Post: #41

ooo i ja też! klikajcie!

Post: #42

Niestety, pierwsza połowa maja nie obfitowała w czas na oglądanie filmowych zaległości. Dołączę się do głosowania głównego.

Post: #43

Ostatecznie niewiele filmów zobaczyłam (w tym jeden tylko w części), ale ten, który obejrzałam teraz, dobił mnie po całości... Aż się boję, co znajdę w konkursie podstawowym...

Post: #44

neon.ka napisał(a):ten, który obejrzałam teraz, dobił mnie po całości...

Zdradzisz, który to?

Post: #45

O, ja też jestem ciekaw!

Post: #46

"Pewnego razu... w Hollywood". Ostatnia scena to totalne zwyrodnienie, nie kapuję takich rzeczy w filmach. Na moją wrażliwość w każdym razie takie obrazy to zdecydowanie za wiele. (W ogóle w swoich wyborach unikam już od jakiegoś czasu np. thrillerów, które w opisie mają coś o przemocy, a kilku filmów z przeszłości, które obejrzałam, nigdy więcej nie chcę).
Ktoś mi wyjaśni, co taki film w ogóle wnosi dla ludzkości?... Ja tam jakiegoś sensownego przekazu niestety się nie doszukałam...

Post: #47

Post: #48

neon.ka napisał(a):Ktoś mi wyjaśni, co taki film w ogóle wnosi dla ludzkości?

dla mnie to hołd złożony tamtym czasom, wiadomo też, że Quentin wolałby by historia potoczyła się po jego myśli

Mateusz, możesz wrzucić na szybko listę głosujących?

Post: #49

Dla mnie "Pewnego razu..." to spory zawód, ale akurat finałowa scena mi się podobała (chociaż w kinie pewnie ze dwa razy odwróciłem wzrok) - to (nie)stety Tarantino i takich rzeczy można się było spodziewać - scena wiele dla ludzkości pewnie nie wnosi (chociaż mnóstwo scen filmowych imo wnosi jeszcze mniej), ale jest pewną przeciwwagą dla nudnej jak flaki z olejem większości filmu (no i tak jak napisano wyżej, wyjaśnia to tytuł, jako swego rodzaju bajkę, gdzie źli zostają ukarani, a nie jest tak jak naprawdę było).
A sam film miał być rzeczywiście hołdem dla H. tamtych czasów - taki film dla pasjonatów i krytyków filmowych, szczególnie tych ze Stanów, jak dla mnie.

Post: #50

(15.05.2020 07:25 AM)thestranglers napisał(a):  Mateusz, możesz wrzucić na szybko listę głosujących?

Udział wzięli (kolejność głosowania):
barb42
kajman
thestranglers
AKT!
furbul
mateusz
Aro
Szymek79
Kuba1201
Tomekk
neo01
neon.ka

I wyszło 12 osób, a nie 10 jak napisałem

Post: #51

neon.ka napisał(a):Ktoś mi wyjaśni, co taki film w ogóle wnosi dla ludzkości?

może tyle samo co w życiu? Po prostu jest to część naszego żywota od zarania dziejów przemoc była i będzie. Ja nigdy nie miałem z tym problemu, bo thriller jest jednym z moich ulubionych gatunków. A ta scena jak na Tarantino i tak była bardzo łagodna. Natomiast zastanawiam się czy nie można by odnieść tego pytania np. w kontekście "Litości"? Tylko zamiast przemocy można zapytać o przesadny smutek. Wiem, że spłycam, ale celowo.
Niemniej już rozumiem Twoją dwóję dla tego filmu a fw.

Post: #52

neon.ka napisał(a):"Pewnego razu... w Hollywood". Ostatnia scena to totalne zwyrodnienie, nie kapuję takich rzeczy w filmach. Na moją wrażliwość w każdym razie takie obrazy to zdecydowanie za wiele. (W ogóle w swoich wyborach unikam już od jakiegoś czasu np. thrillerów, które w opisie mają coś o przemocy, a kilku filmów z przeszłości, które obejrzałam, nigdy więcej nie chcę).
Ktoś mi wyjaśni, co taki film w ogóle wnosi dla ludzkości?... Ja tam jakiegoś sensownego przekazu niestety się nie doszukałam...

to jest przecież rozkoszna alternatywna wersja makabrycznej historii sharon tate! co wnosi? quentin tarantino symbolicznie wskrzesza na ekranie tragicznie zamordowaną przez bandę psychopatów ikonę lat 60.! ja miałem łzy w oczach pod koniec filmu, naprawdę; no i w pięknym stylu i z rozmachem, nawet jeśli część dłużyzn można by wyciąć

bardzo mnie satysfakcjonują zwycięzcy z rezerwy, choć nie na wszystkich głosowałem

zwłaszcza "ból i blask" -- nie wiem, jak to wyszło, że stałem się nagle największym admiratorem twórczości almodovara, ale to jego najlepszy film, najpełniejszy, emocjonalnie i fabularnie przemyślany i zrobiony z autentycznością, której od lat miał w deficycie

Post: #53

A mnie te wyniki rozczarowały. Myślełem, że przynajmniej Toy story się załapie.

Post: #54

Kajman, dalej lobbuj, to może w przyszłym roku kategoria z bajkami się pojawi.

Post: #55

To, że jest to film animowany nie oznacza automatycznie, że jest gorszy niż inne.

Post: #56

Nie godzi pisać się o filmach animowanych per "bajki"; kto jak kto, ale myślałem, że Ty, miłośnik kina, powinieneś to wiedzieć

Post: #57

A czy Toy Story nią nie jest?

Post: #58

nie, bajka to krótka historia z morałem, zwykle skierowana do dzieci
toy story 4 to jak najbardziej opowieść celująca w młodych dorosłych, bardziej kino familijne niż cokolwiek, co można by nazwać "bajką"
animowana forma i zabawkowe postacie są mimo wszystko drugorzędne

Post: #59

No tak, posłużyłem się zbyt daleko idącym uogólnieniem, za które miłośników filmu animowanego serdecznie przepraszam.

Post: #60

AKT! napisał(a):bajka to krótka historia z morałem

Oficjalnie. W mowie potocznej to pojęcie dotyczy znacznie szerszego zakresu.