Post: #201

Gdyby nie album "Swing When You're Winning" miałbym ciężko ułożyć Top-10. Kiedyś u znajomych na Sylwestra ten album był puszczany od deski do deski. Było coś dla ucha i do tańca. W wynikach końcowych utwory z tego albumu wypadły kiepsko. W Top-10 tylko 1 utwór z mojego Top-10 a w Top-20 tylko 2. "Cenka" nie opadła. :

Post: #202

te covery są zupełnie bezpieczne, jak ktoś zna klasyczne wersje, to robbie wypada topornie, mimo dużych (na moje oko za dużych) aranży

Post: #203

Tak, to taki trochę "swing dla biednych" .

Post: #204

(14.09.2022 10:05 AM)AKT! napisał(a):  te covery są zupełnie bezpieczne, jak ktoś zna klasyczne wersje, to robbie wypada topornie, mimo dużych (na moje oko za dużych) aranży

Może i masz rację ale na tle jego dokonań to ten album się wyróżnia na plus.

Post: #205

cóż, moim zdaniem wyróżnia się "tripping", którmu nie dałeś żadnych punktów

Post: #206

Ja też podobnie do AKT!-a podszedłem do tego topu. Niby te covery wypadały przyzwoicie, ale wiedząc że to tylko covery punkty dawałem (zdaje się ) jego, może i gorszym(?) kompozycjom. A i tak z coverów najlepiej odebrałem "Freedom" (był tuż poza dziesiątką).
Aha i u mnie "Tripping" był bardzo wysoko.

Post: #207

AKT! napisał(a):wyróżnia się "tripping", którmu nie dałeś żadnych punktów

owszem, motyw jest troszku zaraźliwy, ale łopatologią zajeżdża, więc ma prawo koledze się nie podobać

Post: #208

łopatologią zajeżdża (cokolwiek to znaczy( większość dyskografii williamsa, ale akurat ten numer najmniej

Post: #209

heh, to akurat prawda, więc po temu cały ten swing u niego przeważył, myślę

Post: #210

Na LP3 był dokładnie jeden niesingiel Robbiego iiii.... tutaj znalazł się on na szóstym miejscu.


A w stylistyce swingowej Robbie akurat nie dość, że nie miał nic ciekawego do zaprezentowania, to jeszcze najbardziej ona obnaża jego słabości! A przecież w tym samym czasie królował na listach z całkowicie współczesnym i o wiele bardziej przemyślanym materiałem. A w takich piosenkach jak "Tripping" nie ma nic łopatowego, może chodziło o przebojowość?

Post: #211

Dobromiera napisał(a):Na LP3 był dokładnie jeden niesingiel Robbiego iiii.... tutaj znalazł się on na szóstym miejscu.

Nic w tym dziwnego. To jedno z najlepszych własnych utworów Robbiego no i wydaje mi się, że dla niego raczej nietypowy. Głosowały na niego między innymi dwie osoby, który nie oddały głosu na żaden z jego singli. Więc przynajmniej te osoby nie głosowały na niego dlatego, że był na LP3. Myślę że nie tylko oni, a utwór im się po prostu podobał.

Post: #212

Oczywiście za każdym razem alternatywne wytłumaczenie inne, ale efekt i tak zawsze ten sam.

Post: #213

Najprostsze wytłumaczenie to takie, że muzyka prezentowana w Trójce zwykle pochodziła z wyższej półki i dlatego się podoba. Dlaczego Trójka grała Me? Dlatego, że uznała, że ten utwór jest wart lansowania. Najlepszy w moim odczuciu utwór Kate Bush singlem nie był, a na LP3 się pojawił.

Post: #214

Ojoj, zapomniałem o głosowaniu. :/ Ale miło, że chociaż ktoś skorzystał z mojej propozycji. Taki swój wkład w top też może być.

Post: #215

Dobromiera napisał(a):Na LP3 był dokładnie jeden niesingiel Robbiego iiii.... tutaj znalazł się on na szóstym miejscu.

Cóż za zarzut
Widocznie, jak wspomniał kajman, Trójka lansowała wartościowe rzeczy. "Niepokonani" też najpierw były grane tam jako niesingiel, dopiero potem powstał klip i podchwyciły to inne stacje. Z "This I Love" podobny przypadek (choć tu tylko na Trójce się skończyło, ale Gunsi już wtedy w ogóle mało znaczyli).
No i są tu osoby wychowane na LP3, co w tym dziwnego?

A "Tripping" rzeczywiście złe nie jest (choć bit we zwrotkach mnie nie zachwyca), blisko mojej 10.

Post: #216

neo01 napisał(a):Widocznie, jak wspomniał kajman, Trójka lansowała wartościowe rzeczy.

albo zupełnie odwrotnie, trójkowe lansowanie zbiera tutaj żniwo

Post: #217

Zbiera żniwo, bo to były dobre rzeczy.

Post: #218

(15.09.2022 07:42 PM)kajman napisał(a):  Najprostsze wytłumaczenie to takie, że muzyka prezentowana w Trójce zwykle pochodziła z wyższej półki i dlatego się podoba.

Po pierwsze, gdybym ja napisała coś w stylu "muzyka prezentowana w Radiu Eska zwykle pochodzi z wyższej półki i dlatego się podoba", to na bank zbiłbyś to stwierdzenie, odpisując, że to tylko moje subiektywne zdanie.
Po wtóre, to oczywiste, że wierny słuchacz danej stacji radiowej będzie chwalić jej dobór muzyki. Choć aż takie zapatrzenie się w nią jest trochę niecodzienne, muszę przyznać.
Po trzecie, nie widzę, w jaki sposób Me & My Monkey miałoby być z wyższej półki, niż jakikolwiek inny utwór Williamsa na LP3. Ani on bardziej ambitny (w zestawie były bardziej wyszukane rzeczy, mimo wszystko), ani lepszy piosenkarsko.

