Post: #274

neon.ka napisał(a):I z tego, co piszesz wynika, że Listy zaczelas słuchać trochę wcześniej niż ja. I pewnie bez przerw, a ja przerwy miałam…

Już to kiedyś pisałam w innym miejscu ... Przypadkowo mój starszy brat trafił w radyjku na "Naj story". Za chwilę kończyła się audycja (było na podium) i usłyszeliśmy co to za radio i że zapraszamy za tydzień. Nasi rodzice byli raczej "Jedynkowi", Trójkę odkryliśmy sami. W ten sposób zaczęliśmy słuchać Listy, bo chcieliśmy się dowiedzieć, jak będzie za tydzień. I tak od kwietnia 1986 przez 5 lat to były moje najbardziej intensywne lata z Listą, bo związane z prowadzeniem zeszytów. Później i u mnie nastąpiła przerwa, bo te akademiki, o których pisałam wcześniej były ciekawsze, a i radia tam nie było na stanie, albo nie było używane? W obiegu były raczej kasety. Do regularnego słuchania wróciłam, jak wyszłam z życia akademickiego, zaopatrzyłam się w radioodbiornik i zaczęłam mieć warunki by słuchać. Przerwa trwała może nawet 10 lat? A jak wróciłam, to już był internet i motywacji do zapisywania nie było. A szkoda, bo własne notatki, to własne notatki.

neon.ka napisał(a):020 . 015 . 021 . Nothing Compares 2U - Sinead O'Connor

To było jeszcze w domowych czasach. Jak to leciało w trakcie Listy, to za każdym razem wyobrażałam sobie, że to ja śpiewam schodząc po ogromnie wysokich schodach na dużą scenę...

neon.ka napisał(a):017 . 016 . 022 . The Lady in Red - Chris De Burgh

W mojej szafie ogrom czerwieni był od zawsze a i pewna taneczność, to jak ma mi się nie podobać?

neon.ka napisał(a):014 . 019 . 016 . Dzień jeden w roku - Czerwone Gitary

O magii tego utworu przypomniały mi występy w przedszkolu. Wzruszające, gdy śpiewają to tak małe dzieci.