Przez chwilę myślałem, że to są linki do najlepiej sprzedających się płyt rockowych a nie płyt w ogóle i wtedy twoje uwagi nt. Prodigy, Radiohead i Sheerana miały więcej sensu. xD
Że Prodigy ma być przykładem tego rocka a Imagine Dragons - których co druga piosenka brzmi, jak przepisany post-grunge'owy albo emo-popowy standard - nie? Wyjaśnij mi jak ty to widzisz.
No ja nie widzę w ogóle, co Coldplay na swoich pierwszych płytach robiło, czego nie było u U2 i Radiohead, dlatego nie widzę, co oni na dłuższą metę zmienili, czego nie zmieniali U2 i Radiohead. Nawet "Wiwalawidę" (ostatnią w okresie, który rozpatrujesz) produkował ten sam gość, co "Drzewo Jozue"... Tak wgl to z czego wyliczyłeś to 5 lat "pójście w popy"?
Aha, skoro jeszcze mówimy tych o rankingach całorocznych - od 2005 do 2009 roku Eminem - siewca hip-hopu - miał przerwę wydawniczą, a jak ta lista wyglądała w 2006 roku?
Proszę:
https://www.officialcharts.com/charts/en...108/37502/
Praktycznie zero hip-hopu w całym top 100, za to w czołówce masa sezonowych indie-
rockowych rewelacyj, które odwoływały się głównie do (rockowego) britpopu sprzed dekady. A to w sumie 6 lat po debiucie Coldplay.
To jaki gatunek wg ciebie wykonują Pink Floyd i Genesis? Bo na moje ostatnie 10 lat ich działalności wydawniczej to był "rock bez przesterowanych gitar i ogólnie brzmiący jak pop-rock", przy wielomilionowej sprzedaży.