Post: #2859

Tak źle serwującej Polki nie widziałem dotąd, to cud że w turnieju zaszła tak daleko! Widocznie ma inne argumenty, którymi ostatecznie pokonywała wcześniejsze rywalki. Niestety tym sposobem gry coraz bardziej przypomina Agę Radwańską, której jak pamiętamy, nie udało się wygrać żadnego turnieju Wielkiego Szlema.
Aż zdziwiłem się, że Iga wygrywając losowanie nie zrezygnowała z prawa do pierwszego serwisu.
W pierwszym secie jeszcze Polka wróciła ze stanu 0:4 odrobiła na 4:6, ale w drugim już jest raczej pozamiatane...
Dla mnie to nawet lepiej że łomot dostaje w półfinale, bowiem w finale z Ashleigh Barty nie miałaby szans! Australijka w całym turnieju tylko raz została przełamana i rzecz jasna nie przegrała (jeszcze) seta, więc Iga naprawdę nie miałaby żadnych argumentów, by z nią wygrać. I taką porażkę byśmy bardziej pamiętali i z całą pewnością bardziej by bolała niż ta teraz z Amerykanką Collins.