Post: #1

"God Control" to szósty singiel (czwarty promocyjny) jakim Madonna promuje swój czternasty studyjny album pt. "Madame X", który trafił do sprzedaży 14 czerwca.

Post: #2

https://m.facebook.com/1645735358971224/...&ref=notif

Komentarz idealny

Post: #3

dziobas - bo to jest inna konwencja. "Madame X" ma być właśnie takim albumem. Nowoczesnym.
Teraz taka jest moda i Madonna nie chce być w tyle.

To po raz kolejny potwierdza tezę, że muzyka pop lat 80 czy 90 była naprawdę na wysokim poziomie, a wiele osób tego nie doceniało.
Obecnie mamy co mamy, ale Madonna przynajmniej "coś" próbuje - choć fakt - z różnym skutkiem. Teraz 80% utworów mainstreamowych ma teksty o niczym, więc to nie jest żadne zaskoczenie. Madonna przynajmniej jest jakaś i ma charyzmę.

Post: #4

(28.06.2019 08:35 PM)dziobaseczek napisał(a):  Komentarz idealny

I bardzo wybiórczy. Idąc dalej:

Madonna w 1985:
"Chłopak z dużą gotówką jest tym, który zawsze ma rację"

Madonna w 1990:
"Chcę biegać nago w burzy, Kochać się w dalekobieżnym pociągu"

Madonna w 2019:
"Wiem kim jestem (Bóg wie kim jestem)
I wiem kim nie jestem (i On wie kim nie jestem)
Czy wiesz kim jesteś?
Czy się dowiemy kiedy się zatrzymać?"

Czy naprawdę chcemy iść w tym kierunku i dopasowywać nawet muzykę do swojej politycznej narracji? Może i w 2019 roku wulgarne słowa nie brzmią tak ostro jak kiedyś, ale to raczej nie wina Madonny, tylko zmian kulturowych zachodzących we wszystkich społeczeństwach.

(28.06.2019 09:07 PM)Tomekk napisał(a):  To po raz kolejny potwierdza tezę, że muzyka pop lat 80 czy 90 była naprawdę na wysokim poziomie, a wiele osób tego nie doceniało

To trochę głębszy temat - wtedy dojście do muzycznego świata było dużo trudniejsze. To co było popularne było dużo bardziej zależne od wielkich koncernów (radia, wytwórnie, potem jeszcze MTV i inne stacje muzyczne w TV). Teraz gwiazdą może zostać każdy. Rynek muzyczny coraz bardziej kształtują ludzie młodzi, którzy swoimi streamami na YT, Spotify'u czy innym Tidalu napędzają utwory, które jeszcze 20 czy 30 lat temu nie miałyby prawa stać się hitami. A bardziej utalentowane gwiazdy, które mogłyby osiągnąć znacznie więcej, niekiedy zaniżają swój poziom, żeby dorównać trendom i nie wypaść ze swojej ligi.

(28.06.2019 09:07 PM)Tomekk napisał(a):  Teraz 80% utworów mainstreamowych ma teksty o niczym, więc to nie jest żadne zaskoczenie. Madonna przynajmniej jest jakaś i ma charyzmę

Nie wiem czy kiedyś było lepiej. Kiedyś mieliśmy "Barbie Girl", "Crazy Frog", "Coco Jamboo" czy "The Ketchup Song". Czy one miały teksty o czymś?
No chyba że mówimy o tekstach we współczesnym rapie. To już inna kwestia

Post: #5

Sam sobie zaprzeczyłes. Nie zmian kulturowych, tylko poniewierania kultury. Tam nie ma polityki, jest za to postęp obyczajowy. Który mi się nie podoba. Jeśli madonna się cieszy, że może płynąć w tym scieku, to jej prawo. Ja wyłączam i zalecam wyłączenie, jeśli nie chcecie zatracic pojęcie dobrego smaku.

