kajman
Stały bywalec
Liczba postów: 40 731
Dołączył: Jun 2007
|
RE: Mój top Bajmu
Wymieniliście tyle utworów, które z płyty MIS mogłyby się znaleźć w tym topie, że boję się wklejać czwórkę z utworem, który moim zdaniem jest na tej płycie zdecydowanie najlepszy. A że do tego moje ulubione utwory ze Szklanki i Etny pewnie spotkają się z nieprzychylnym przyjęciem to tym bardziej mogę się obawiać. No ale jednak muszę to uczynić.
5. Piechotą do lata
6. Etna
7. Siła i lęk
8. Kamienny las
Na miejscach 6-8 długi czas kolejność zmieniała się z każdym przesłuchaniem, ale ostatecznie Etna pokonała kolejną dwójkę zdecydowanie. Obydwa pokonane utwory to w zasadzie ballady o sporym ładunku dramatyzmu, przy czym w Lesie ujawnia się dopiero pod koniec, w SIL znacznie wcześniej.
Nie jestem lady (dla niezorientowanych napiszę, że to aktywna forumowiczka z forum LP3) więc na bluesach zbyt dobrze się nie znam, ale nawet jeżeli Etna scricte bluesem by nie była to i tak ma ewidentnie bluesowy klimat, który bardzo mnie chwyta.
O piątym miejscu to chyba nie muszę nic pisać. Od tego utworu i jego drugiego miejsca w konkursie debiutów w Opolu zaczęła się kariera tego utworu. Mnie wtedy nie chwycił (znowu zadziałały słowa) i dopiero po długim czasie się do utworu przekonałem i jak widać bardzo mocno.
No cóż, mamy tu utwory z trzech płyt, a wyżej czeka nas po jednym z dwóch pierwszych (chyba łatwo zgadnąć jakie to utwory), jeden raczej oczywisty nie pochodzący z płyty studyjnej i jeszcze jeden też na żadnej się nie pojawiający i ten może być bardzo dużym zaskoczeniem (napiszę, że dla mnie też, bo utwór znałem, ale nie lubiłem i kompletnie o nim zapomniałem).
|
|
30.03.2019 06:41 PM |
|
kajman
Stały bywalec
Liczba postów: 40 731
Dołączył: Jun 2007
|
RE: Mój top Bajmu
1. Małpa i ja
2. Łamaga
3. Żal prostych słów
4. Rano
O ile Piechotą mnie wówczas nie przekonało to ich kolejny utwór mnie zachwycił. I zachwyca do dzisiaj. Rano zawsze byłóo w moim top 3 Bajmu. Ale potem przyszły utwory, który mnie nie przekonywały albo wręcz ich nie lubiłem (Czary mary, które nadal cenię bardzo nisko). I znowu pojawił się promyk słońca w postaci Żalu. To utwór o typowo rockowej expresji i zespół nigdy nawet się do tego poziomu nie zbliżył. I jak dla mnie to zdecydowanie najlepiej zaśpiewany prze Beatę utwór. A między tym utworem a poprzednim pojawił się utwór, który jakoś mnie nie chwycił (pewnie znowu miały na to wpływ słowa, które zresztą obecnie zupełnie mi nie przeszkadzają, a nawet oceniam je jako sympatyczne). Teraz było kompletnie inaczej, chociaż dopiero drugie przesłuchanie wprowadziło Łamagę do mojego topu, ale każde kolejne przesłuchanie mocniej mnie przekonywało. Cały ciężar utworu spoczywa na partii kong, które brzmią w tym utworze rewelacyjnie, do tego dokłada się Beata, a wszystkie pozostałe instrumenty idealnie wpisują się w tło. Ale wracajmy do chronologii. Utwory z debiutu, które pojawiły się na LP3 coraz bardziej zniechęcały mnie do zespołu, dołożyły się do tego pierwsze dwa z Martwej. I nagle pojawiła się Małpa i od razu mnie powaliła. Słowami przede wszystkim (pod tym względem to też mój ulubiony utwór zespołu), ale także muzyką. Wszystkie elementy (kompozycja, aranżacja, instrumenty, wokal) budują niepowtarzalny klimat.
Wyniki konkursu postaram się podać w najbliższym czasie i wtedy rozstrzygnie się, kto zada mi kolejny top do przeprowadzenia.
|
|
31.03.2019 12:49 PM |
|