Post: #285

Out of Time jest najlepsze przez 5 piosenek i mam wrażenie, że wysokie oceny tej płyty wynikają wyłącznie z ich popularności. Skasować radiowe single i zostają głównie odrzuty. To niesamowite, że na tej samej płycie co "Texarkana" czy "Losing My Religion" znalazło się takie bezsensowne przeciąganie struny, jak "Low" czy "Belong". Ani to melodyjne, ani specjalnie dobrze grane. Mało która płyta R.E.M. zalicza takie doły; a już na pewno nie Murmur, do której tutejszej (i naprawdę chyba tylko tutejszej) niechęci zupełnie nie rozumiem, jeśli lubi się łagodnego (ale nie zbyt spokojnego), melodyjnego i emocjonalnego rocka. Takie utwory jak "Pilgrimage" czy "Laughing" byłyby wielkimi przebojami R.E.M. z lat 90., gdyby jakość nagrania była lepsza.
Document to mocna pozycja w ich dorobku, dużo tam mi się kojarzy z późniejszymi zespołami... rapowane "It's the End...", "Exhuming McCarthy" które mogłoby kowerować jakieś New Found Glory.