Post: #21

Nie chcę wyjść na ignoranta ale znam dwa utwory no i wolę je w wersjach coverowych.. A tu się okazuje, że można być nawet fanem Fajnie!

To ja skorzystam i uszczęśliwię jednego z fanów

Turn it Up
Sad Old Red

Post: #22

mike napisał(a):A tu się okazuje, że można być nawet fanem

niektórzy ludzie to lubią czasem dziwne rzeczy

Post: #23

Lady Godiva's Room
Remembering the First Time

Post: #24

thestranglers napisał(a):niektórzy ludzie to lubią czasem dziwne rzeczy

Dokładnie. Przy tej muzyce po prostu się odprężam, nie myślę za bardzo, nie kombinuję nic. Widocznie tak na mnie działa głos Micka Hucknalla i sto razy bardziej wolę taką nieskomplikowaną muzykę od wyrafinowanych dźwięków np. King Crimson!
Słuchanie muzyki, to nie tylko docenianie wielkich dzieł, ale też całej otoczki...

Post: #25

Sundrajta napisał(a):Słuchanie muzyki, to nie tylko docenianie wielkich dzieł, ale też całej otoczki...

otóż to... czy duch porywa, czy nie... ale o tym więcej w zupełnie innym wątku

Post: #26

Picture Book
Enough
You Make Me Feel Brand New

Post: #27

Sundrajta napisał(a):Widocznie tak na mnie działa głos Micka Hucknalla i sto razy bardziej wolę taką nieskomplikowaną muzykę od wyrafinowanych dźwięków np. King Crimson!

Dla mnie simply Red to jedno z najgenialniejszych zjawisk w muzyce pop. Ale King Crimson też tacy są. Więc w moim przypadku nie ma czegoś takiego, jak wolę x od Y. Po prostu, gdy słucham trzeciej płyty Hucknalla, nagle mam ochotę jako przeciwwagę posłuchać sobie jakieś bardziej przebojowe dziwolągi typu Elefant Talk.

Post: #28

Ja może bym bardziej lubił Simply Red, ale ze względów pozamuzycznych nie znoszę wokalisty, którego odbieram jako antypatycznego, zadufanego, narcystycznego bufona.
Być może się mylę, ale taki obraz wyłania się z wywiadów z nim, które widziałem.

Post: #29

Miszon napisał(a):Być może się mylę, ale taki obraz wyłania się z wywiadów z nim, które widziałem.

gdybym literalnie posługiwał się moimi poglądami, charakterem, preferencjami czy piramidą innych pozamuzycznych kryteriów przy ocenie - niewielu Wykonawców, by zyskało moja sympatię. Czasem lepiej nie wiedzieć
Natomiast Micka, pomimo, że ma poglądy inne niż moje - cenię za kilka bardzo eleganckich wypowiedzi. Chętnie bym poznał wywiad, który wskazuje na jego antypatyczną postawę.

Post: #30

Teraz nie zalinkuje, ale chodzi o wywiady w telewizji, jeszcze w latach '90, więc pewnie nie ma na Youtube.

Post: #31

Czy ktoś z Was byłby tak miły i przygotował listę na spotify? Odsłuchy nawet te ,powiedzmy 30 sekundowe, bardzo ułatwiają przypomnienie całego repertuaru

Post: #32

Ma się rozumieć, że zaraz się za to wezmę.

Miszon napisał(a):może bym bardziej lubił Simply Red, ale ze względów pozamuzycznych nie znoszę wokalisty, którego odbieram jako antypatycznego, zadufanego, narcystycznego bufona.
Być może się mylę, ale taki obraz wyłania się z wywiadów z nim, które widziałem.

Zatem najpewniej dobrze że ja tych wywiadów nie słyszałem, a może wyparłem je z pamięci? Bo jakoś nie kojarzę, jakie Mick ma poglądy, a że jest narcyzem to tak, po tym diamentowym zębie mi się ta postawa przypomina.

Post: #33

No i proszę, obiecana plejka Rudzielca:


Na plejce brakuje piosenki "Beside You", do której link z YT wrzucam poniżej:

Post: #34

Dzięki Sundrajto.

Post: #35

(10.12.2020 04:25 PM)Sundrajta napisał(a):  Ma się rozumieć, że zaraz się za to wezmę.

Miszon napisał(a):może bym bardziej lubił Simply Red, ale ze względów pozamuzycznych nie znoszę wokalisty, którego odbieram jako antypatycznego, zadufanego, narcystycznego bufona.
Być może się mylę, ale taki obraz wyłania się z wywiadów z nim, które widziałem.

Zatem najpewniej dobrze że ja tych wywiadów nie słyszałem, a może wyparłem je z pamięci? Bo jakoś nie kojarzę, jakie Mick ma poglądy, a że jest narcyzem to tak, po tym diamentowym zębie mi się ta postawa przypomina.

Nie mam pojęcia jakie ma poglądy, chyba nie mówił o nich.
Ząb jest rubinowy.

Post: #36

Rubin czy diament, w tamtych czasach nie miałem kolorowego telewizora, a później jakoś już tym się nie interesowałem.
W ogóle, to naprawdę mało wiem o prywatnym życiu artystów, bo to nie jest dla mnie najważniejsze.

Post: #37

Dla mnie też nie, zresztą o wielu z nich nie mam za dobrej opinii, tutaj jednak może chodziło o to, że zespołu w zasadzie nie znałem, może że 4 kawałki słyszałem, a tu gość mi mówi że kto nie wie, że jestem najlepszy na świecie ten się nie zna itp.
W innych przypadkach, dajmy na to Watersa, jednak najpierw znałem ich twórczość, a dopiero potem natykałem się na ich nazwijmy to trudną osobowość. Co nie rzutowało na odbiór twórczości. Odwrotnie rzadko miało to negatywny wpływ, może Michael Jackson jest wyjątkiem, bo sporo kawałków słyszałem, zanim zobaczyłem jak mówi i co, i odczucie jego dziwności było na tyle niepokojące że jakoś, chociaż wiele numerów lubię, to była to raczej chłodna emocja niż zachwyt.

Post: #38

Ja wywiadów ani innych tego rodzaju dokumentów nie przerabiałem, ale prawdę mówiąc po samych teledyskach odniosłem wrażenie, że wokalista ma dosyć wysokie mniemanie o sobie Nie wiem, jakoś tak w nich wypadał, albo ja je tak zapamiętałem

Post: #39

Wonderland
The World and You Tonight

Post: #40

Wonderland było już.