Post: #6

Wolę Madonnę w stylu disco lata 70 te , klub 54 itd. niż Madonnę piszącą na maszynie " Wake Up " i takie tam. Może się czepiam ale razi mnie w tym sztuczność i jakoś to wszystko na siłę, umęczone jakieś...

Post: #7

Nie czepiasz się. Elementarna wrażliwość pozwala a wyczucie w tym sztucznosci i koniunkturalizmu. Ja bym się nie czepiał, ale to nie jest byle kto. To królowa popu. Tworząc takie dno, wbija nóż w plecy ich podwładnym. Niech wróci tamta królowa albo niech przestanie rozmieniac się na drobne. Po prostu sprzedała się za kilka dolarów i niniejszym rozpoczął się okres bezkrolewia. To królowa nadawała ton, kreowala modę i tworzyła, zamiast podpinac się pod falę artystyczną wątpliwej jakości

Post: #8

Nic się nie zmieniło z dnia na dzień. Madonna zawsze szokowała seksualnością, była kontrowersyjna i przekraczała granice (tu każdy sobie wstawi, czego były to granice). Dlatego dziwią mnie posty Dziobasa, który wydaje mi się, że twórczość Madonny zna lepiej, niż jakieś polityczne fanpejdże na Licoksiędze. (choć dawniej towarzyszył temu również trochę lepszy repertuar)
Jedyne, co może razić w 2019 roku, to że 60-latka nadal pozuje na "niegrzeczną" nastolatkę.

Post: #9

Po erotycznych excesach zawsze nastepowala jakas refleksja, typu bedtime stories. Od jakiegoś czasu kontrowersyjnosci nie ma końca

Post: #10

No, w sumie tak. Przypomina to rozpaczliwe próby zwrócenia na siebie uwagi w obliczu topniejącego zainteresowania i sprzedaży (lub strumieniowania).

Post: #11

Nie jestem fanem Madonny, chociaż może były momenty, że byłem - zwłaszcza druga połówka lat 80...
Czytam Wasze posty i oczom nie wierzę.
Wy naprawdę obejrzeliście ten teledysk, do końca, zapoznaliście się z tekstem, złapaliście kontekt, itp. itd.?
Bierzecie poprawkę, że to nie jest trzydziestolatka? Rozumiem, że jak ma lat 60, to już jej nie wolno skakać po scenie,
bo jest za stara (pomijam kwestie operacji plastycznych i fotoshopa)?

To piszą ludzie, koneserzy muzyki, znający Madonnę od lat? Coś nie halo chyba...

Nie znam całej płyty (poza jeszcze jednym słabawym singlowym kawałkiem), ale ten utwór broni się, choć może głównie przez teledysk.
Jest naprawdę OK.

Rozumiem, że kiedys na innym forum U2 skończyło się na kilemol, a teraz tutaj czas na Madonnę.
Tylko jak umrze przypadkiem, na tek przykład, choć ja absolutnie jej śmierci nie życzę, to proszę - nie piszcie wtedy,
że WIELKĄ ARTYSTKĄ BYŁA, bo to poleci hipokryzją...

Post: #12

Tego singla bronił nie będę, ale "Crave" mnie oczarowało i będę stał murem za Madonną w takim wydaniu
także adamerio - nie wszyscy skreślili Madonnę.

Post: #13

Tomekk napisał(a):Teraz taka jest moda i Madonna nie chce być w tyle.

Ale właśnie goniąc za modą jest w tyle. Kiedyś jakoś miała (albo jej współpracownicy mieli) lepsze wyczucie rynku...

Tomekk napisał(a):To po raz kolejny potwierdza tezę, że muzyka pop lat 80 czy 90 była naprawdę na wysokim poziomie, a wiele osób tego nie doceniało.

Już nie mówiąc o disco z lat siedemdziesiątych, Boney M oraz Abbie.

Tomekk napisał(a):Madonna przynajmniej jest jakaś i ma charyzmę.

Czy wciąż ją ma? Niestety - mam pewne wątpliwości.

