Post: #3201

No ja mógłbym chyba codziennie (przynajmniej NBA i reprezentacje). Co prawda oglądam rzadko, nie znam prawie w ogóle zawodników, ale to nie ma znaczenia - to jest po prostu najbardziej widowiskowy ze sportów zespołowych.

Post: #3202

Faktycznie, coś w tym jest.

Miszon napisał(a):I love this game! - znowu cytat

O to to, ja wiedziałem że tak będzie, choć w trzeciej kwarcie gdy nas doganiali, przełączyłem tv na LM, ale wróciłem na czwartą kwartę i pomyślałem sobie: ech, jak spadać to z naprawdę wysokiego konia! Niech się dzieje co się dziać musi...

Post: #3203

Jakby coś:
dziś też jest mecz .

Ale nie jest tak dobrze jak ostatnio.

Post: #3204

No i już po meczu, tym razem nie było tak, rzekłbym raczej że aż nadto była widoczna różnica klas. Francuzi byli od nas lepsi w każdym elemencie gry. A w koszykówce w odróżnieniu od piłki nożnej nie da się schować za podwójną gardą, jeżeli nie trafiasz, a rywal wręcz przeciwnie, to wynik od razu widoczny jest na tablicy wyników.

Post: #3205

W niedzielę walka o brąz z Niemcami, ale boję się, że to, co pokazal nasi bohaterzyi ze Słowenią to może być kres ich możliwości.

A tymczasem w Serie A
https://www.sport.pl/pilka/7,65083,28922...SMT_Link_3

Post: #3206

A jednak walczymy!
Remis w czwartej kwarcie - oglądacie?

Post: #3207

Ja nie. Ograniczam się do snookera i czasem tenisa. Ale kibicuję, chociaż nie tak mocno jak Francuzom w finale.

Post: #3208

Ty dalej swoje. A ja kibicowałem naszym bardzo mocno, a w finale wiadomo, że na odwrót. Niestety naszym się nie udało, ale i tak wielkie brawa za to, czego dokonali!

Post: #3209

Ach, szkoda tych 0/10 za 3 w pierwszej połowie i ogólnie słabej skutecznosci osobistych. Niemcy nie byli aż tak mocni, jak się zdawało. Niestety, wyłączyli z gry obu naszych liderów i co prawda inni dobrze bronili i nieźle trafiali, to jednak chyba właśnie wyniki Ponitki i Slaughtera (a raczej ich brak) zadecydowały o wyniku.

Post: #3210

neo01 napisał(a):ale i tak wielkie brawa za to, czego dokonali!

Dokładnie, nikt na to czwarte miejsce raczej nie liczył. Chociaż dwie porażki na koniec lekką bolą.

kajman napisał(a):Ale kibicuję, chociaż nie tak mocno jak Francuzom w finale

To podobnie jak ja i znowu się nie udało.

Miszon napisał(a):wyniki Ponitki i Slaughtera (a raczej ich brak) zadecydowały o wyniku

Najpewniej tym sposobem dziś Niemcom się udało.

Post: #3211

Trwają MŚ w kolarstwie szosowym. Ze strony męskiej dla nas wszystko co się miało wydarzyć, już się wydarzyło: Maciej Bodnar zaliczył 15 występ w jeździe indywidualnej na czas, co jest rekordem wszech czasów (konkurencja rozgrywana od 1994). Zajął tym razem 18 miejsce (najlepszy wynik to 4. w 2016 - 6 sekund od medalu). Mistrzostwa są rozgrywane w Australii, co sprawiło że wiele ekip przysłało okrojone składy, to samo jest z nami. Trasa idealna dla kolarzy klasycznych, czyli Michała Kwiatkowskiego. Niestety, ten zrezygnował ze startu, ponieważ nie ma formy. Przez to wysyłamy tylko 3 seniorów (mając do dyspozycji 6 miejsc). Zaoszczędzone pieniądze poszły na wyjazd większej liczby młodzików i juniorów (i słusznie). W tym roku zdecydowanie zerkamy w stronę wyścigu pań, gdzie wysyłamy pełną ekipę do pomocy Katarzynie Niewiadomej (w tym roku bez zwycięstwa, ale forma jest i o medal powalczy. Przypominam: rok temu brąz).
Wracając do Kwiatkowskiego, ten niedawno napisał że to najgorszy sezon w karierze i trzeba mu przyznać rację: covid, kontuzja, grypa, znowu kontuzja, nie pojechał w żadnym Wielkim Tourze, opuszcza MŚ... Pocieszeniem pozostaje zwycięstwo w Amstel Gold Race oraz przedłużenie kontraktu z Ineos, ale ogólnie sezon do zapomnienia.
Jak na razie sensacją MŚ są 2 złote medale Norwegów w jeździe indywidualnej seniorów i orlików. Oraz występ reprezentanta... Watykanu .

