Post: #41

No smutno trochę to wgląda, aż się odechciewa oglądać. Jednak nie można się tak łatwo zniechęcać! Chyba poczekam z wysypem sukcesów na Lekką Atletykę?
Hurkacz grał tak strasznie, że tego z całą pewnością nie dało się oglądać. Tyle że to jego znak firmowy w tym sezonie, świetne występy przeplata beznadziejnymi! Nie wiem czy tego przyczyną są jedynie jakieś dolegliwości fizyczne, czy to jednak siedzi w jego głowie?

Post: #42

Brite napisał(a):Jest jeszcze jeden pozytyw - Aleksandra Kowalczuk powalczy o brąz w taekwondo w kat. +67kg.

Niestety, tylko 4. miejsce i znów płacz naszej reprezentantki

Post: #43

A ja jestem pod wrażeniem Hidilin Diaz, sztangistki, pierwszej złotej medalistki w historii startów zasłużonej dla sportu reprezentacji Filipin. Już w trakcie rwania zwróciła moją uwagę okazywaną radością, więc uradowałem się z jej sukcesu, a także zastopowania złotej passy Chińczyków. Godny wzór dla przyszłych generacji, oby więcej takich sportowców.

Post: #44

(27.07.2021 11:15 AM)neo01 napisał(a):  Jak ostatnio grali bardziej zespołowo, to w końcówkach albo chcieli za szybko skończyć, albo błędy w ustawieniu, albo zmęczenie i trochę pecha, jak dziś.

Nie widziałem meczów z Serbią, Rosją i Chinami, piszę na podstawie pozostałych czterech.
Ogólnie makabryczne błędy w końcówkach meczów z Holandią, Belgią i Chinami zadecydowały o fatalnym wyniku końcowym.
Ale ani przez moment nie zauważyłem tego, aby byli czołową drużyną konkursu, męczyli się nawet z Japonią. Także albo ten medal MŚ to był przypadek, albo grali w innym składzie, albo rywale wcześniej nie grali całkiem na poważnie, sprężyli się dopiero na igrzyska.

Post: #45

Na igrzyska to się wszyscy sprężają bardziej, to jasne, a już gospodarze to szczególnie, nie dziwi więc dobra postawa Japonii. W składzie raczej grali tym samym, tyle że... byli o dwa lata młodsi, co szczególnie dla dwóch niemal 40-latków może mieć znaczenie, widać było dziś duże zmęczenie u naszych zawodników i oczywiście, że nie dominowali, ale to chyba jest taka dyscyplina, w której zazwyczaj pojedynki są dość wyrównane. Po prostu wtedy byli pewnie w lepszej dyspozycji, szkoda, że dość często naszym zawodnikom na najważniejszych zawodach się to ostatnio coraz częściej zdarza

W 357 była wypowiedź Hurkacza, że miał zatrucie pokarmowe i przez to musiał skracać wymiany, bo przy dłuższych "odcinało mu prąd". To wiele wyjaśnia...

Post: #46

Aa, no to faktycznie wyjasnia sporo, bo do 4:1 szło bardzo ładnie.

Post: #47

Jest pierwszy medal: srebro zdobyła nasza wioślarska czwórka podwójna kobiet. Brawo!

Post: #48

Uff, to dobrze bo to była dziś chyba jedyna szansa.

Post: #49

Była jeszcze druga w wioślarstwie, ale minimalnie faceci przegrali brąz.
A tymczasem nasza ostatnia tenisowa nadzieja Świątek/Kubot po dzisiejszej wygranej jest już w ćwierćfinale mixta i jutro zmierzy się z parą Rosjan.
Wygrali też oczywiście siatkarze z Wenezuelą, chociaż w trzecim secie Latynosi trochę nas zlali, na szczęście tylko w jednym

Post: #50

A ci co 4 miejsce to którzy?

W każdym razie w skarbie kibica tylko 1 osada wioślarska była typowana na medal i była to ta która go zdobyła.

Post: #51

A nie pamiętam, nie wiem czy nie czwórka, ale na pewno można sobie to sprawdzić

Post: #52

Tak, właśnie zobaczyłem powtórki.
Faktycznie, bardzo niewiele zabrakło, przegrali na ostatnich kilku pociągnięciach.

