Post: #1

No tak... W większości przypadków budzi mnie nomen omen budzik, a gdy się już obudzę to włączam radio obok łóżka, ustawione tylko na Trójkę. Nie zapomnę wczesnego poranka, gdy po włączeniu odbiornika usłyszałem Riverside - River Down Below. To był jeden z tych najpiękniejszych poranków w życiu.

Post: #2

W czasach gimnazjalnych to był mój budzik przez jakieś 2 tygodnie. Przestał nim być, gdy złapałem się na tym, że chce mi się spać, jak słyszę w radio po tym zmieniałem piosenki codziennie, korzystając z tego, co miałem na telefonie. Jednak to było dawno, obecnie używam po prostu jakiegoś domyślnego dźwięku z telefonu - by nie obrzydziło mi to żadnej piosenki. Zresztą żadnej na telefonie nie mam - po co, skoro jest spotify?

Kristinia DeBarge - Goodbye

Post: #3

Wypowiedź zawierała lokowanie produktu.

Post: #4

W poprzednim wątku ich nie dałem, więc będą tu. Mają w sobie coś takiego, że dobrze mi brzmią na różne komórkowe okazje (aczkolwiek teraz mam standard, żeby rzeczywiście nie znielubić).

Crippled Black Phoenix - Of A Lifetime

Post: #5

T.Love - 1996

Post: #6

thestranglers napisał(a):Nie zapomnę wczesnego poranka, gdy po włączeniu odbiornika usłyszałem Riverside - River Down Below

Ja zasypiam jak go słyszę nawet popołudniem, rano to momentalnie bym zapadł w dalszy sen, idealny numer jako kołysanka .

Post: #7

Ha, pięknie się różnimy.

Post: #8

W tytule wątku jest sprzeczność.
Każdy utwór, który zaczyna pełnić funkcje budzika przestaje być ulubionym.

Post: #9

To prawda, dlatego jak to dostrzegłem, to zacząłem jako budzik ustawiać jakąś melodyjkę systemową z telefonu.

Post: #10

nie ustawiam piosenek jako budzika, tym bardziej ulubionych, bo szybko przestaję je lubić xD

Post: #11

Ja nie potrafiłbym nic na telefonie ustawić, a także nastawić coś na odpowiednią godzinę (czas na telefonie ustawiali mi znajomi no i np teraz mam czas letni).