Post: #1

Temat jednoznacznie kojarzy mi się z 'My Cherie Amour' Stevie Wondera. Nie muszę chyba dodawać, że ze 'szpulowca'.

Post: #2

Jak już pisałem to do 18 roku byłem wrogiem muzyki więc nawet gdyby w moim domu czegoś słuchane to mógłbym tego nie pamiętać. Ale z tego, co kojarzę, to mama nie słuchała muzyki, a ojciec uznawał tylko operetkę, Moniuszkę i Villas. I na pewno nic z tego nie wyniosłem, a jedyne co konkretnie kojarzę to aria Skołuby.

Post: #3

Sporo tego by się znalazło, tylko że to głównie taki głęboki oldschool u mnie był - i to raczej nie najwyższych lotów, ale spróbuję wybrać coś w miarę sensownego.

Klan - Z brzytwą na poziomki

Post: #4

konkretnie to z domu mojej Babci
być może dlatego, że tam częściej grała muzyka niż w domu rodzinnym.
ale zapewne też dlatego, że to co wkleję pamiętam z czasu gdy miałem jakieś 6-7 lat i tych wcześniejszych być może po prostu nie kojarzę

u Babci ciągle grał gramofon, a przynajmniej tak to kojarzę.
big beat z LP, mnóstwo dźwiękowych pocztówek, wiele nagranych np. specjalnie dla mojej Mamy
nawet z nagranymi dedykacjami! połowa lat 70.!!! szok normalnie

ale ja najbardziej pamiętam płyty z "Ostatnim przedstawieniem Kabaretu Dudek".
dosłownie je wyniosłem mam te LP do dziś, ale chyba bym się nie odważył uruchomić ich na swoim obecnym sprzęcie.


Wiesław Gołas - W Polskę idziemy

Post: #5

Rozumiem, że mieszkanie rodziców liczy się jako "dom rodzinny"? Fizycznie wyniosłem stamtąd tylko jedną płytę. Wrzucę bonus tracka z europejskiej wersji tego albumu, bo to chyba jedyne, co czyni ten krążek w jakikolwiek sposób wyjątkowym (No i przy okazji to mój ulubiony numer na płycie)

Bon Jovi - DIRTY LITTLE SECRET

Post: #6

mnóstwo było takich nagrań, głównie polskich z lat 70. i 80., które słyszałem jako dzieciak -- mniej lub bardziej ambitnych -- od geppert i demarczyk po "chłopców radarowców"; był też soundtrack z bodyguarda, "music box" marii carey, jakiś oldschoolowy rynkowski, największe hity bajm i jakaś składanka z muzyką "latynoską", gdzie lambadę wymieszano z klasykami samba-popu w jakichś europejskich coverach; ale najbardziej chyba mi się kojarzy "bossa nova do poduszki" -- z moją babcią i wakacjami na działce, gdzie jedyny radioodbiornik nadawał wyłącznie na długich falach i słuchaliśmy jedynki; bardzo mnie ten tekst krępował wtedy przez fragment "wybacz, że nago śpię", ale już mi przeszło lata temu

Post: #7

EVENo napisał(a):Rozumiem, że mieszkanie rodziców liczy się jako "dom rodzinny"?

Oczywiście, ale chyba tu chodzi raczej o inspirację z ich strony, bo wiadomo, że jak mieszkaliśmy z rodzicami to słuchaliśmy samodzielnie muzyki...

AKT! napisał(a):bardzo mnie ten tekst krępował wtedy przez fragment "wybacz, że nago śpię", ale już mi przeszło lata temu

Mam podobne skojarzenia

Post: #8

neo01 napisał(a):Stan Borys - Anna

Sorry, ale jak gdzieś pojawi się piramidalna bzdura to nie należy jej powielać. Specjalnie sprawdziłem czy to nie jakaś późniejsza wersja, ale nie. Po drugie Stan Borys nie śpiewał tej piosenki, bo ten pseudonim powstał później, a śpiewający ją wokalista wtedy był po prostu Stanisławem Guzkiem. Ale to drobiazg, bo po pierwsze Guzek był tylko wokalistą i bynajmniej nie firmował tego nagrania, bo utwór to dzieło grupy Blackout.

Post: #9

Tak, oczywiście masz rację. Coś mnie przyćmiło w tym temacie. Już zmieniam.

Post: #10

Jeśli nie radio (a nie ma co kryć, że jednak gra najczęściej) to bywa, że gra się tak.

Przykładowe wykonanie: KAPELA DZIKIE WINO - Bednarz

Post: #11

ja oba wybory neo w tym wątku bardzo lubię <3

Post: #12

Zastanawiam się jaki utwór mogłem wynieść z domu w mniej dosłownym znaczeniu, ale jedyne co mi przychodzi do głowy to podłączenie do naszego telewizora kablówki i pierwsze uruchomienie kanału MTV Classic. Tak mi się zapamiętało, że był to jeden z pierwszych teledysków jakie zobaczyłem na tym kanale, gdyby nie Chevy Chase pewnie bym tego nie zapamiętał.

Paul Simon - YOU CAN CALL ME AL

Post: #13

AKT! napisał(a):ja oba wybory neo w tym wątku bardzo lubię <3

Nawet nie wiesz, jak miło mi się czyta takie wpisy