Kalypson napisał(a):Moim zdaniem powinniśmy się trzymać terminów w zabawie. Dlaczego zawsze przedłużenamy na, prośbę jednej osoby?
Nie wiem o co Ci chodzi w Twoich ostatnich tekstach, ale, szczerze pisząc, wolę chyba nie wiedzieć.
Tomekk napisał(a):Teksty są trochę pokręcone, ale mi to nie przeszkadza.
Pokręcone to są dopiero, gdy ja zaczynam sobie nucić. Na przykład:
jestem bez żadnych szans kiedy obok siedzi Hans
Oooołkej. Czas na moje głosy.
01 00 Kwiat Jabłoni – Niemożliwe 4,15
02 01 Daria Zawiałow – Helsinki 4,1
03 02 Lao Che - Wiedza o społeczeństwie 3,9
04 03 Sorry Boys - Miłość 3,85
05 00 Sarsa - Zakryj 3,8
06 00 Jack Savoretti – Singing to Strangers 3,75
07 00 The Theorist – Piano Covers, Vol. 14 3,7
08 05 Dido - Still On My Mind 3,7
09 06 Roosevelt – Young Romance 3,6
10 11 The Dumplings - Raj 3,5
11 00 Young The Giant – Mirror Master 3,5
12 12 The Cranberries - In The End 3,5
13 14 Suede – The Blue Hour 3,425
14 00 HTRK – Venus in Leo 3,425
15 15 Brass Against – Brass Against 3,4
16 00 The Raconteurs - Help Us Stranger 3,4
17 16 Mazolewski/Porter - Philosophia 3,4
18 00 Jon Anderson – 1000 Hands: Chapter One 3,4
19 17 Metric – Art of Doubt 3,4
20 00 Bonnie 'Prince' Billy, Bryce Dessner & Eighth Blackbird – When We Are Inhuman 3,35
21 20 Riverside – Wasteland 3,3
Wzięcie się za Kwiat Jabłoni świtało mi już wcześniej, ale nie spodziewałem się, że to będzie tak udany odsłuch. Wyjątkowo w ucho wpadł mi numer "Kto powie mi jak" - no świetny. Nie wiem czemu skojarzenie z oazą tak źle na was działa, to akurat jedna z tych bardziej pozytywnych rzeczy w kościele katolickim
(chyba, że ksiądz tudzież katecheta się do kogoś dobiera... Ale to już temat na zupełnie inny dział). Być może nie ma tutaj takich bomb jak na płycie Darii
(tak niby piszę bomby, ale koniec końców dwa utwory stamtąd doszły u mnie tylko na doły drugiej dziesiątki...), ale za to poziom wydaje mi się równiejszy.
Sarsa również miała momenty i coś pewnie zaistnieje u mnie co najmniej w poczekalni, a "Zakryj" powinno ładnie powrócić
Ale skoro taki w sposób nieoczywisty popowy album radzi sobie tak słabo, to nie wiem co by było, gdyby się tutaj pojawiło disco polo... Pewnie pomimo pi razy drzwi dwudziestu pozycji nie zmieściłby się u was w pierwszych setkach. Szczęśliwie dla was discopolowcy skupiają się na wydawaniu singli.
Jack Savoretti - nie wiem co Ci się tak bardzo nie podoba u niego, Konradzie. Pierwsze trzy utwory uważam za naprawdę niezłe, od czwórki do Interlude jest trochę nudniej, ale potem idzie trochę do góry... I jest naprawdę fajne "Symmetry"
Paradoksalnie utwór z Kylie zaliczam do tej gorszej połówki płyty... Propozycje XXI notowania uważam za naprawdę udane! Tylko niestety jak znam życie to pewnie wszystkie wypadną...
The Theorist - cóż, "moja" płyta, ale mam z nią problem. W kategorii skupiania się dobrze ponad 4, ale tak ogólnie to... No więc, wyliczając średnią, wyszło 3,7.
Young The Giant faktycznie trochę niemrawe, ale poza tym ok.
Od HTRK i Bonnie takie pozytywy, że przynajmniej wziąłem sobie po instrumentalu na playlistę do nauki. The Raconteurs niestety bez ikry z pierwszej płyty... A u Jona Andersona zaczęło się w pierwszych sekundach drugiego utworu nawet ciekawie, ale ogólnie, pomimo nowoczesnego aranżu, czuję trochę, że twórca wciąż siedzi duchem w latach siedemdziesiątych. A może mi się tylko wydaje?