Post: #1

Crystal Castles - Suffocation

Post: #2

Określenie "uprawiać" w tej konfiguracji niezmiennie mnie mierzi.
Natomiast co do meritum, to na pewno takie mniej więcej klimaty mnie w tym kontekście interesują:

Anathema - Dreaming Light

Post: #3

Post: #4

Spotykasz kobietę swoich snów. Wiesz, że za moment rozpłynie się jak kamfora i zniknie na zawsze. Daje Ci do wyboru:

a) całować się przez czas trwania "41 potencjometrów Pana Jana" Czesława Niemena (41:57)
b) uprawiać seks przy "Odnawianiu restauracji" Kultu (1:05)

Post: #5

Haha, to dopiero dylemat!

Post: #6

W tym wypadku zdecydowanie a)
(no chyba że bylibyśmy po grze wstępnej, to można się zastanowić ).

Post: #7

oddaję głos minnie riperton

Post: #8

bear napisał(a):Daje Ci do wyboru:

Jeśli zniknie na zawsze, to wpadłbym w depresję po 40-minutowym pocałunku, więc chyba jednak seksik.

Jak zwykle nie chce mi się myśleć nad niczym bardziej oryginalnym. Aczkolwiek muszę nadmienić, że mój repertuar piosenek idealnych do seksu zahacza o różne style muzyczne I różne tempa grania

Guns N' Roses - WELCOME TO THE JUNGLE

Post: #9

Muzyka w stylu downtempo (np. przytaczany w innym wątku Air) jest najlepsza, zgodnie z pewnymi badaniami, które kiedyś przeglądałem. Stymulacja mózgu etc.

Post: #10

Zgadzam się... nie wiem co wy takie szaleńcze tempa wybieracie - jak tu się skupić?

Post: #11

W seksie potrzeba wyobraźni, jak w wielu innych rzeczach. A tutaj dużo piosenek (np. te w wątku obok z gotowaniem związanym) jest bardzo dosłownych. Ciężko mi uwierzyć, że naprawdę ktoś gotuje przy kawałkach opowiadających o kuchni albo uprawia seks przy jakichś wyuzadanych rockowych wymiataczach To tylko pokazuje, że być może żadna z tych czynności nie występuje łącznie z muzyką u Was

Post: #12

Kalypson napisał(a):Ciężko mi uwierzyć, że naprawdę ktoś (...) uprawia seks przy jakichś wyuzadanych rockowych wymiataczach

Zdarzyło się. I to dosłownie "przy" tych rockowych wymiataczach, bo grali koncert nieopodal Znaczy nie Gunsi, Black Label Society to było, na Woodstocku porwali nas do tańca
Więcej grzechów nie pamiętam

Post: #13

Kalypson napisał(a):Ciężko mi uwierzyć, że naprawdę ktoś gotuje przy kawałkach opowiadających o kuchni

A jakie są Twoim zdaniem odpowiedniejsze (w ogóle tam było o nuceniu, a jak gotuję to często myślę o jedzeniu, więc...). Napisałem już, że lepiej zmienić, bo nie zanosiło się na duże zainteresowanie, a koniec końców wyszły takie kawałki. I akurat przy gotowaniu nie potrzebuję czuć specjalnie skupienia. Natomiast przy tej drugiej czynności to już zupełnie inna sytuacja...

Post: #14

Żebym nie musiał się spieszyć:
Mike Oldfield - Tubular Bells