Cytat:Dlaczego Trójka grała Me? Dlatego, że uznała, że ten utwór jest wart lansowania. Najlepszy w moim odczuciu utwór Kate Bush singlem nie był, a na LP3 się pojawił.

The Dreaming za to faktycznie jest najambitniejszą płytą Kaśki.

(18.09.2022 12:53 PM)neo01 napisał(a):  Widocznie, jak wspomniał kajman, Trójka lansowała wartościowe rzeczy. "Niepokonani" też najpierw były grane tam jako niesingiel, dopiero potem powstał klip i podchwyciły to inne stacje. Z "This I Love" podobny przypadek (choć tu tylko na Trójce się skończyło, ale Gunsi już wtedy w ogóle mało znaczyli).

Hmm... nie zauważyłam, żeby "Me & Monkey" było tak wylansowane, żeby podchwyciło je jakiekolwiek inne radio. No i powtórzę się, ale co aż tak wartościowego jest akurat w "Me & My Monkey"?

Cytat:No i są tu osoby wychowane na LP3, co w tym dziwnego?

Mnie to nie dziwi. Dziwi mnie aż takie okazywanie tego w każdym jednym głosowaniu. Chociaż nie... w sumie to też mnie przestało dziwić. No i zauważam zmianę narracji, bo wcześniej była faza wyparcia.

(14.09.2022 10:05 AM)AKT! napisał(a):  te covery są zupełnie bezpieczne, jak ktoś zna klasyczne wersje, to robbie wypada topornie, mimo dużych (na moje oko za dużych) aranży

Zgadzam się. To w ogóle nie jest repertuar, w którym Robbie wypada korzystnie jako wokalista (co innego w bardziej urockowionych rzeczach typu "Let Me Entertain You"), a do tego ogólna zachowawczość aż razi w porównaniu z tym, co Chambers i Power potrafili wymyśleć Robbiemu zaledwie rok wcześniej. Chyba jednak muzyka rozrywkowa trochę poszła do przodu od lat 30.

Post: #219

Dobromiera napisał(a):Po pierwsze, gdybym ja napisała coś w stylu "muzyka prezentowana w Radiu Eska zwykle pochodzi z wyższej półki i dlatego się podoba", to na bank zbiłbyś to stwierdzenie, odpisując, że to tylko moje subiektywne zdanie.

Ależ moje jest też w znacznym stopniu subiektywne. Ale nie do końca, bo bierze się to z innego podejście do muzyki w rozgłośniach państwowych i komercyjnych. Radia komercyjne są nastawione na zysk i jakość muzyki ich nie obchodzi. Radia państwowe są (a przynajmniej były) nastawione także na funkcję wychowawczą. Do tego Trójka przynajmniej teoretycznie stawiała na muzykę ambitniejszą.

Dobromiera napisał(a):The Dreaming za to faktycznie jest najambitniejszą płytą Kaśki.

Ja tak uważam, ale i Twoją i moją opinię można uznać za subiektywną.

Dobromiera napisał(a):Hmm... nie zauważyłam, żeby "Me & Monkey" było tak wylansowane, żeby podchwyciło je jakiekolwiek inne radio.

Taka drobna różnica, że Niepokonani to nagranie polskie. No i Monkey było nagrane kilka lat później.

Dobromiera napisał(a):No i powtórzę się, ale co aż tak wartościowego jest akurat w "Me & My Monkey"?

Widać coś w nim jest, skoro tak dobrze sobie tutaj poradziło.

Dobromiera napisał(a):Dziwi mnie aż takie okazywanie tego w każdym jednym głosowaniu.

Zacznijmy od tego, że sporo osób, które głosowały na ten utwór głosowały nie tylko na utwory trójkowe. I mają tak także w innych głosowaniach. Druga sprawa, że osoby głosujące na utwory trójkowe po prostu lubią muzykę w klimatach trójkowych. I po trzecie jest tzw syndrom Mamonia czyli ludziom lepiej brzmią utwory wcześniej im znane niż nieznane, a tutaj raczej nie ma czasu na tak wiele przesłuchań, żeby się do nich przyzwyczaić (oczywiście nie dotyczy wszystkich ludzi, ale na pewno sporej ich części). I dodam jeszcze (chociaż może o tym już pisałem), że dwie osoby z głosujących na Me nie zagłosowały na żaden inny utwór, który w Trójce się pojawił.

Dobromiera napisał(a):ogólna zachowawczość aż razi w porównaniu z tym, co Chambers i Power potrafili wymyśleć Robbiemu zaledwie rok wcześniej

Ale czemu nowatorstwo ma mieć przewagę nad zachowawczością. Nie wszyscy szukają w muzyce nowinek, a stawiają na ciekawe ich zdaniem kompozycje, utwory, które są bliższe ich wrażliwości muzycznej (jaka by nie była).

Dobromiera napisał(a):Robbie wypada korzystnie jako wokalista

Być może dla niektórych wokal to esencja utworu i głównie on decyduje o wartości utworu. Dla mnie akurat to nawet nie 10%. Może nawet nie 1%. Ważna jest kompozycja, aranżacja, konstrukcja, budowanie przestrzeni dźwiękowej, współpraca poszczególnych instrumentów (do których zaliczam też wokal).

Post: #220

No nie przesadzaj 1%. Jakby kompozycyjnie było rewelacyjnie, a na wokalu zawodził Grzegorz Halama, to byś nawet ośmiu oczek nie dał.