Post: #41

Trochę mnie zaskoczyło, że możesz Innuendo nie pamiętać.

Post: #42

Jasny gwint, to było na 83. miejscu Forumowego PTWC, a ja jestem dopiero pod koniec drugiej setki (słucham w odwrotnej kolejności wybrane utwory top 500, znaczy te, których mogę nie kojarzyć).

Post: #43

Posłuchałem czego nie znałem, czyli Band, Lennon, Simon i Styx. Najlepiej wypadł Lennon. The Band to w ogóle nie kojarzę a jeśli idzie to Styx kojarzę chyba tylko jeden utwór, który b. lubię - Sing For A Day

Post: #44

santosz napisał(a):The Band to w ogóle nie kojarzę

Z tego co wiem to dosć ważna dla rocka kapela, ale w Polsce niezbyt znana.

Post: #45

Wczoraj jakoś się zagapiłem i nie wrzuciłem. Mam nadzieję, że poza tą jeszcze jedną porcję dzisiaj wrzucę.
200. Derek And The Dominos - LAYLA
199. Genesis - A TRICK OF THE TAIL
198. Starship - WE BUILT THIS CITY
197. Led Zeppelin - SINCE I'VE BEEN LOVING YOU
196. Santana - EUROPA
195. Lao Che - IDZIE WIATR
194. King Crimson - 21ST CENTURY SCHIZOID MAN
193. The Beatles - COME TOGETHER
192. Tears For Fears - SOWING THE SEEDS OF LOVE
191. The Doors - THE END
190. Kult - KNAJPA MORDERCÓW
189. Guns N' Roses - KNOCKIN' ON HEAVEN'S DOOR
188. Björk & Thom Yorke - I'VE SEEN IT ALL
187. Monty Python - ALWAYS LOOK ON THE BRIGHT SIDE OF LIFE
186. Bryan Adams & Rod Stewart & Sting - ALL FOR LOVE
185. Jon And Vangelis - I'LL FIND MY WAY HOME
184. Madness - OUR HOUSE
183. Fish - VIGIL
182. Meat Loaf - I'D DO ANYTHING FOR LOVE (BUT I WON'T DO THAT)
181. The Beatles - STRAWBERRY FIELDS FOREVER
200. Utwór podoba mi się zdecydowanie bardziej od momentu, w którym wchodzi piano. Kojarzyło mi się z Jane Jeffersonów.
199. To najniżej notowany utwór z tych, które dodałem od siebie. No ale Genesis nie miało w tym topie dobrej passy, chociaż jeszcze się pojawi.
198. Kilka osób mówiło mi, że to disco. Może, chociaż ja tak tego nie odbieram.
196. Z dwóch sławnych gitarówek Santany wolę tą, chociaż pewnie gdybym dodał tu mniej znany Moon Flower to byłby wyżej.
195. Dla mnie to najbardziej wszechczasowy utwór Lao, chociaż uważam, że są lepsze.
194. No i mamy najniżej sklasyfikowanych Crimsonów. Ale będzie ich jeszcze sporo, z tej płyty także.
192. Ogólnie to TFF odbieram bardzo negatywnie. Większości ich utworów nie chciałbym już nigdy słyszeć, ale są wyjątki. To ich nr 1.
191. Z trzech wielkich utworów Doorsów ten zawędrował najwyżej.
190. Nie załapało się do mojego polskiego topu, ale tutaj zabrzmiało mi wyjątkowo dobrze (w topie na FLP3 rok temu także).
189. Na wszelki wypadek napiszę, że to nie jest jeden z czwórki utworów, które pojawiają się w dwóch wersjach. Oryginał mnie nie przekonuje (zresztą żadna inna wersja także).
188. Rewelacyjny film, rewelacyjna gra aktorska Björk, rewelacyjna płyta i wcale nie jestem pewien czy to na niej nr 1.
187. Dla mnie to muzycznie świetne zrobiony kawałek.
186. Adamsa i Stewarta więcej w tym topie nie będzie i w ogóle nie kojarzę w ich wykonaniu niczego lepszego.
185. Gdyby wpływ na ten top miały sentymenty to ten utwór byłby wysoko, ale i bez takiego wspomagania świetnie sobie radzi. No i w ogóle cała płyta jest kapitalna (a ten utwór pojawił się dopiero na reedycji).
184. & 183. Ulubione utwory tych wykonawców, z których jeden jest teoretycznie kompletnie nie w moich klimatach, a drugi jak najbardziej (ale obu bardzo lubię).
182. Uwielbiam ten kawałek, ale tylko w pełnej, 12-minutowej wersji. Singlowa zawsze wydaje mi się okaleczona.

