Tak jak pisałem - dzieje się... Aczkolwiek nie na dwóch najwyższych pozycjach. W sumie trochę mnie dołuje fakt, że Ronnie dołączył do elitarnego grona 1x-owców na szczycie, bo nie czuję, żeby zasługiwał na tyle - ale mocniejszych kandydatów zwyczajnie nie ma...
Ale dalej... Formația Lume (czyli wyrzut sumienia mołdawskiego, eurowizyjnego jury) ze swoją najwyższą pozycją w 38 tygodniu. "Când eu iubesc" w czterdziestym siódmym tygodniu
A "La nunta asta" wyrównuje rekord w 58. "Skibidi" po raz pierwszy w historii poza top 10. "Gaber" na razie jeszcze się w niej utrzymał... 10 nowości, ale tylko jedna (Royal Republic - to już kolejny w ostatnich miesiącach przypadek, gdy okazuje się, że warto czasem śledzić forumową) weszła z pominięciem poczekalni. Niektóre są już naprawdę wiekowe: "Nie jestem" taka - 14 tygodni w poczekalnie + 7 przerwy, a "Zakryj" Sarsy - 21 tygodni i aż 13 przerwy! Powroty są trzy, ale jeden robi szczególne wrażenie - "Wyspa Zielona" wraca do top 50 po 40 tygodniach
I nie, nie jest to żadna deklaracja polityczna.
Na drugim biegunie tym razem Luca Hänni - katastrofalny spadek o 109 pozycji. Wątpię, że się z tego podniesie...
Ogólne wnioski? Kondycja listy jest... słaba.