Gaspard napisał(a):Rynek muzyczny coraz bardziej kształtują ludzie młodzi, którzy swoimi streamami na YT, Spotify'u czy innym Tidalu napędzają utwory, które jeszcze 20 czy 30 lat temu nie miałyby prawa stać się hitami.

Hmm. Może inaczej: doszło do sporego rozjechania się gustów ze stacji radiowych, downloadu i streamingu. Bo w większości krajów nie gra się zbyt wiele trapu w radiach (bardziej takie trapopo). Wystarczy spojrzeć na holenderski czy niemiecki airplay. Ale to nie zmienia faktu, że wytwórnie ten trap promują. Tylko w innych mediach.

Gaspard napisał(a):A bardziej utalentowane gwiazdy, które mogłyby osiągnąć znacznie więcej, niekiedy zaniżają swój poziom, żeby dorównać trendom i nie wypaść ze swojej ligi.

I nierzadko kończy się tym, że nie chce ich ani młoda, ani stara gwardia.

Gaspard napisał(a):Nie wiem czy kiedyś było lepiej. Kiedyś mieliśmy "Barbie Girl", "Crazy Frog", "Coco Jamboo" czy "The Ketchup Song". Czy one miały teksty o czymś?

"Barbie Girl" miało swoje drugie dno. A co do reszty... Kiedyś w muzyce było więcej "słodkiej niewinności". Dzisiaj mam wrażenie, że muzyka stała się bardziej heartless. Mało jest na listach piosenek dla dzieci czy tekstów w stylu "Born To Make You Happy". Ale może pozbycie się naiwnej wiary w dozgonną i bezinteresowną miłość wyjdzie młodym na zdrowie? Zresztą, kiedyś już o tym pisałem.

dziobaseczek napisał(a):jest za to postęp obyczajowy

Dziobas, Ty prawie wszędzie widzisz pedałów i abortujących żydów.
(Swoją drogą, zastanawiam się, ile z tych miłych gestów dla LGBT to szczerze wyznania, a ile to czysta koniunktura)

Artur.O napisał(a):Nic się nie zmieniło z dnia na dzień. Madonna zawsze szokowała seksualnością, była kontrowersyjna i przekraczała granice (tu każdy sobie wstawi, czego były to granice). Dlatego dziwią mnie posty Dziobasa, który wydaje mi się, że twórczość Madonny zna lepiej, niż jakieś polityczne fanpejdże na Licoksiędze. (choć dawniej towarzyszył temu również trochę lepszy repertuar)

Mnie dziwi, że Madonna jeszcze kogoś szokuje. Jak dla mnie od dawna nie ma nic do pokazania. I faktycznie - szokować to by mogła krytyką radykałów islamskich.

dziobaseczek napisał(a):Po erotycznych excesach zawsze nastepowala jakas refleksja, typu bedtime stories.

Albo sprytne zagranie koniunkturalne. Aczkolwiek "Ray Of Light" było chyba szczere. Ach, dlaczego teraz nie pójdzie w tę stronę?

adameria napisał(a):Nie jestem fanem Madonny, chociaż może były momenty, że byłem - zwłaszcza druga połówka lat 80...
Czytam Wasze posty i oczom nie wierzę.
Wy naprawdę obejrzeliście ten teledysk, do końca, zapoznaliście się z tekstem, złapaliście kontekt, itp. itd.?
Bierzecie poprawkę, że to nie jest trzydziestolatka? Rozumiem, że jak ma lat 60, to już jej nie wolno skakać po scenie,
bo jest za stara (pomijam kwestie operacji plastycznych i fotoshopa)?

To piszą ludzie, koneserzy muzyki, znający Madonnę od lat? Coś nie halo chyba...

Nie znam całej płyty (poza jeszcze jednym słabawym singlowym kawałkiem), ale ten utwór broni się, choć może głównie przez teledysk.
Jest naprawdę OK.