Post: #46

tu nie znałem tylko polskich kawałków,
Starship, muszkieterów i Madness bym się u Ciebie nie spodziewał
top z tej dwudziestki to Derek, Genesis i Fish, ale i tak najpiękniejszy utwór tutaj to Europa (aż dziw, że jednak instrumentalne gitarowe "popisy" mają u Ciebie szansę )

Post: #47

Ty i Starship, wiem, ten lepszy z bardziej znanych - sam daję dziesiątkę - ale w taki obrót sprawy bym nie wierzył.
Tak à propos tego utworu to nawet czasami mam ochotę parafrazować refren i śpiewać: This InterCity, this InterCity of rock'n'roll... na moje ulubione od 3.07. pociągi.
193 to z mojego topu, i to jest w dwudziestce, 192 alright, 182 tu najlepiej mi podchodzi oryginalna wersja 12 minut. 184 cenię za trąbkę (nie odróżniam instrumentów dętych) w przerywniku. Ale niestety pojawił się też 185, który i tak odbieram nieco lepiej niż na początku pandemii, bo wtedy to kaplica.
Zapomniałem o 189. Lepiej niż w oryginale. Dużo lepiej.

Post: #48

santosz napisał(a):tu nie znałem tylko polskich kawałków

To trochę mnie zaskoczyłeś, szczególnie tym Lao. No ale skoro nie był to singiel to może nie powinienem się dziwić. I dodam, że tych moim zdaniem lepszych Lao to w topie nie będzie.

santosz napisał(a):Starship, muszkieterów i Madness bym się u Ciebie nie spodziewał

Rozumiem, że Starship i Madness, ale Muszkieterów? No ale ja mam to do siebie, że podobają mi się (chociaż rzadko) rzeczy kompletnie nie w moich klimatach.

santosz napisał(a):top z tej dwudziestki to Derek, Genesis i Fish

W pierwszej chwili myślałem, że się powtórzyłeś, bo Derek to imię Fisha, ale potem skumałem. Nie jest to dla mnie niespodzianką, chociaż bym tak nie obstawił (a przynajmniej nie wszystko).

santosz napisał(a):dziw, że jednak instrumentalne gitarowe "popisy" mają u Ciebie szansę

