Post: #21

thestranglers napisał(a):ciekaw jestem czy komuś jeszcze śnią się one w gorączce?

Nie do końca śnią. To było coś na pograniczu snu i jawy. Jakieś ogromne płacty zapisane liczbami jawiły mi się godzinami przez dni kilka. Przytomny byłem przez jakieś 6-8 godzin dziennie, poza tym te płachty no i sen (jakieś pół doby). Miałem wtedy powyżej 40 stopniu i leżałem w szpitalu na różę.

inżynierek napisał(a):Sam chyba mówiłeś, że jesteś matematykiem

Oj, chyba jednak nie. Mogłem mówić, że ponad rok studiowałem matematykę (oficjalnie ponad dwa) jako mój trzeci kierunek studiów.

Post: #22

O, nie znałem tego szczegółu z Twojego życia.
A co do maligny to dokładnie o to samo mi chodziło.

Post: #23

inżynierek napisał(a):Po kiego szkopa mi pochodne, całki i różniczki?

Pochodne są cudowne, całki mają dla mnie jedną wadę. A na studiach byłem szczęśliwy udowadniając, że zero to nie jedynka (a przecyzyjniej mówiąc, że neutralny element dodawania i neutralny element mnożenia to dwie różne liczby).

Post: #24

thestranglers napisał(a):co do maligny

O właśnie, słowo mi uciekło.

thestranglers napisał(a):O, nie znałem tego szczegółu z Twojego życia.

Dodam, że zaczynałem od chemii (niecały rock).

Post: #25

Wiesz, kajmanie, ja pałałem zachwytem nad pochodnymi i całkami, jak byłem na studiach inżynierskich - zwłaszcza na pierwszych dwóch latach, ale teraz jednoznacznie stwierdzam, że w życiu zawodowym to ani pochodne, ani całki są nieprzydatne, większość rzeczy jak już coś liczy, to liczy Excel albo kalkulator inżynierski (ja po prawdzie mam kalkulator bez pochodnych i całek, ale jak dotąd nie przydały mi się pochodne i całki w kalkulatorze ).

Post: #26

Perfume "Electro World"



ostatnio katastrofalnie weszło mi to w głowę! w okolicy refrenu jest taki fragment "a a, aaa, a a, aaa, a a, aaa, a a electro world!" xd