Post: #85

(27.05.2022 05:30 PM)AKT! napisał(a):  \nie mówię, że oryginalne oxygeny czy equinoxy są złe; nie, słucha się ich całkiem ok, ale to fenomen, że na tych samych totalnie archaicznych i średnio oryginalnych nawet wtedy konceptach (berlin schule, anyone?) można ciągnąć karierę przez pięćdziesiąt lat xd przy okazji strasznie się to zestarzało, może dlatego, że brało wtedy i nadal bierze siebie zbyt poważnie -- zasadniczo humor starzeje się szybciej i gorzej, ale już z auto-ironią jest zupełnie odwrotnie i takiego zniuansowanego dystansu mi tutaj zabrakło

Po pierwsze, to nie rozumiem, o co ci chodzi, pisząc o tym poważnym się traktowaniu; tzn. późniejsze rzeczy tak, ale Tlen i Równonoc, to płyty bardzo lekkostrawne, melodyjne, przebojowe, niemal popowe - nie wiem, jak ty tego możesz nie dostrzegać, zazwyczaj broniąc takich atutów w muzyce. No i pierwsza z nich ukazała się jeszcze w roku 1976, kiedy np. Tangerine Dream dopiero wydawało Stratosfear (to jeszcze nie ostatnia z ich najwybitniejszych płyt), najbardziej klasyczne możliwe wcielenie szkoły berlińskiej. To nie jest aż tak spóźniona muzyka, no i wyróżnia się w swoim nurcie w sposób, o którym już wspomniałam.

Natomiast ogółem faktycznie wydaje mi się on nieco przecenionym wykonawcą - nie rozumiem zupełnie, jak ze wszystkich elektroników to akurat on jest znany z koncertów z tak olbrzymią publicznością i traktuje się to z takim pietyzmem.

(27.05.2022 11:15 PM)santosz napisał(a):  nie wiem gdzie indziej niż w Trójce mógłbym w latach 90-tych usłyszeć i zachwycić się takimi zespołami jak np. Primus, Sonic Youth, Underworld, wczesny Chemical Brothers itd.

Co się stało w Trójce, że jakoś te zespoły nigdy nie przejęły pałeczki w topach wszechczasów i ogólnym uwielbieniu redakcji, tylko jakieś trzeciorzędne polskie rocki, Guns N Roses i grane od dekad te same żelazne klasyki rocka i pop-rocka? Ja przynajmniej o Sonic Youth usłyszałam dopiero jak zaczęłam naprawdę mocno się interesować rockową alternatywa, a o Underworld - kopiąc w klasyce muzyki trance (i tu mój post zatoczył koło, bo trance był silnie inspirowany Berlinem i Jarrem ).