Bo u Santany słyszę w tym dużo więcej niż popisy. No i jeżeli bym miał ustawiać najlepszych gitarzystów ever to Carlos by u mnie wygrał.
No to pora na kolejną dwudziestkę.
180. King Crimson - I TALK TO THE WIND
179. Muddy Waters - I'M YOUR HOOCHIE COOCHIE MAN
178. Kate Bush - RUNNING UP THAT HILL
177. Gerry Rafferty - BAKER STREET
176. Katie Melua - SPIDERS WEB
175. Peter Gabriel - MERCY STREET
174. Marek Grechuta - KOROWÓD
173. Led Zeppelin - DAZED AND CONFUSED
172. Fool's Garden - LEMON TREE
171. Róże Europy - STAŃCIE PRZED LUSTRAMI
170. The Cranberries - THEM
169. King Crimson - STARLESS
168. Queen - WE ARE THE CHAMPIONS
167. Edyta Bartosiewicz - DZIECKO
166. Spandau Ballet - GOLD
165. Garbage - I THINK I'M PARANOID
164. David Bowie - LIFE ON MARS
163. Bajm - MAŁPA I JA
162. The Beatles - I AM THE WALRUS
161. The The - ARMAGEDDON DAYS HERE ARE (AGAIN)
180. Do I Talk przekonywałem się długo. Początkowo zdecydowanie odstawał mi od reszty płyty (i nadal jest w końcówce), na której pewnie wygrałby u mnie Moonchild (ale jego do topu nie wstawiłem - ograniczyłem się do 3 Crimsonów extra i dla niego miejsca zabrakło.
179. Tutaj zdradzę, że mamy już zwycięzcę konkursu w kategorii najstarszy utwór (znam już odpowiedź na wszystkie pytania poza drugim, a tam też muszę po prostu policzyć). Hoochie Coochie został nagrany i wydany w 1954 i nic starszego już nie będzie (jest jeszcze 1955, a potem dopiero Animalsi z 1964). Bluesy cenię i trochę z nich się w tym topie pojawi (z czego by się lady ucieszyła, gdyby tutaj zajrzała).
178. W pewnym momencie przestałem lubić (ale bez przesady), ale w ostatnich latach utwór wkradł się ponownie do moich łask. No ale jeszcze kilka razy się Kaśka tu pojawi, a gdybym wpuścił wszystko z moich faworytów to byłoby jej za dużo.
177. No cóż, to ewidentny klasyk i zawsze go ceniłem. Ale wyżej nie dał rady.
176. Z pewnych względów to dla mnie zaskoczenie, no ale u tej Kaśki wszystko mi się poprzestawiało.
174. Tutaj jest sytuacja o tyle ciekawa, że miałem możliwość postąpienia wbrew intencjom twórców topowych i pewnie wtedy Korowód byłby znacznie wyżej, bo bardziej cenie inny utwór o tym tytule (i z częścią tego textu), który pojawił się na debiucie.
173. Tym razem utwór zabrzmiał mi wyjątkowo słabo i dlatego taka niska pozycja. To drugi z utworów przeze mnie dołożonych.
172. To kolejny utwór, którego raczej nie można się było po mnie spodziewać (pod warunkiem, że nie czytał moich wypowiedzi na jego temat).
171. Róże to dla mnie w zasadzie tylko debiut. Potem zdarzały się niezłe utwory, ale wszystko co najlepsze pojawiło się tam (a ten utwór to przynajmniej ostatnio mój ulubiony).
170. Mój nr 1 zespołu, ale gdyby nie był w zestawie to sam bym go nie zgłosił. Swoją drogą jeżeli się nie mylę to przyczyniłem się do tego, że w zestawie się znalazł.
168. Chyba nr 2 zespołu jeżeli chodzi o popularność utworu. U mnie zdecydowanie niżej, ale nru 1 nie ma w ogóle i nawet nie myślałem o tym, żeby wziąć go pod uwagę.
167. Jeżeli miałbym brać pod uwagę słowa to byłby zdecydowanie mój nr 1 Edyty. No ale muzycznie też znakomicie się broni.
166. & 165. I znów jeżeli ktoś nie czytał moich wcześniejszych wypowiedzi na temat tych utworów to nie wpadłby na to, że mogą pojawić się w moim topie. Obydwa zespoły to nie moja bajka i niewiele rzeczy od nich poza tym mi się podoba.
164. Od tego pana też niewiele rzeczy mi się podoba. Spora część jego twórczości to kompletnie nie moja bajka i w tym topie tylko ten utwór się pojawia.
163. To pewnie byłby utwór na top 50 gdyby nie kompletnie bezsensowna solówka gitary, która jest ni przypiął ni przyłatał i kompletnie rozwala klimat tego utworu.
162. Trzecia z moich propozycji, podium Beatlesów, ale tym razem jakoś utwór kompletnie się ze mną mijał.
161. Ten zespół to (przynajmniej w tamtym okresie) zdecydowanie moje klimaty. Ma taki typ energii, który zdecydowanie do mnie przemawia.

Post: #49

inżynierek napisał(a):Ty i Starship, wiem, ten lepszy z bardziej znanych - sam daję dziesiątkę - ale w taki obrót sprawy bym nie wierzył.

