A może Jackowski czytał Nostradamusa
:
przepowiednia;182,11/sześciowiersz/;
Z trzech stron wielki niedźwiedź uderzy na mniejszego brata,
Ze wschodu, południa i północy wraz z oddziałami białej Rusi,
jego wojska wkroczą na ziemie nędznej i obolałej (chorej) Scytii,
Wielki błąd białego dyktatora doprowadzi do utraty na rzecz Polaków,
dwóch byłych królewskich nadgranicznych miast Sarmatów,
Skutki nieprzemyślanej decyzji będą ostateczne i nieodwracalne!
Na prośbę Galicjan Polacy wejdą za zgodą,
Nad Dnieprem na przedpolach Kijowa straszliwa klęska,
Uciekającemu niedźwiedziowi zostaną wybite kły i przycięte pazury,
Atlantydzi grożą, Smok i Wyspy się cieszą.
Przepowiednia;28,92(sześciowiersz)
Inwazja Niedźwiedzia zjednoczy Atlantów,
z których poparciem wystraszeni Polacy,
pod skrzydłami ich pancernych orłów,
przekroczą wschodni Rubikon Scytii,
i wtedy galijskie ziemie powrócą na stałe
do rosnącego w siłę kraju Sarmatów!
Przepowiednia;22,94(czterowiersz);
Polacy, Rumuni i siły sprzymierzonych,
ratunkiem dla słowiańskich Scytów,
Zachodnia Besarabia w rękach Wołochów,
zaś jej wschodnia rubież przypadnie sąsiadowi.
Przepowiednia;91,104(czterowiersz)
U wrót stolicy armia czerwonych pokonana,
Lechici przy pomocy sokołów i żółwi,
zdobywają oba brzegi Dniepru,
Po tej klęsce mały Rusin podpisuje traktat!
----------------------------------------
Ciekaw tylko jestem, czy to nie jest jakieś nowe, dopasowane do okoliczności tłumaczenie.
Chociaż, o ile pamiętam na początku lat '90, jak o nim coś oglądałem (w związku z końcem tysiąclecia takie apokaliptyczne klimaty były modne), brzmiało to całkiem podobnie.