Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
WLP: Płyty dziesięciolecia [2010-2019]
michal91 Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 75
Dołączył: Feb 2021
Post: #5
RE: WLP: Płyty dziesięciolecia [2010-2019]
Mam poczucie, że każda płyta z top30 jest dla mnie ważna i łączy się z wydarzeniami mojego życia.
Policzyłem, że w ciągu roku udaje mi się przesłuchać około 110 albumów, co w ciągu dekady daje ich trochę ponad tysiąc. Było sporo rozczarowań, ale i parę pozytywnych zaskoczeń. Były niespodzianki, zmiany brzmienia, przewroty, ale i zespoły, które mimo trwania przy swoim brzmieniu, wciąż potrafiły mnie zachwycić.

top 50

50. HÆLOS - Any Random Kindness [2019]
[Obrazek: MI0004661559.jpg]

49. Turin Brakes - Outbursts [2010]
[Obrazek: Outbursts.jpg]

48. Of Monsters and Men - My Head Is an Animal [2011]
[Obrazek: 220px-My_Head_Is_An_Animal.jpg]

47. Jonathan Jeremiah - Good Day [2018]
[Obrazek: 8133uY7ELNL._SL1200_.jpg]

46. Suede - Bloodsports [2013]
[Obrazek: 220px-Bloodsports_album_cover.png]

45. Plan B - The Defamation of Strickland Banks [2010]
[Obrazek: 220px-The_Defamation_Of_Strickland_Banks.jpg]

44. Hurts - Happiness [2010]
[Obrazek: 220px-Happiness_%28album%29.png]

43. Allen Stone - Building Balance [2019]
[Obrazek: MI0004753764.jpg?]

42. Bobby Bazini - Summer Is Gone [2016]
[Obrazek: 41u8kZOH3WL.jpg]

41. Half Moon Run - A Blemish in the Great Light [2019]
[Obrazek: a-blemish-in-the-great-light-indie-w-iext55532278.jpg]

Mam wrażenie, że to spokojna i dość popowa dziesiątka. Całość otwiera HÆLOS ze swoim najnowszym krążkiem - ujęła mnie w nim tajemnica połączona z odrobiną nostalgii i tęsknoty za tym, co minione. Jeśli szukacie czegoś, co trip hopowym brzmieniem nawiązuje do początków XXI wieku, to to może być płyta dla Was. Następnie mam tutaj dwa folkowe albumy - Turin Brakes już wtedy nagrali znakomite "Sea Change", a Of Monsters and Men szaleli w stacjach radiowych, odnosząc wielki komercyjny sukces. Jonathan Jeremiah to z kolei nawiązanie do soulu lat 70. - nie wiem jak ta płyta przeszła bez echa, bo facet nagrał płytę prawie tak samo dobrą, jak Michael Kiwanuka. Do Suede nigdy nie byłem przekonany, ale ten album ma momenty. Ma dobre momenty. Jest też w tej dziesiątce śpiewający i soulujący raper - Plan B, panowie z Hurts, którzy dziesięć lat temu urzekli mnie swoim debiutem oraz Half Moon Run, którzy nagrali dobrą indie-rockową płytę z dobrymi melodiami, mimo że totalnie na nich nie stawiałem. Jest też Bobby Bazini, czyli gość, który jest trochę jak Paolo Nutini, trochę jak John Mayer, a mimo to ma w sobie na tyle oryginalności, że potrafi stworzyć coś dobrego. A pod tym znaczeniem kryje się przystępne soulowe, bluesowe i popowe granie. Co do płyty Allena Stone, to zastanawiałem się czy nie powinna być wyżej, bo "Building Balance" to przede wszystkim radość, znów trochę soulu i popu, ale przede wszystkim wokal. Pod względem melodii, jeśli szukalibyście czegoś podobnego do Steviego Wondera, to Allen powinien Wam się spodobać.
10.02.2021 01:26 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: WLP: Płyty dziesięciolecia [2010-2019] - michal91 - 10.02.2021 01:26 PM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości