Post: #1

9. września ukaże się 9. studyjny album amerykańskiej rockowej grupy The Afghan Whigs. Wydawnictwo promują single "I'll Make You See God" oraz "The Getaway".
Dyskografię zespołu zamyka wydany w 2017 r. krążek "In Spades".

How Do You Burn?

1. I’ll Make You See God
2. The Getaway
3. Catch a Colt
4. Jyja
5. Please, Baby, Please
6. A Line of Shots
7. Domino and Jimmy
8. Take Me There
9. Concealer
10. In Flames

Cytat:1. I’ll Make You See God

Post: #2

O pierwszym singlu już pisałem, za to drugim pozytywnie mnie zaskoczyli. wszystko jest lepiej poukładane i bardzo dobrze brzmi, daję mu siedem

Post: #3

Cytat:6. A Line of Shots

Post: #4

Pierwsza z tych piosenek jest beznadziejna, słyszę jedynie jazgot 4/10, za to druga świetnie się zaczyna i w trakcie też nie jest źle 8/10, ostatnia zaś tu zamieszczona propozycja wypada równie przyzwoicie 7/10.

Post: #5

Mam zupełnie inne odczucia (o czym częściowo już pisałem w innym miejscu). Pierwszy kawałek to dla mnie świetna energia, vibe, do tego nieprzeciętna melodia, niosąca ten numer (9/10), drugi singiel to przeciętniak raczej, może trochę na plus (6/10 mogę dać), w trzecim kawałku natomiast nic ciekawego nie usłyszałem (4/10?).

Post: #6

Ten najnowszy też bardzo dobry. I znowu siedem.

Post: #7

youdah14me napisał(a):6. A Line of Shots

Post: #8

No niestety tym razem bardzo słabo.

Post: #9

A ja mam znów odwrotne zdanie

Post: #10

Tak się zastanawiałem, czy to napiszesz.

Post: #11

No to teraz chyba obaj się wygłupiliśmy, bo powtórzyłem kawałek

Post: #12

To zabrzmiał mi dużo gorzej niż poprzednio. Zdarza się, ale żeby aż tyle...

Post: #13

Heh, ja wtedy słuchałem nieuważnie, tak na swoją obronę

Post: #14

Cytat:3. Catch a Colt

Post: #15

neo01 napisał(a):Heh, ja wtedy słuchałem nieuważnie, tak na swoją obronę

Ja obydwa razy, ale nie uznaję tego za obronę.

Post: #16

Cóż, ja w sumie nie tak rzadko tak mam, że początkowo "nic nie słyszę" w danym kawałku, a później coś jednak usłyszę...
W przeciwną stronę to chyba nie bardzo, chyba że mówimy o przynajmniej nastym przesłuchaniu, gdzie coś zaczyna mnie wkurzać.