Post: #53

Zrozumiałem dziś zasady punktowania zawodów żeglarskich, co jeszcze bardziej mobilizuje mnie do kibicowania naszym reprezentantom.

neo01 napisał(a):Była jeszcze druga w wioślarstwie, ale minimalnie faceci przegrali brąz.

nasz ulubiony komentator widział ich przez chwilę jako trzecich na mecie #facepalm

Post: #54

Muszę przyznać, że dzisiejszy dzień miał nieco inną tonację niż dotychczasowe jeśli chodzi o występy Polaków: naprawdę dobre wyniki pływaków (trafiły się awanse do finałów, których na poprzednich IO nie było, był nawet rekord Polski sztafety, niestety anulowany bo na jednej ze zmian falstart), bardzo dobre występy w żeglarstwie, a nawet przegrana tenisowego miksta nie była jakaś dołująca, bo rywale byli faworytami, a nasza para się im mocno postawiła, nawet zresztą na początku ich zaskoczyła (tutaj szkoda zmarnowanej szansy na wygranie seta, fajnie jakby doszło do supertiebreaka), niestety przeciwnicy się pozbierali i sytuacja wróciła do normy.

Ale trzeba przyznać że tak czysto statystycznie to wygląda to dość makabrycznie: po 6 dniach (liczę od soboty, bo wtedy były pierwsze po otwarciu finały i pierwsze w ogóle) miejsce 46 - nie kojarzę by kiedykolwiek było tak źle.

Post: #55

Dobra, skrobnę coś na szybko.

Słaby dorobek medalowy Polaków mnie nie dziwi, bo prawie w ogóle ich nie widuję. Wprawdzie nie oglądam pływania i sztuk walki, ale i tak - pierwszy Polak jakiego zobaczyłem na tych IO był murzynem, a potem tylko wioślarze, tenisiści, siatkarze, kolarze i tyle. Wiem, że mamy jeszcze atletów, coś poza tym?

Natomiast z aren, na których coś się dzieje - to, co wyprawiają Chińczycy w synchronicznych skokach do wody to jest po prostu inna planeta. Ręce same składają się do oklasków i choć jest to dyscyplina, którą słusznie kajman potępia za udział sędziów oceniających występy, to medale Chińczyków są w pełni zasłużone. To jest absolutna perfekcja, to co oni robią. W większości przypadków ostatnia, ósma para traciła do drugiego miejsca mniej punktów, niż druga do pierwszego.

Skateboarding, choć ma dziwne zasady (taka hybryda przejazdów czasowych z pojedynczymi trickami, myślę, że te przepisy wymagają dopracowania), to ogląda się go super. Niestety, panie wyraźnie odstają od panów. Faceci potrafią bez problemu skoczyć złożonego flipa z niełatwym grindem, podczas gdy kobiety ledwo robią albo flipa, albo grinda. Powiedziałem "kobiety"? Sorki, dziewczyny, bo na podium stanęły dwie trzynastolatki i szesnastolatka Nie dziwi mnie to, panowie wystarczy, że zrobią przysiad i deska jedzie sama, w żeńskim skejcie brakuje masy i tężyzny i te muszą cały czas odpychać się nogą. Różnica najbardziej widoczna jest w ocenach - u panów normą jest dostanie dziewięciu punktów za pojedynczą ewolucję, w kategorii pań/dzieci normą była raczej czwórka. Ale i tu zwycięstwo młodej Japonki zasłużone, ona jako jedyna była w stanie wykonać porządnego flipa z grindem przy jednym skoku.

Fidżi ograło Nową Zelandię w rugby - mały szok, choć taki skład finalistów był do przewidzenia. Największe brawa jednak dla Argentyny - brązowy medal dla drużyny składającej się z bardzo młodych mężczyzn. Biorąc pod uwagę, że to raczkująca dyscyplina, naprawdę nie zdziwi mnie, jeśli w Paryżu będą w stanie walczyć z najlepszymi jak równy w równym. Grali fenomenalnie.

