Post: #78

Yazoo - walka wewnętrzna roztrzygnięta. Aczkolwiek nie jestem w stanie nic mądrego powiedzieć, poza tym, że to wspaniały kawałek. Rent - cóż - to była wciągająca zabawa Clouseau - Miło było ich widzieć na Eurowizji. Było o nich głośno swego czasu. Godne dziobasa - refleksyjne. Bluetones - znałem tę ekipę znakomicie - była wszak britypopowym meteorem. zaskoczenie - bo nie znałem tej piosenki. Bardzo lubię - i to mi zostało jeszcze z czasów dziobasa metalowca. To latanie rękami po gryfie gitary w poszukiwaniu odległych od siebie akordów. Piękna ballada i bliżej jej do popowych piosenek nowej nowej fali metalu niż britpopu. Bliżej do Testamentu niż Marion. Pływa ta piosenka nie jak łodka ale niczym wodna wyścigówka pozbawiona silnika. Wspaniałe odkrycie. Zaskoczenie nadaje życiu smak - dodałeś mi właśnie solidną szczyptę. Heavenly - okazuje się, że nazwa odwołująca się do spuścizny Warehola jest w zupełności uzasadniona. Zakwaszony majstersztyk. Aczkolwiek - nie puszczałbym na otwarcie imprezy. Ale oczywiście wiem co to niuans - dlatego posłuchałem różnych wersji. I tu sie okazuje, że jest różny stopien oddziaływania. Ale każda warta odsłuchania - a ten głos z canto - z pogranicza szeptu i melodeklamacji - nie do podrobienia. Asia - zapodałeś bangera nie do podważenia żadną brechą. Mr Reed - Oczywiście - Blysk.