nie wiem, czy weeknd zdoła przebić się jeszcze wyżej, ale dzięki retro-electro-dyskotekowej oprawie leży mi ten singiel bardzo; gdybym miał robić top 5 weeknda (może jeszcze nie dziś), to na pewno by się w nim znalazł! a przez lata tak naprawdę aż do "save your tears" nic mnie jakoś szczególnie u niego nie ruszało i nie obiecywałem sobie po nim już nic; zresztą nagrał tyle refrenów, że zdecydowana większość miesza się ze sobą na jedną nutę i nadal mam trochę reakcję alergiczną w wielu przypadkach
to ja przez kilka lat szalałem za "can't feel my face", lubiłem też "love me harder" z arianą, poza tym podchodziłem dość neutralnie, ale wraz z "after hours" poczciwa gwiazda "uncut gems" wskoczyła na znacznie wyższy stan kwantowy - przepiękne melodie, retro vibes, mimowolny eskapizm