W podnoszeniu ciężarów, przepraszam, że trochę się powyśmiewam, ale najbardziej zapadła mi w pamięci zawodniczka z zezem rozbieżnym. Gdy podnosiła sztangę wyglądała jak jakaś postać z kreskówki

Był też triathlon i największa do tej pory wtopa organizatorów - podczas startu połowa zawodników wskoczyła do wody, a połowa zaczęła bezradnie wymachiwać rękoma. Co się stało? Otóż jedna z łodzi, na której był operator kamery zagalopowała się tak blisko podestu, że sportowcy nie mieli jak rozpocząć rywalizacji. Dopiero po ponad stu metrach motorówka z sędziami dogoniła "falstarterów" i gwizdkiem dała im znać, że nie tylko niepotrzebnie stracili siły na start, którego nie było, ale jeszcze będą musieli stracić ich więcej, aby wrócić na podest. Komiczna sytuacja, ale największą winę ponosi starter - naprawdę nie widział tej łodzi?!

Odkryłem też potężną wadę VOD. Niestety, ale Eurosport Player wyświetla długość materiału video i załączając sobie mecz siatkówki Polska-Włochy od razu wiedziałem, że to nie była pięciosetówka

Z kolei w kolarstwie kobiet zmyliły mnie grafiki realizatora. Gdy zobaczyłem, że Polka jest w gonitwie, a peleton traci do niej więcej, niż ona do ucieczki, myślałem, że to pewny medal. Dopiero potem zorientowałem się, że pokazany na ekranie czas czterech minut to była strata peletonu do ucieczki, a nie do gonitwy, którą zaraz potem peleton połknął żywcem Może jednak czasem warto załączyć komentatora?

I to na razie tyle, czekamy na apogeum - przed nami atletyka (uparcie omijam słowo "lekka", bo co jest lekkiego w pchnięciu kulą?), sztanga w poważnych kategoriach wagowych, no i oczywiście finały sportów drużynowych - tutaj najbardziej czekam na koszykówkę (już teraz widziałem dwa świetne mecze: USA z Francją i Australia z Włochami).

A, jeszcze jedna ciekawostka z szermierki mi się przypomniała, w szpadzie kobiet na podium stanęły same leworęczne zawodniczki

Post: #56

Cytat:Z kolei w kolarstwie kobiet zmyliły mnie grafiki realizatora. Gdy zobaczyłem, że Polka jest w gonitwie, a peleton traci do niej więcej, niż ona do ucieczki, myślałem, że to pewny medal. Dopiero potem zorientowałem się, że pokazany na ekranie czas czterech minut to była strata peletonu do ucieczki, a nie do gonitwy, którą zaraz potem peleton połknął żywcem Icon_razz2 Może jednak czasem warto załączyć komentatora? Icon_wink

Tak się zawsze pokazuje różnice czasowe: stratą do lidera, a nie między poszczególnymi grupami.

Post: #57

Dość niespodziewane rzeczy dzieją się w trakcie finałowego żeglarskiego wyścigu w klasie RS:X mężczyzn. Zawodnicy z pozycji 2-4 popełniają falstart, a wśród nich jest walczący o medal Piotr Myszka. Na starcie pierwszy popełnia go Włoch Camboni, w ślad za którym podążają Francuz Goyard i nasz zawodnik, niestety też przekraczający reguły. Najwyżej z tej trójki sklasyfikowanemu Francuzowi starczyło punktów na medal...

Wcześniej kibicowałem kolejnej filipińskiej sportsmence, mianowicie pięściarce Nesthy Petecio, która zmieniła losy swojego półfinałowego pojedynku z przewyższającą ją wzrostem Włoszką. Cieszyła się bardzo z tego już sukcesu, więc z tą większą ciekawością we wtorek po szóstej sprawdzę z jakim medalem zakończy swój start.

Post: #58

Tymczasem San Marino zdobyło drugi medal w strzelectwie.

Wielka szkoda Myszki, warto dodać że kiedy był w najlepszej formie nie startował na IO, bo można wystawić tylko jednego zawodnika, a my mieliśmy dwóch w czołówce światowej i dwukrotnie wystawialiśmy Miarczyńskiego (raz miał medal, raz był 4).

Post: #59

ZŁOTO ZŁOTO ZŁOTO ZŁOTO

Post: #60

Ja czekam na złote np. w młocie, bo ta sztafeta mieszana 4x400... tak samo pasjonujące jak miks w tenisie