Sam dajesz dziesiątkę i dziwisz się, że to jest u mnie? Ale to jedyny, który oceniam zdecydowanie pozytywnie - inne mnie nie ruszają.

inżynierek napisał(a):193 to z mojego topu, i to jest w dwudziestce

Topu zespołu jak rozumiem.

inżynierek napisał(a):182 tu najlepiej mi podchodzi oryginalna wersja 12 minut

Czyli tak jak i mi, co zresztą napisałem niżej.

inżynierek napisał(a):nie odróżniam instrumentów dętych

Też mi się czasem mylą, ale na szczęście niezbyt często.

inżynierek napisał(a):Ale niestety pojawił się też 185, który i tak odbieram nieco lepiej niż na początku pandemii, bo wtedy to kaplica.

On mi się z pandemią nie kojarzy, a za to z LP3 jak najbardziej.

inżynierek napisał(a):Dużo lepiej.

Też tak uważam, a pierwowzór u mnie w ogóle nie był brany pod uwagę.

Post: #50

tzn. ja rozumiem, że to top na innych zasadach, ale takiego nagromadzenia hitów się nie spodziewałem
ale Lemon Tree, We Are The Champions, Gold to już przesada
no i wychodzi na to, że najlepsze tu są Krimsony x2, ponadczasowość Starless jest niepodważalna, niby też hit na swój sposób, znany mi na wylot, ale i tak słuchając go max 2 razy w roku zawsze daje kopa

Post: #51

kajman napisał(a):Sam dajesz dziesiątkę i dziwisz się, że to jest u mnie?

Wygląda mi na bardzo mainstreamowe przy tamtych czasach, to jest mniej więcej połowie lat 80.
180. Czy to nie to, co coverowała Gavanski w mijającym roku?
179. Nie ma startu do Mannish Boy, ale też świetny numer.
177. O, tu to nie radzę sobie ze słuchaniem tego utworu.
176. Za to Katie najlepiej radzi sobie we własnych utworach, bo to jest kapitalny numer.
174 i 172 też bardzo pozytywnie.

Post: #52

Jest tu znacznie więcej znanych rzeczy, niż się spodziewałem :o A All For Love to bym się tutaj za żadne skarby.

Post: #53

santosz napisał(a):takiego nagromadzenia hitów się nie spodziewałem

Spokojnie, wyżej jest ich chyba mniej.

santosz napisał(a):ale Lemon Tree, We Are The Champions, Gold to już przesada

Biję się w piersi, ale co mam robić, skoro to aż tak mi się podoba.

santosz napisał(a):ponadczasowość Starless jest niepodważalna

Ja temu nie zaprzeczam, ale kiedyś podobało mi się bardziej.

inżynierek napisał(a):180. Czy to nie to, co coverowała Gavanski w mijającym roku?

Dokładnie to.

inżynierek napisał(a):179. Nie ma startu do Mannish Boy, ale też świetny numer.

Skoro tak uważasz to dobrze. Wolno Ci.

inżynierek napisał(a):177. O, tu to nie radzę sobie ze słuchaniem tego utworu.

A co w nim takiego złego?

inżynierek napisał(a):176. Za to Katie najlepiej radzi sobie we własnych utworach, bo to jest kapitalny numer.

Kapitalny, ale w coverach też bardzo ją lubię. Świetnie jej wychodziły.

inżynierek napisał(a):174 [...] też bardzo pozytywnie.

Zaskoczyło mnie, bo to jednak utwór spoza mojego topu.

EVENo napisał(a):All For Love to bym się tutaj za żadne skarby

No nie wiem, co tu może dziwić. Dla mnie to kapitalny kawałek.

Post: #54

Dużo tu i szybko się dzieje, więc na razie powstrzymam się od komentarzy, może poza tym, że kompletnie nie rozumiem tych zasad naboru do topu, bo np. tu

kajman napisał(a):Do I Talk przekonywałem się długo. Początkowo zdecydowanie odstawał mi od reszty płyty (i nadal jest w końcówce), na której pewnie wygrałby u mnie Moonchild (ale jego do topu nie wstawiłem - ograniczyłem się do 3 Crimsonów extra i dla niego miejsca zabrakło.

to dla mnie nijak nie ma sensu (chyba, że chodzi o wybór bardziej znanych rzeczy z tych extra? ).