Rozumiem, że kiedys na innym forum U2 skończyło się na kilemol, a teraz tutaj czas na Madonnę.
Tylko jak umrze przypadkiem, na tek przykład, choć ja absolutnie jej śmierci nie życzę, to proszę - nie piszcie wtedy,
że WIELKĄ ARTYSTKĄ BYŁA, bo to poleci hipokryzją...

Poruszyłeś ważne kwestie. Przyznam, że mnie zaskoczyłeś, bo nie spodziewałem się, że w tym przypadku będziesz robić za adwokata diabła - w końcu Madonnę powinieneś raczej krytykować za wszelkie elementy antyklerykalne. Skakać po scenie wolno i Iggy'emu Popowi chyba nikt tego nie zabrania Chodzi raczej o to, że nie ma już zbyt wiele do przekazania. Skreślać jej nie skreślam, ale informacje o kolejnych utworach traktuję z coraz większą obawą, podobnie jak w przypadku Depeche Mode i kilku innych wykonawców.
No i obecne dokonania raczej nie skreślają iluś wcześniejszych płyt.

Post: #14

Jeśli ten utwór nie ma wiele do przekazania, to... chyba słuchaliśmy innych utworów.
Że jestem naiwny i to jest tylko dla kasy? Może i jestem...
Jednak wydaje mi się, że Madonna zawsze łamała konwenanse w jakimś celu, a nie (tylko) dla kasy.
Mogłem się z tym całkowicie nie zgadzać, ale to inna sprawa.
Myślę, że warto zapoznać się z tym, ile strzelanek w ostatnich latach było w amerykańskich szkołach,
a potem pisać, że to jest utwór o niczym.

Post: #15

Pisałem raczej ogólnie.
Utwór muzycznie mnie nie przekonał, ale może dzięki tekstowi spojrzę na niego inaczej.

Post: #16

prz_rulez napisał(a):Już nie mówiąc o disco z lat siedemdziesiątych, Boney M oraz Abbie.

No akurat nie jest to coś, co byłoby warte cenienia. L. 70-te były warte cenienia, ale z zupełnie innych powodów.

prz_rulez napisał(a):"Barbie Girl" miało swoje drugie dno.

I było jeszcze głębsze niż pierwsze.

prz_rulez napisał(a):podobnie jak w przypadku Depeche Mode

A ja dopiero od kilku lat oczekuję na nowe Depesze, bo wreszcie odnalazły właściwą drogę. I oby z niej nie zboczyły.

prz_rulez napisał(a):No i obecne dokonania raczej nie skreślają iluś wcześniejszych płyt.

A dzięki tej płycie zyskała w moich oczach.

Post: #17

dziobaseczek napisał(a):Komentarz idealny

widzę, że popkulturę też już zaczęli ci tłumaczyć fejsbukowi mędrcy, specjaliści od wszczynania paniki moralnej, eksperci od przekuwania polityczno-ideologicznych wojenek na lajki i szery

szkoda, zwłaszcza że komentarz, jak zauważono wyżej, jest wybiórczy i służy jedynie temu, żeby móc ogłosić wszem wobec, że oto my mamy rację, a jacyś tam urojeni oni się mylą, wycierając sobie przy okazji mordy podupadającą karierą pierwszej babci muzyki popularnej; bardzo to wszystko powierzchowne, ale tak to jest, jak się pisze rzeczy pod tezę zamiast starać się je zrozumieć i oddać im sprawiedliwość

Post: #18

AKT! napisał(a):ale tak to jest, jak się pisze rzeczy pod tezę zamiast starać się je zrozumieć

