Post: #88

AKT! napisał(a):jak singiel był wcześniej

Ani wiki ani kppg nie potwierdzają istnienia takiego singla.
325 - Top 2 Myslovitza. Bo choć pierwowzór mi też leży to jednak obecność Marka jest tutaj wartością mocno dodaną.
324 - To dla mnie jedna z przeciętnych Republik z płyty będącej pewnym rozczarowaniem po świetnych w większości singlach (a później także mogłem porównać z drugą, zdecydowanie lepszą płytą).
323 - Rodowicz śpiewała świetne rzeczy, ale zdarzały jej się też koszmary. Ten jest chyba największy.
320 - Raczej z tych mniej lubianych przeze mnie Heyów. Piszę raczej, bo pamiętam, że mnie nie przekonywał, natomiast samego utworu kompletnie nie pamiętam.
318 - Ten też byłby w czołówce, ale raczej nie na podium. Kiedyś może - w tych czasach kiedy słowa miały dla mnie większe znaczenie.
317 - Bardzo dobrze jak to u Klausa, ale zdecydowanie bardziej mnie przekonuje wersja Kwiatu Jabłoni.
311 - Od momentu w którym usłyszałem ten utwór to był zawsze mój nr 1 zespołu i nigdy żaden ich inny utwór się nawet do niego nie zbliżył. Zaprosili do nagrania tego utworu skrzypka Błędowskiego i zagrał im tak na saxofonie że wymiękam. Mój nr 24 PTWC.
310 - Mogę tutaj napisać to samo co pisałem przy Piosence dobrej na wszystko.
309 - Leśmian ma to do siebie, że niewiele napisano do jego wierszy słabych piosenek (chyba najgorzej wypadają tutaj liryki miłosne). Chyba Michał Krasicki (sprawdziłem, kto to jest i dowiedziałem się, że to lider Pesymistów) był fanem Leśmiana, bo napisał trzy kapitalne utwory do co najmniej trzech jego wierszy, w tym właśnie do Stroju, który w moim topie jet 73 (nr 2 Magdy).
308 - Wydawało mi się, że to utwór wcześniejszy. Ogólnie wcześniejszy, bo pochodzi z Pozłacanego warkocza, ale to też już 80-te. Z Warkocza bardziej cenie sobie Baśkę Zauchy z WGB.
306 - To też mnie kompletnie nie przekonuje (chociaż na pewno lepsze to od Parostatku Krawczyka). Stępowski mógł istnieć dla mnie tylko jako Czy jest suchy chleb dla konia? (nota bene istniał zespół o nazwie Suchy chleb dla konia)
305 & 302 - To już zdecydowanie czołówka Skaldów. U mnie w topie te utwory na 433 i 410.
304 - Wodeckiego bardzo lubię i ten utwór takoż.