Post: #81

australia gra w azji, a nowa zelandia owszem, wygrywa wszystko, ale mecze w oceanii są w zasadzie 3 na rok jak dobrze pójdzie; plus siła przeciwnika tez ma znaczenie w przelicznikach, a te wszystkie hondurasy i panamy są mimo wszystko dużo wyżej niż wyspy cooka czy fidżi

niemniej nie chodzi o to że meksyk jest słaby, a że ich mecze wyglądają jak nasz ze szkocją, a przy tym mają zauważalnie słabszy skład niż w latach 2006-18 (a może i wcześniej, ale poprzednich mundiali nie pamietam osobiście)

Post: #82

(01.04.2022 09:19 PM)bear napisał(a):  

santosz napisał(a):Arabia na Mistrzostwach świata

Polska - Meksyk na MŚ:




Meksyk jest wysoko bo jednak ma dobre wyniki, wychodzenie zawsze z grupy na MŚ nie bierze się z niczego, w dodatku zwykle prezentują bardzo dobry styl i nowoczesność taktyczną. Normalnie bym powiedział, że musimy powalczyć o remis co będzie trudne (czyli jak z Senegalem na ostatnich MŚ...?), ale tymczasowo wierzę tym, którzy mówią że Meksyk ma akurat kryzys spowodowany zmianą generacji piłkarzy. Wypada liczyć na to, że na tym turnieju nie urodzi się nowa generacja.

Cóż, wypada mieć też nadzieję że jak nawet nie wyjdziemy z grupy, to Lewandowski nastrzela Arabom pół tuzina bramek i zostanie królem strzelców jak Salenko w 1994.

Post: #83

Miszon napisał(a):lepiej zagrać z kimś, z kim porażka jest wliczona w wynik

Uważam, że porażki w ogóle nie powinno się wliczać.

Post: #84

Ok - brać pod uwagę.

Post: #85

Co do Arabii - raczej bym ich nie demonizował. Od lata inwestują masę kasy i dobrze sobie radzą w Azji, ale w starciu z drużynami z Europy są jednak bezradni. Po pierwsze - kiszą się we własnym sosie (o ile kojarzę, tak jak w PRL, trzeba mieć specjalne pozwolenie, aby wyjechać do zagranicznego klubu), przez co od lat '90 stanęli w rozwoju. Po drugie - są bardzo dobrzy technicznie, ale słabi fizycznie. Po trzecie - są słabi psychicznie, w tym sensie że nie gryzą trawy jak chociażby Irańczycy, Marokańczycy, czy Tunezyjczycy, raczej łatwo się zniechęcają i skupiają na indywidualnych popisach (co bardzo rzadko daje tak fantastyczne rezultaty jak ten Owairan kopiujący bramkę Maradony). Ostatecznie: o ile regularnie wygrywają z Japonią, Koreą, czy Iranem, to jednak te drużyny, właśnie dzięki zawziętości, lepszej dyscyplinie taktycznej i wydolności fizycznej są od dawna ciężkim przeciwnikiem dla drużyn z Europy czy Ameryki, to Saudyjczycy raczej są jak wspomniałem wcześniej szansą dla Roberta na strzelenie paru bramek.
Jedyne, co może być ich pomocą, to warunki klimatyczne i to, że grają niemal u siebie.

Post: #86

Miszon napisał(a):Po pierwsze - kiszą się we własnym sosie

to samo można powiedzieć o Meksykanach, wielu nigdy nie wyjeżdża z kraju bo zarabiają tam kosmiczne pieniądze, dlatego zawsze trudno ich szanse oszacować, ale też zawsze wychodzą z grupy.

Miszon napisał(a):Co do Arabii - raczej bym ich nie demonizował.

można żyć jedną bramką z 1994 roku, każdy ma swoje Wembley. Można też pamiętać, że na poprzednim mundialu przyjęli na dzień dobry piątkę od gospodarzy. Nie można nikogo lekceważyć, na pewno nie my. Ale bać się Arabii Saudyjskiej? Serio?
Bardziej boję się Argentyny. Ale nie tego człapaka z Paryża (chociaż w reprezentacji może jeszcze chcieć mu się biegać), tylko reszty. Widziałem dwa mecze Argentyny na ostatnim Copa America i to była totalna rzeźnia. Trzeba liczyć, że na mundialu sędziowanie będzie inne.

Dzisiaj rano przeszło mi przez głowę, że w sumie moźliwe jest, by w tej grupie 3 zespoły miały na koniec po 5 punktów i mecze z Arabia mogą być decydujące.
No i warto zauważyć, że przez ostatnie 10 lat Polska opuściła tylko jeden turniej. Dla kogoś wychowanek w latach 90-tych to jest coś, czego nie można nie docenić. Szczególnie, że ten ostatni awans był całkiem inny niż wszystkie poprzednie.

Post: #87

Dyfeomorfizm napisał(a):przy tym mają zauważalnie słabszy skład niż w latach 2006-18 (a może i wcześniej, ale poprzednich mundiali nie pamietam osobiście)

Zapewne to jest prawda, ale może okazać się że to nowe pokolenie będzie jeszcze lepsze?
W 1986 roku to była potęga i dotąd nie rozumiem dlaczego tak zcykorzyli w ćwierćfinale (u siebie) z RFN-em?

Miszon napisał(a):jak nawet nie wyjdziemy z grupy, to Lewandowski nastrzela Arabom pół tuzina bramek i zostanie królem strzelców jak Salenko w 1994

Akurat z Saudyjczykami do tej pory wygrywaliśmy zawsze tylko jedną bramką, więc za bardzo bym na to nie liczył, no chyba że prędzej w przegranym 3-5 pojedynku z Argentyną Lewy uzyska hattricka.

Post: #88

bear napisał(a):to samo można powiedzieć o Meksykanach, wielu nigdy nie wyjeżdża z kraju bo zarabiają tam kosmiczne pieniądze, dlatego zawsze trudno ich szanse oszacować, ale też zawsze wychodzą z grupy.

Jednakże tamtejsze kluby są mocniejsze niż arabskie, co widać w rozgrywkach międzykontynentalnych.

bear napisał(a):można żyć jedną bramką z 1994 roku, każdy ma swoje Wembley

No nie tylko jedną bramką, wtedy przecież wyszli z grupy z Holandią i Belgią (były 24 drużyny, czyli z 3.miejsca też można było wyjść, chociaż nie pamiętam czy z 3 wyszli).

Post: #89

(02.04.2022 04:04 PM)bear napisał(a):  Ale nie tego człapaka z Paryża

żeby strzelić z wolnego wystarczy przebiec kilkanaście metrów jak będzie miał okazje to raczej jej nie zmarnuje.

(02.04.2022 04:04 PM)bear napisał(a):  Dla kogoś wychowanek w latach 90-tych to jest coś, czego nie można nie docenić.

dla tych o dekadę wcześniej też