Post: #301

Również się przyłączam do zabawy
Akurat tu wybór jest łatwy.

The Beatles (1968)

Post: #302

Dla mnie zdecydowanie najlepsza ich płyta.

Post: #303

The Beatles (1968)

Post: #304

Łostro!

Post: #305

Help

Nie dziękujcie.

Post: #306

No to ja zaryzykuję.
[8] Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967)

Post: #307

KONIEC RUNDY VII

Pomoc nie dotarła, za burtę wypada Help!. Trzy płyty po raz pierwszy dostają głos!



Głosy w tej rundzie dostali:

[5] Help! (1965) (4, 3)
[8] Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) (1)
[9] Magical Mystery Tour (1968) (3)
[10] The Beatles (1968) (2)

ranking po rundzie VII:
...
06. [5] Help! (1965)
07. [6] Rubber Soul (1965)
08. [13] Let It Be (1970)
09. [3] A Hard Day's Night (1964)
10. [1] Please Please Me (1963)
11. [11] Yellow Submarine (1969)
12. [2] With the Beatles (1963)
13. [4] Beatles for Sale (1964)

Post: #308

RUNDA VIII

Do tej rundy przechodzą:

[7] Revolver (1966) (0, 2, 1, 2, 2)
[8] Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967) (1)
[9] Magical Mystery Tour (1968) (3)
[10] The Beatles (1968) (2)
[12] Abbey Road (1969) (0 ,0, 1, 0, 1, 2)

Na głosy czekam do niedzieli, 21:00.

Post: #309

(07.11.2019 09:42 PM)dannar napisał(a):  Help

Nie dziękujcie.

Absolutnie nie dziękuję....

Post: #310

[8] Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band

Post: #311

No, to już pięć płyt zostało. Sama śmietanka! Dlatego chwilkę się zastanawiałem pomiędzy trzema płytami... i wyszło mi:

Abbey Road - bo połowa płyty to ściema "the abbey road medley" to śmietnik niedokończonych pomysłów na piosenki (a szkoda, bo z niektórych mogło być coś), a robi się z tego dzieło na miarę debiutu King Crimson. Z drugiej strony, reszta płyty faktycznie jest bez zastrzeżeń, "Come Together" i "Something" to ścisły top piosenek Rzuków.

Post: #312

[10] The Beatles

Post: #313

Miszon napisał(a):Absolutnie nie dziękuję....

A ja tak, bo mogłem zgłosić Sierżanta.

Post: #314

[10] The Beatles

Post: #315

(07.11.2019 11:04 PM)Yacy napisał(a):  [10] The Beatles

Proszę pogrub.

Post: #316

Posłuchałem obu i jednak zmiana zdania:
Revolver

Artur - ale właśnie ten śmietnik, a konkretniej sposób w jaki zrobili z tych odpadów całość, stanowi geniusz tej płyty! Konkretniej od Because zaczyna się prawdziwa magia, wcześniej są słabsze momenty.

Post: #317

Tak, też słyszałem, że to ma się składać w jakąś całość ale w ogóle nie sprawia to na mnie takiego wrażenia, a naprawdę próbowałem.

Post: #318

Ja z początku miałem spore problemy rozpoznać gdzie się kończy który kawałek, szczególnie że nie były tracki podzielone na CD, tylko część była połączona w jeden (chociażby Golden Slumbers/Carry that weight/The end jako jeden był, podobnie z wcześniejszymi).

Post: #319

Abbey Road
Edit (kajman): pogrubiłem.

Post: #320

tu już się przykro głosuje :'(

The Beatles -- bo 3/4 tej płyty to ściema xd