saferłel
Paweł
Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
|
no widzisz, a dla mnie najłatwiejszy jest polski, historia, kultura i angielski
Pisząc o angielskim miałem na myśli to, że kogo bym się nie zapytał ze znajomych (chodzących do innych szkół + tych z internetu, którzy są rozsiani po całej Polsce) jak to u niego stoi z angielskim to zwykle pada taka odpowiedź, że robią jakieś banalne rzeczy dla 1 klasy gimnazjum - oczywiście piszę o moich przemyśleniach do jakich doszedłem pisząc z osobami uczącymi się angielskiego intensywnie i które umieją zdecydowanie więcej niż to co jest w szkole. Ja podobne wrażenie miałem przez 3 lata gimnazjum i teraz w liceum. Wychodzi na to, że 2-3 lata prywatnego angielskiego = 6 lat nauki języka w szkole i dzięki temu materiał szkolny nie jest trudny. Sądzę jednak, że ma to swoje plusy. Chociażby to, że w szkole czasem nie da się nauczyć pewnych rzeczy (zależy to od nauczyciela, ogólnej atmosfery itp.) i ja angielski w szkole traktuję dość luźno, a sam pracuję nad tym domu.
Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
|
|
19.04.2009 06:18 PM |
|
emigrant
Unregistered
|
Nowe Placebo coraz bardziej wciąga.
|
|
21.04.2009 11:03 PM |
|