Post: #1

Trzeci singiel z płyty Comy Sen o 7 szklankach pojawia się nieco ponad dzień po spektakularnym debiucie Ralpha na LP3. Przypadek?

Post: #2

A ja raczej bym położył nacisk na słowo "pożegnanie"

Post: #3

Ło w morde, to nie może być dobre xD

Post: #4

No i niestety - wlasnie ogloszono zawieszenie dzialalnosci Comy :/
Z jednej strony, patrzac na to jak sie miotali od pewnego czasu, to jakos bardzo nie dziwi, ale kurcze...
Najgorsze, ze nigdy ich nie widzialem na zywo i pewnie juz nie zobacze, bo koncertow malo, moga byc drogie i nawet nie wiem, czy bede na miejscu...

Post: #5

Serio? Ułaaaa... Chociaż rzeczywiście, pewnie można się było tego w najbliższym czasie spodziewać - mam wrażenie że Roguc całkiem rozjechal się stylistycznie z chłopakami. Wyglądało to tak, jakby chciał z tego zespołu zrobić jakiś swój dziwny quasi-solowy projekt o różnych obliczach, natomiast coraz mniej w tym było rockowej Comy... Ja byłem chyba na ich 10 koncertach (albo coś koło tego), ale tylko na 3 klubowych i to tak nieszczęśliwych, że raz w ogóle nie zagrali bisu, raz się spóźnili i nie mogłem zostać do końca, a raz to ja się spóźniłem i byłem gdzieś na 1/3 koncertu (support chyba wtedy nie dojechał i zaczęli wcześniej, a poza tym zakopaliśmy się w śniegu podczas pewnej marcowej zimy stulecia ). Tak że wyszło, że w ogóle nigdy nie usłyszałem na żywo "Stu tysięcy jednakowych miast. Dobrze że choć "Leszka" mi się udało kiedyś na juwenaliach, chociaż przez to musiałem wracać na nogach na mieszkanie, bo uciekł mi ostatni autobus... Takie moje przygody koncertowe z Comą były No, szkoda. Ale może jeszcze powrócą. W każdym razie tych wspaniałych chwil z ich muzyką nigdy nie zapomnę!

I chyba już wiem, co będzie moją kolejną propozycją do topów.

A koncerty wcale nie takie drogie, właśnie kupiłem bilet na Kraków...

Post: #6

Opisywałem tu kiedyś szeroko jeden z koncertów Comy na którym byłem, a ogólnie byli rewelacyjnym zespołem koncertowym.
Niestety było widać od jakiegoś czasu, że coś się w zespole wypaliło. A szczególnie wokal Piotra...

Teledysk do tego kawałka super, a sam cover całkiem niezły. Pozytywne zaskoczenie.

Post: #7

Właściwie to zastanawiam się, co się przez te x lat stało.... Koniec chemii w zespole? Piotr Rogucki, który przestał być "mroczny" i zadomowił się w szołbizie? A może jeszcze coś innego?
Tak piszę, że chciałbym iść na ich koncert, ale w sumie nie do końca jestem pewien - bo ja owszem, chciałbym pójść na koncert Comy, ale tej sprzed dziesięciu lat...

Post: #8

Rogucki zaczął się wygłupiać i to stanęło w konflikcie z twórczością zespołu, powstało pęknięcie ponieważ trudno było od tego momentu traktować ich twórczość serio, człowiek miał wrażenie sztuczności i zamiast szczerego przekazu (a tak sądził) dostawał teatr ze świadomością że to tylko na pokaz.
Potem coś się stało z wokalem Piotra, w dodatku zaczął dziwnie bełkotać, może aby przykryć pogorszenie głosu, co sprawiło że o ile wcześniej słowa były ważne, to teraz przestawały docierać i stały się jakby nieistotne.

Taka jest moja diagnoza.

Post: #9

neo01 napisał(a):I chyba już wiem, co będzie moją kolejną propozycją do topów.

Czyli już nie mam dylematu co wybrać przy swojej kolejce .

Post: #10

Nie no, to nie było w konflikcie z NOWĄ twórczością zespołu. W końcu przecież zaczął "dzielić na pół" i nakazał "przestać wyć".

Post: #11

Ale na koncertach grali też stare rzeczy.
I człowiek się zaczął zastanawiać, czy wtedy może też to było fałszywe.

Akurat czerwona płyta była spoko, tam zachował jeszcze umiar. I (przynajmniej na płycie) jeszcze śpiewał normalnie.

Post: #12

Nie no, ja nie uważałem, że tamto stare było fałszywe. Musieliby być naprawdę dobrymi aktorami...

Post: #13

Miszon napisał(a):Czyli już nie mam dylematu co wybrać przy swojej kolejce .

Rób jak chcesz, ale jeśli będziesz pierwszy to ja zawsze mogę wybrać coś innego
A kawałek w porządeczku, jak na ich ostatnie wybryki... Spokojnie 7/10 mogę dać, choć cały czas za Ralphem i jego manierami nie przepadam, delikatnie mówiąc.

Post: #14

Ogólnie bardzo dobrze oceniam Comę, także tą z ostatnich płyt (negatywnymi wyjątkami w ich dorobku były dla mnie Hipertrofia i Excess). Ostatnia płyta jest bardzo dobra (źle mi się kojarzy chyba tylko Wędrówka), a ten utwór oceniam na dziesięć.

Post: #15

prz - Ale od tej żółtej płyty zaczęło się pojawiać takie wrażenie.

Post: #16

Bo ja wiem... W sumie już kilka lat temu Roguc mówił, że musieli zmienić koncept, by ten zespół mógł przetrwać.
Jak widać na niewiele ta zmiana się zdała...

Post: #17

Po prostu nie mają już 20-30 lat. Najwyraźniej nie znaleźli dla siebie formuły odpowiedniej dla swego wieku.

Post: #18

Rozwinalbys mysl?