Post: #65

Miszon napisał(a):No chyba że ktoś bawi się dla punktów, ale to też wypaczenie sensu zabawy.

A ja pozwolę się z tym nie zgodzić. Ogólnie, nie prywatnie. Bo może spróbujmy stwierdzić jaki jest cel zabawy?
Przyjmijmy, że poznawczy. Może dla części tak, ale to chyba dla mniejszej części, bo przeczy temu frekwencja. Bo gdyby tak miało być, to w topie Pinków frekwencja byłaby niska, a w topie Akosa wysoka. Bo przecież sporo z nas zna twórczość Floydów na wylot, to co miałaby poznawać, a z kolei nie wiem czy ktokolwiek (może poza prz_rulezem) znał chociaż ćwierć z dorobku tego pana.
Celem ma być zgłoszenie własnej propozycji do topu? To już wygląda bardziej sensownie, ale tutaj środkiem jest zdobywanie punktów. Potwierdza to też sprawa zmiany punktacji, bo w dyskusji wynikło, że wiele osób miałoby chęć zaproponowania czegoś od siebie.
A może sprawienie, żeby nasze ulubione utwory były wysoko? Ale jeżeli nie ma się ulubionych utworów, to akurat nie ma chyba znaczenia, co się zgłasza i wtedy nie bierze się udziału w zabawie.
A może Miszon zna jakiś inny sens zabawy, na który ja nie wpadłem?

Miszon napisał(a):I szansa na zgloszenie w ciemno czegos dobrego jest nieco mniejsza niż złego

Czy ja wiem? To zależy od wykonawcy. Wrócę do tego PSB i założenia, że nie znam ich twórczości. A przynajmniej, że nic z tego co znam zaproponować nie chciałbym zgłosić. Zakładając, że byłoby trzydzieści propozycji wybranych przez innych z ich dorobku to z moich ulubionych 13 byłby jeden, góra dwa. Ze strzelania na chybił trafił wyszłoby ich pewnie z trzy, więc wtedy szansa na trafienie czegoś, co uważam za dobre byłaby większa.

neo01 napisał(a):Czy naprawdę wielkim problemem jest to, aby odsłuchać to, co się ma zamiar zgłosić?

Z tym akurat bym się zgodził. Sam tak robię, że strzelam mniej więcej na chybił trafił i biorę pierwszy utwór, który brzmi mi jako tako. I bardzo często to wystarcza na moje top 10, a czasem nawet i na podium.