Post: #55

Z ostatniej puli moim zwycięzcą jest Dziecko, nr 2 to Lustereczka.
Zaskoczyło mnie niskie obstawienie rzeczy, którymi się dość często zachwycałeś: Korowodu i Truskawek.
A za koszmar uznaję "3 cytryny" z m. 172.

Post: #56

neo01 napisał(a):kompletnie nie rozumiem tych zasad naboru do topu

Wydawało mi się, że pisałem.
1. Zestaw do głosowania na Forumowy Top Wszech Czasów na forum LP3 i zestaw do głosowania na Top 357. Z nich brałem pod uwagę:
a) utwory, które walczyły u mnie o miejsce w top 100 forumowego TWC 2020 i trójkowego TWC 2019.
b) z utworów dodanych w tym roku te, które obroniły się po przesłuchaniach.
W sumie było tego dużo ponad 200 utworów więc kolejne musiałem dodawać ostrożnie.
2. Wybrane przeze mnie intuicyjnie utwory zagraniczne, które moim zdaniem mogą wysoko zawędrować w tym topie (przy czym maximum trzy od jednego wykonawcy). Po przesłuchaniach część odrzuciłem.
3. Trzy utwory z mojego polskiego top 10.
4. Osiem najwyżej notowanych polskich utworów klasyfikowanych przeze mnie w 2019, które były kiedykolwiek w zestawie do trójkowego TWC, których nie ma w zestawie do głosowania na FTWC 2021.
5. Jeszcze jeden, ale długo bym o nim pisał.
Pewnie byłoby tego więcej, gdybym zabrał się do tego wcześniej, ale wcześniej to zajmowałem się topem płyt 2010-2019 (jego końcówkę przełożyłem na styczeń, ale nie wiem czy się wyrobię.
Punkt 1 to była jazda obowiązkowa, bo bez niego nie miałbym szans zagłosować na topy na forum LP3 i w 357.
No i przy tych regułach Moonchild niestety się nie załapał, bo co najmniej trzy utwory Crimsonów cenię jeszcze wyżej (ale żaden nie pochodzi z debiutu).
160. Skaldowie - CAŁA JESTEŚ W SKOWRONKACH
159. Tori Amos - CORNFLAKE GIRL
158. Mory Kanté - YE KE YE KE
157. TSA - TRZY ZAPAŁKI
156. Weather Report - BIRDLAND
155. This Mortal Coil - SONG TO THE SIREN
154. Pink Floyd - SHINE ON YOU CRAZY DIAMOND
153. Aya RL - UNIKAJ ZDJĘĆ
152. Don McLean - VINCENT
151. Red Box - FOR AMERICA
150. Santana & Rob Thomas - SMOOTH
149. The Waterboys - THE WHOLE OF THE MOON
148. Band Of Horses - THE FUNERAL
147. Dżem - PARTYZANT
146. Stevie Wonder - ANOTHER STAR
145. Cat Stevens - WILD WORLD
144. Kult - DO ANI
143. Sting & Cheb Mami - DESERT ROSE
142. Janis Joplin - SUMMERTIME
141. Santana & Chris Cornell - WHOLE LOTTA LOVE
160. Skaldowie to jeden z moich ulubionych polskich zespołów, ale w tym topie ma tylko trzech przedstawicieli. Ten jest zdecydowanie najbardziej znany.
158. Bardzo cenię muzykę Czarnej Afryki, ale jakoś nie mogłem się zdecydować by coś konkretnego tutaj dołożyć, a ten sztandarowy kawałek po prostu był w zestawie.
157. Kilka lat temu przy przesłuchaniach utworów z zestawu odpadło 51, a Trzy zapałki pozostały i godnie reprezentują średnio przeze mnie ceniony zespół.
156. Bardzo cenię jazz, ale jest tego zbyt dużo i nie ogarniam. No ale jeżeli już coś jest w zestawie i brzmi tak dobrze jak to, to nie mogę przejść obojętnie.
155. Dziwny twór wytwórni 4AD wykonał kapitalnie ten utwór Buckleya ojca.
154. Nisko? No jakoś to wyszło, że nisko, szczególnie, że to jedyny ich utwór w tym topie.
153. Świetna płyta, ale z niej (i w ogóle z całego ich dorobku) tylko ten utwór jest na tyle mocny, żeby być w moim topie.
152. Ten utwór brzmi mi zdecydowanie lepiej niż American Pie, jego największy hit.
149. Zespół, który bardzo cenię, ale zdecydowanie najlepiej odbieram pierwsze trzy płyty. Czwarta, nagrana po trzyletniej przerwie brzmi mi znacznie słabiej i potem też nic nie zachwyciło. Ten utwór pochodzi z trzeciej.
148. Dla mnie zdecydowanie nr 1 zespołu, który później już zdecydowanie mniej mnie przekonywał.
147. Dżem z Riedlem jeszcze będzie, tutaj jedyne nagranie w tym topie powstałe po jego śmierci.
146. Mnóstwo świetnych numerów, ale nic co by mnie tak powaliło, żeby się załapać do topu. Ten z kolei był już w zestawie (nie tylko on, ale z późniejszego okresu, w którym się ze mną mijał).
145. Chyba najbardziej znany w Polsce utwór Stevensa. Bardzo lubię twórczość tego pana.
144. To chyba najbardziej klasycznie wszechtopowy utwór w tej dwudziestce (no może z nim mogłoby walczyć jeszcze 142).
143. Sting po debiucie przez wiele lat mnie nie zachwycał i dopiero na Brand New Day znowu mi przywalił. A to jest mój ulubiony numer z tej płyty.
141. No i mamy pierwszy z utworów, które pojawiają się w tym topie w dwóch wersjach. Oryginał był sporo niżej, co zresztą było do przewidzenia, bo Santana zrobił z tego świetnego utworu dynamit. No i wyżej już się nie pojawi.