Post: #3212

Muszę Wam przyznać, drodzy fani piłki nożnej, że w tej Indonezji to przeszliście samych siebie.

Post: #3213

a co zrobiliśmy? coś mi mignęło na necie, ale żebym się zainteresował...

Post: #3214

182 ofiary??!! Masakra to mało powiedziane. Nawet nie chcę wchodzić dalej...

Post: #3215

Najbardziej mnie bawi to:

Wiele wskazuje na to, że organizatorzy meczu zignorowali zalecenie, aby spotkanie odbyło się po południu zamiast wieczorem.

Co to w ogóle jest za zdanie to przechodzi moje pojęcie. Skoro przed meczem można było wywnioskować, że dojdzie do burd, to może należało tego meczu w ogóle nie rozgrywać? Znajomy z naszego podwórka widok setek policjantów, cała siła skupiona na jednym miejscu, na jedynym wydarzeniu. A jak na tym samym obiekcie odbywa się koncert satanistycznej muzyki, to policji jest dwadzieścia razy mniej, bo z jakiegoś powodu fani satanistycznej muzyki nie oklepują się pięściami, nie kradną i nie niszczą mienia ¯\_(ツ)_/¯

Potem oczywiście dochodzi hajs:
Sprzedanych miało zostać 38 tys. biletów, tymczasem wydrukowano ich o kilka tysięcy więcej.

Tu już powtórka z historii, bo w Anglii też raz doszło do tragedii i to bez udziału kiboli, po prostu organizator wpuścił na stadion zbyt dużo osób i się podusiły. Nie ukrywam, że w pokojowych warunkach też takie coś może mieć miejsce.

No ale w Indonezji wszystko było spoko, dopóki nie postanowiono sprowokować policji. Bydło wpadło na bydło, a niewinni ludzie chcieli się z tego bydła wydostać. Lista powodów, dla których doszło do tej tragedii jest oczywiście długa, ale nadal uważam, że w pierwszej kolejności należałoby się z tym bydłem nie zadawać i trzymać się od niego z daleka.

W jeden wieczór w Indonezji za zespół piłkarski zginęło więcej osób, niż w Iranie zginęło za wolność w przeciągu dwóch tygodni.

Post: #3216

Dla minimalnego poprawienia nastroju związanego z nożną: nietypowa sytuacja w polskiej lidze - Jagiellonia najpierw nieuczciwie zdobyła gola, ale potem w geście skruchy tego gola oddała:
https://twitter.com/i/status/1576571377880268800

Post: #3217

Fair play zawsze miło widziane.
Natomiast jeszcze co do tego zdania

EVENo napisał(a):Muszę Wam przyznać, drodzy fani piłki nożnej, że w tej Indonezji to przeszliście samych siebie.

Ja wiem, że to hiperbola czy inna przerzutnia, ale jednak można być fanem i być najdalej jak tylko można od klimatu stadionowych burd... (aczkolwiek na mecz Stali planuję się w końu wybrać, na szczęście derby już właśnie były).

Post: #3218

No Jaga dużo tym zyskała, powinni takie coś pokazywać na całym świecie, w tym i w Belgii, gdzie obecnie chyba mieszka Thierry Henry.

Post: #3219

A piszesz o najbardziej honorowym golu w historii piłkarskiej Ekstraklasy i nie tylko.
Po prostu najpierw nie trzeba było głupio wykorzystywać za darmo oddanej piłki.

Post: #3220

Wydaje mi się, że leżał na murawie i nie widział tego, w jaki sposób piłka opuściła boisko. Przynajmniej w to chcę wierzyć.
Inna rzecz, że jego dwaj koledzy też zgłupieli włączając się w tę akcję.
Najważniejsze że wszystko zakończyło się tak, jak powinno.