Post: #24

(15.06.2019 04:27 PM)prz_rulez napisał(a):  Nie ma, ale chodzi o taki synthpop, ktory nie na stricte wesolych brzmien (choc nie zawsze musi byc to totalny mrok - Ashbury Heights to swietny przyklad ).

Doszkolę się w tej kwestii
Ale "Shake the Disease" to raczej regularny synthpop.

(17.06.2019 08:13 AM)dziobaseczek napisał(a):  Przebojowy debiut Gravity Kills, Filter, świetne początki Econoline Crush, Stabbing Westward, Sunna i VAST

No to już blisko tej sztampy, o której mówiłem Chociaż Sunna i po parę kawałków Filter i EC z tego najlepsza.

(17.06.2019 11:05 AM)dziobaseczek napisał(a):  No i najlepszy towar eksportowy ze Szwajcarii czyli Young Gods

A o tych to nie wiem, czemu nie wspomniałem.

(18.06.2019 06:17 PM)dziobaseczek napisał(a):  Pitchfork ma dobre zestawienie, ale zbyt mocno odchylone w stronę cięższą. Zupełnie zignorowano mariaż tego stylu z takimi nutami, jak dream pop (nurt witches house), z rockiem (typu gravity kills), czy trash metalu. Upraszczam, ale Administrator tego topu ma wyraźne ciągoty do sludge. Ktoś amputował inne gałęzie tego dorodnego drzewa

Nie no, rock tam jest (Killing Joke, Skinny Puppy, NIN), a nawet metal (choć nie ten miazgowy), no i elektronika (Nitzer Ebb, Front 242). Ścieków nie widzę. Ale raczej w 33 płytach ciężko wszystko zmieścić poza największymi oczywistościami.