" sukienki moich koleżanek, to przestała mi się podobać ... tym bardziej zaskoczyło mnie wskoczenie w nią przez młodsze dziewczyny. Klasyka ma się dobrze).
Teraz Gorzów w moich oczach jest mały i nudny, chociaż zamieściłeś ciekawe zdjęcie. Myślałam, że Bamberka (baba z wiadrami) zdobi tylko wejście do restauracji bamberskiej w Poznaniu (płyta Starego Rynku, trochę w głębi), a tu i Gorzów już ją ma!

3. Opola - nie znam kompletnie. Tylko migawki telewizyjne z amfiteatru i mgliste wspomnienia peronowe z postoju jadąc gdzieś na południe. Zaskoczyło mnie, że może być ciekawe. I ma ZOO. Może kiedyś sprawdzę?

Post: #18

15.
ZIELONA GÓRA
lubuskie
zielona góra jest bardzo urokliwym miejscem i ewidentnie zadbanym; życie tu z pewnością nie jest nieprzyjemne, a sporej części miasta patronuje tytułowa zieleń; problem w tym, że muszę mocno się wysilić, by przypomnieć sobie jakie atrakcje tu zwiedzałem, a pamięć mam niezłą; zielonogórski deptak mi się podobał, sporo tam urozmaiceń w postaci przeróżnych nawiązań do bachusa (który swoją drogą jest niepokojąco podobny z twarzy do polskiego papieża, co można dostrzec na powyższym zdjęciu); no ale ogólnie rzecz biorąc tamtejsze atrakcje nie są czymś choćby w małym stopniu unikalnym - zoo, palmiarnię czy planetarium można odwiedzić w prawie każdym z tych miast

14.
RZESZÓW
podkarpackie
zacząć wypadałoby od stwierdzenia, że rzeszów bardzo mi się nie podoba - gdybym nie wiedział co jest rynkiem, to bym się nie domyślił; są pałace lubomirskich, ale dużo ładniejszy odpowiednik jest w okolicznym łańcucie; malawa uchodzi za polskie saint-tropez, a w rzeczywistości jest po prostu łąką i paroma domami; pomnik czynu rewolucyjnego kojarzy się wiadomo z czym, a do tego obok są światła, na których swego czasu nie dało się przejść za jednym razem i trzeba było albo biec, albo stracić kilka minut; dlaczego zatem rzeszów nie jest ostatni? otóż miasto to przez kilka miesięcy służyło za miejsce moich spotkań z osobą, z którą łączyły mnie poważne uczucia; żeby było ciekawiej, ani ja, ani ta osoba nie mieliśmy nic wspólnego z rzeszowem i te spotkania były naszymi pierwszymi pobytami w województwie podkarpackim w życiu, wymuszonymi przez szalone losy tejże postaci; w trakcie owych spotkań rzeszów zdążył stać się dla mnie symbolem melancholii (co wynika z tego, że niedługo potem nasza relacja dobiegła kresu, a stańko i nalepa jako muzyczni reprezentanci miasta nie pomagają nabrać odmiennych odczuć), z kolei takie miejsca jak kawiarnia stary piernik niemal doprowadzają mnie do łez poprzez nagromadzenie nostalgii; wysoce cenię sobie też rzeszowskie restauracje - więcej zaliczyłem tylko w warszawie i z wyjątkiem jednej pizzerii wszystko w rzeszowie było nie tylko dobre, ale wręcz z dziką chęcią bym tam wrócił; do samego miasta niekoniecznie, bo choć turystycznie zbyt okazałe nie jest, to jednak już sam pobyt działa na mnie nadmiernie emocjonalnie

13.
KIELCE
świętokrzyskie
o dziwo najbardziej intensywną wycieczką okazał się wyjazd do kielc, co jak na miasto niesłynące z niczego oprócz majonezu jest sporym osiągnięciem; mają absolutnie tragiczny dworzec przypominający te ze zbombardowanych miast, ale później jest już dużo lepiej; sporo tematyki kultywowania polskości w czasach temu niesprzyjających, skwer im. szarych szeregów z podobiznami wielu znakomitych polaków i przedstawicieli światowej sztuki, ładny zamek, a do tego walory przyrodnicze - możliwość zwiedzania jaskinii czy widok na góry świętokrzyskie; chodzenia sporo, bo wszystkie te miejsca są dość daleko od siebie, ale warto; na minus rynek, drugi najmniej spektakularny spośród miast wojewódzkich za rzeszowem; w kielcach nie czuć miejskiego klimatu, co ma swoje zalety, ale na potrzeby tego topu zaletą nie jest, bo "sektor usług" oferuje znacznie mniej niż mieszkańcowi wrocławia, łodzi czy szczecina

Post: #19

Dyfeomorfizm napisał(a):gdybym nie wiedział co jest rynkiem, to bym się nie domyślił

Nie zgodzę się - studnia + ratusz są charakterystyczne. Aczkolwiek faktem jest, że to mały, klasyczny prostokąt z parasolkami dookoła i szału nie robi.

Dyfeomorfizm napisał(a):a do tego obok są światła, na których swego czasu nie dało się przejść za jednym razem i trzeba było albo biec, albo stracić kilka minut;

W istocie nadal tak jest gdy idzie się w kierunku okrągłej kładki. Gdy idziesz w kierunku Galerii Rzeszów zdążysz na luzaku. Natomiast pamiętam czasy (10 lat temu) gdy w obie strony szło się bez problemu.

Post: #20

Meni, rozumiem, że jesteś z Rzeszowa lub okolic...?