Post: #1

Wiele tu mógłbym wkleić, ale wciąż czuję, że Song Within A Song zespołu Camel jest za mało doceniane.

Post: #2

Końcowa czesc "This Green and Pleasant Land" Pendragonu. Kwintesencja tego jak "popisy" progrockowe niszcza ladne melodie

Post: #3

Zobaczyłem Camel i się załamałem. W moim odczuciu nazwać ten zespół prog rockowym to obraza dla tego stylu. A muzycznie to w moim odczuciu poziom (zastanawiam się, kogo wymienić, by go nie obrazić).

Post: #4

Może nie jakiś typowy przedstawiciel, ale mój ulubiony:

Opeth - A Fair Judgement

Post: #5

A co mi tam!

Tool - FEAR INOCULUM


Jako wytłumaczenie dlaczego akurat to ma być kwintesencja (a nie na przykład Shine On You) podam, że tylko progresywny utwór może w 2019 brzmieć w ten sposób i trwać tak długo, a i tak być na ustach wszystkich.

Post: #6

Trochę przesadziłem z tym Camelem. Wprawdzie przy słuchaniu utworów męczyłem się okropnie, ale aż 29 uznałem za bardzo dobre (wydawało mi się, że jakieś trzy razy mniej). A na 26 był właśnie podany tutaj utwór. Swoją drogą jak to często u mnie bywa wygrał utwór, który nie pojawił się na żadnej płycie studyjnej.

Post: #7

Ale on jest glownie na ustach dlatego, że: a) nagral to Tool, ktory bardzo dlugo muzycznie sie nie odzywal, b) trwa ile trwa.

Post: #8

Progres, to progres - jak nazwa wskazuje, stale do przodu, stale dodając do rocka zupełnie nowe elementy - czy to klasyczne, jazzowe, modernistyczne, czy jeszcze inne. Próba definicji i brzmienia oznacza śmierć gatunku (i chyba spokojnie można o niej mówić od 2. połowy lat 70.). Nic dziwnego, że każdy z najważniejszych prog rockowych zespołów brzmi zupełnie inaczej, a i podobnie jest w tzw. pobocznych nurtach prog rocka.

Wybiorę utwór VDGG - który to zespół szedł do przodu, a jednocześnie grał coś, co od razu da się zidentyfikować jako prog. Choć mogłem pójść na maksa bezpiecznie i dać "Epitaph".

Post: #9

prz_rulez napisał(a):Ale on jest glownie na ustach dlatego, że: a) nagral to Tool, ktory bardzo dlugo muzycznie sie nie odzywal, b) trwa ile trwa

Jak chciałeś potwierdzić moją tezę wystarczyło powiedzieć, że mam rację Zrobiłbyś mniej literówek

Tool po tylu latach nie mógł sobie pozwolić na wydanie byle czego. To musiał być sztos, a sadząc po reakcji fanów - jest. A trwa ile trwa, bo to kwintesencja prog rocka.

Post: #10

Jeżeli bym miał coś wybierać z ostatniej płyty Toola, to FI byłoby szóste w kolejce. Ale i tak jest znakomite.

Post: #11

Ja mam wrażenie, że to najsłabiej przyjęta przez fanów i krytykę płyta Tool, co w zasadzie było do przewidzenia z różnych, również pozamuzycznych powodów.

Post: #12

Fani generalnie raczej dobrze przyjęli, narzekają chyba główne ci, dla których jedynym punktem odniesienia jest to co robili w latach 90.
Tylko że ten kawałek, jak i generalnie twórczość Toola to jest bardziej metal niż rock, alternatywny metal, jak podaje RYM (chyba że uznajemy metal jako część rocka to OK).

Post: #13

kilkanaście postów i brak tego najważniejszego?
kajman, Ty też nie?

Genesis - Dancing With The Moonlit Knight



Toola bym nie wskazał jako kwintesencję.

Post: #14

tym razem banalnie ja, ale znów nie moja piaskownica i nie moje zabawki

Post: #15

Juz nie musisz byc Eveno zlosliwy
Nie wiem, czy ten nowy Tool to jest jakas bomba i cos radykalnie innego. A zainteresowanie jest, bo i tyle lat ciszy, i uznana marka. Gdyby wydawali plyty co dwa lata, to teraz pewnie byloby niewiele szalu.

Post: #16

Yacy napisał(a):kajman, Ty też nie?

Wywołany do tablicy odzywam się po ponad 400 dniach. Ale się odzywam.
Crimsonów we właściwych wersjach brakuje, ale ten mniej popularny zespół też mi pasuje (i to nie tylko w tym utworze) do tematu.
Barclay James Harvest - She Said

Post: #17

King Crimson - In the court of the Crimson King




Czyli oczywistość.