Pod żadną tezę - Madonna idzie z prądem - jak wisła po powodzi - niosąc ze sobą calą masę śmieci. I właśnie będąc wnikliwym obserwatorem łatwo to zauważyć. Kamienie schowajcie koledzy do kieszeni, ponieważ mam prawo do oceny - jeszcze. A ona jest surowa per saldo licząc klika ostatnich płyt. Mogę sobie rościć zmianę nazwy na madonna inc lub coś w tym stylu lecz mamy do czynienia z brukaniem wizerunku nijakością we wszelkich odmianach. Oczywiście konrad jako wróg prawicowych fanpejdzy może mieć sporo racji - są tendencyjne- ale możemy przyłożyć sobie pięści do siłowania - artystycznie madonna wygląda mizernie w zestawieniu do lat poprzednich. Również teksty jakościowo są znacznie słabsze. Niby post razprozaka był pod tezę, ale Pani nie ułatwia nam zadania sama tworząc tezę. Teza brzmi - jak długo mamy czekać na materiał godny królowej? "specjaliści od wszczynania paniki moralnej, eksperci od przekuwania polityczno-ideologicznych wojenek na lajki i szery" Przepraszam - ale jakie to ma znaczenie w sprawie kto wskazuje jej ze zbliża się do dna i rekomenduje się od niego odbić. Jak dla mnie może to być nawet verhofstadt. Ważne, żeby to zaczęło mieć tendencje zwyzkowe. Madonna zawsze była kontrowersyjna, lewicująca i tysiąc przecież - no i co z tego? Koncept album ostatni męczy do nieprzytomności i epatuje groteskowymi bukolikami i ekstazami skierowanym jednowektorowo. Wybaczcie ale trzeba być skrzywionym, by nie czuć zdziwienia (pod warunkiem, że nie traktuje się muzykę jak nuty i pięciolinię) sztampą i gonitwą za modnymi nurtami. Zatem to nie jest babcia ani jakaś tam baba jaga - tylko Królowa - i nie godzi sie akceptować takiego stanu rzeczy,

adameria napisał(a):Bierzecie poprawkę, że to nie jest trzydziestolatka? Rozumiem, że jak ma lat 60, to już jej nie wolno skakać po scenie,

A jakie to ma znaczenie w sprawie - popatrz sobie na Tinę i zrozumiesz, w czym jest rzecz

adameria napisał(a):Wy naprawdę obejrzeliście ten teledysk, do końca, zapoznaliście się z tekstem, złapaliście kontekt, itp. itd.?

Tak - naprawdę to zrobiłem. Akurat w tym poście piłem do całej płyty - God Control akurat straszny nie jest - ale nie wiem dlaczego - śpiewany przez zęby - przeplatany słabymi wtrąceniami. Ma pozytywne przesłanie. Ale oczywiście jest to Hymn Hoplofobów bez refleksji, co jest przyczyną agresji i tego, że ktoś bez przyczyny pojawia się na tancbudzie z kałachem! Jak ją wykluczyć. Jak pojąć, skąd ta tendencja idzie. Ale muszę oddać adamerii, że to faktycznie jeden z mądrzejszych piosenek z tej płyty.

adameria napisał(a):Nie znam całej płyty (poza jeszcze jednym słabawym singlowym kawałkiem),

Dziękuję i pozdrawiam

Post: #19

dziobaseczek napisał(a):jak długo mamy czekać na materiał godny królowej?

Mi się już znudziło, bo czekanie prawie 40 lat jest raczej bez sensu.

dziobaseczek napisał(a):Ważne, żeby to zaczęło mieć tendencje zwyzkowe.

W porównaniu z kilkoma poprzednimi płytami ta prezentuje się imponująco.

Post: #20

dziobaseczek napisał(a):wróg prawicowych fanpejdzy

wróg to nieodpowiednie słowo; po prostu nie jestem ich odbiorcą

dziobaseczek napisał(a):artystycznie madonna wygląda mizernie w zestawieniu do lat poprzednich

to inna sprawa, nie trzeba angażować polityki, żeby do dostrzec

dziobaseczek napisał(a):nie godzi sie akceptować takiego stanu rzeczy

mamy ją wywieźć na taczce? ja proponuję po prostu nie słuchać; ja tak robię i sobie chwalę