Post: #221

AKT! napisał(a):serio? to którzy niby?

Nie będę zdradzał swoich preferencji, ale co najmniej trzy płyty oceniam wyżej.

Artur.O napisał(a):Przecież to na tej płycie The Beatles odeszli od grania muzyki do tarcia kapusty.

Tutaj akurat się zgadzam, chociaż wszystkie kolejne płyty uważam za lepsze.

Artur.O napisał(a):z wad dopisałbym średnie "Fixing a Hole" czy "She's Leaving Home".

Dla mnie SLH to najlepszy utwór na płycie (ewentualnie Withing);

Miszon napisał(a):wcześniej to jakiś wypełniacz był

Z całem szacunkiem dla Cockera zrobił dłuższą wersję, ale bynajmniej nie lepszą.
.

Post: #222

To nie jest dłuższa wersja. To jest prawie że inny numer z tym samym tekstem. . Jego wersję rzecz jasna znalem wcześniej, ale jak usłyszałem oryginał to dopiero po kilku przesłuchaniach zorientowałem się że to jest niby ta sama piosenka. Gdyby nie tytuł pewnie potrwałoby to dłużej.

Post: #223

A niech będzie Abbey Road, chociaż z pewnym znakiem zapytania.

Post: #224

Miszon napisał(a):Ale faktycznie, to Cocker zrobił z WALHFMF wielk\ pieśń, wcześniej to jakiś wypełniacz był.

nie wypełniacz, ale integralna część piosenkowego tryptyku, który tę płytę otwiera; znakomicie się w tej roli sprawdził, był jednym z pierwszych numerów, na krążku, które mnie poniosły!

Miszon napisał(a):Jego wersję rzecz jasna znalem wcześniej, ale jak usłyszałem oryginał to dopiero po kilku przesłuchaniach zorientowałem się że to jest niby ta sama piosenka

i serio słuchając sierżanta pieprza nie udało ci się umocować tego numeru w oryginalnym kontekście? przecież to ma ręce i nogi samo w sobie; nie każdy numer musi być paradnym singlem; dla mnie cocker przedobrzył, ale on na przedobrzaniu zrobił karierę, więc nic nowego

Post: #225

sindbad napisał(a):z pewnym znakiem zapytania.

A może z pewną nieśmiałością? (kto dzisiaj pamięta skąd się wziął ten kultowy tekst ).

Dobra, to ja niezmiennie:
Revolver
A Wy tam sobie walczcie

No i posłuchałem sobie jeszcze trochę "Sierżanta Pieprza" i muszę niestety stwierdzić, że to naprawdę bardzo melodyjna płyta jest, w sensie że melodie są i są bardzo chwytliwe (przynajmniej mnie chwytają generalnie). Tak więc zaczynam się zastanawiać czy Artur aby słyszy to co ja i przedmówcy... A mniejsza ilość gitar akurat tu jest może nawet dla mnie plusem, bo dopełniają je świetne dęciaki i piano.
W ogóle wydaje mi się na teraz, że to ich płyta która najbardziej mnie bierze i tu jestem w małym szoku, bo

AKT! napisał(a):"Sierżant" to najlepsi Bitle!

muszę się z przedmówcą zgodzić!

AKT! napisał(a):nie wypełniacz, ale integralna część piosenkowego tryptyku, który tę płytę otwiera; znakomicie się w tej roli sprawdził, był jednym z pierwszych numerów, na krążku, które mnie poniosły!

A to też fakt!

Post: #226

no proszę niespodziewany obrót zdarzeń! haha

Post: #227

Bitelsi nas połączyli, ale chyba to jest tak że nawet kajman z prz się kiedyś w czymś zgodzili, muzyka jednak łączy (też)

Post: #228

ale ja wcale nie mam poczucia, że my się wyłącznie nie zgadzamy po prostu ostatnio jakoś tak wychodzi

Post: #229

Może, ale jednak miałem to na uwadze że jesteśmy z zupełnie różnych muzycznych światów, raczej czego innego szukamy w muzyce itd...

Post: #230

Miszon napisał(a):To jest prawie że inny numer z tym samym tekstem.

To kompletnie mnie zaskoczyłeś, bo o ile często mam problemy skojarzenia coveru z pierwowzorem to tutaj od razu rzuciło mi się w uszy.

neo01 napisał(a):nawet kajman z prz się kiedyś w czymś zgodzili

Zdarzało się, ale nie pamiętam przy czym, no na pewno przy Evanescence.

Post: #231

Let it be

Post: #232

Hmm... o Sierżancie wypowiem się w Topłycie.

Godzina została.

Post: #233

[6] Rubber Soul (1965)

Post: #234

Ciekawe co to oznacza...

Post: #235

KONIEC RUNDY V

Revolver i Abbey Road konsekwentnie punktują od paru rund, ale jednak o włos nie wylatuje... "Rubber Soul". Ale wylot Let It Be (1970) pozwoli jej przez chwilę pobyć w zabawie.



W tej rundzie głosy otrzymały:

[6] Rubber Soul (1965) (4, 0, 1)
[7] Revolver (1966) (1, 2, 2)
[12] Abbey Road (1969) (1, 0, 1, 2)
[13] Let It Be (1970) (4, 2, 2)

ranking po rundzie V:
...
08. [13] Let It Be (1970)
09. [3] A Hard Day's Night (1964)
10. [1] Please Please Me (1963)
11. [11] Yellow Submarine (1969)
12. [2] With the Beatles (1963)
13. [4] Beatles for Sale (1964)

Post: #236

RUNDA VI

Do tej rundy przechodzą:

[5] Help! (1965)
[6] Rubber Soul (1965) (4, 0, 1)
[7] Revolver (1966) (1, 2, 2)
[8] Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (1967)
[9] Magical Mystery Tour (1968)
[10] The Beatles (1968)
[12] Abbey Road (1969) (1, 0, 1, 2)

Na głosy czekam do niedzieli, 21:00.

Post: #237

[6] Rubber Soul

Post: #238

Płyta "Help" chyba już może sobie pogratulować - dotychczas 0 (słownie: zero) głosów. Zastanawiam się, w czym jest lepsza od tych, które odpadły w ostatnich rundach (może poza tym, że jest na niej "Yesterday" ).

Post: #239

Przeoczyłem jeden głos na LIB. Gdybym zauważył to zagłosowałbym na Help.

Post: #240

Abbey Road