Post: #57

Rzeczywiście pisałeś, ale tak czy siak dalej nie kumam, dlaczego nie wybrałeś jako bonusu "Moonchild", skoro najlepiej oceniłeś go na płycie, tylko "Talk...", który jest dla Ciebie raczej w jej ogonie.
A żeby tylko nie marudzić, to powiem, że sporo rzeczy z ostatniej porcji bardzo mi się podoba, szczególnie polskie (może poza Skaldami), choć nie tylko.

Post: #58

gioconda2 napisał(a):Z ostatniej puli moim zwycięzcą jest Dziecko

Uwielbiam ten utwór, ale tym razem jakoś wyjątkowo mnie nie złapał.

gioconda2 napisał(a):nr 2 to Lustereczka

A tutaj z kolei utwór doszedł wyżej niż mógłbym się spodziewać.

gioconda2 napisał(a):którymi się dość często zachwycałeś: Korowodu i Truskawek

No więc nie pamiętam, żebym się zachwycał. Truskawki oczywiście cenię bardzo wysoko, ale wiele innych utworów zespołu jeszcze wyżej (chociaż tym razem jakoś znalazły się niżej). A co do Korowodu to może, ale to nie był ten Korowód. Ten nawet do mojego PTWC się nie załapał (chociaż tutaj wyjątkowo dobrze mi zabrzmiał).

Post: #59

neo01 napisał(a):Natomiast dalej nie kumam, dlaczego nie wybrałeś jako bonusu "Moonchild", skoro najlepiej oceniłeś go na płycie, tylko "Talk...", który jest dla Ciebie raczej w jej ogonie.

Ale ja nie wybrałem Talk jako bonusu. Talk był już w zestawie z punktu pierwszego i przyjąłem go z całym dobrodziejstwem inwentarza podobnie jak Starless i Schizoid. No i cztery inne, które pojawią się na wyższych miejscach.

Post: #60

Najlepsza pościelówa tak nisko?! Ale przynajmniej przegrywa z kawałkami, które mi sie z Tobą kojarzą, choć nie wiedziałem, że Desert Rose tak bardzo przypada Ci do gustu.