Post: #30

Brite napisał(a):Nie potrafię jednak się przekonać do "Ancestress"; jest z deka przydługawe i rozciągnięte, przez co zupełnie nie mogę poczuć klimatu.

melodyjnie i tekstowo jest bardzo takie sobie, a flegmatyczność kompozycyjna i długość dodatkowo robią swoje

całości na razie słuchałem raz i raczej dość wrażeniowo i strukturalnie bardzo mi ten album przypomina "medullę", gdzie też bjork poszła w dość wyrazisty mariaż bardzo różnych pomysłów; ogólnie niczego sobie nie obiecywałem po pierwszych trzech singlach, ale okazało się, że faktycznie wykorzystała całkiem sporo gabberowego potencjału tutaj

niemniej chyba godzina z bjork, w dodatku tak intensywnie czy to śpiewającą, czy dudniącą, to dla mnie chyba obecnie o jakiś kwadrans za dużo; trudno mi sobie wyobrazić, jakbym miał słuchać tej płyty na co dzień, a bez tego chyba nie będzie dane nam się zaprzyjaźnić