Post: #81

Ok, napisałem po sąsiedzku, ale tam mało kto przeczyta, to może i tu:

Obejrzałem czwartą serię Stranger Things (a raczej: tę część, która wyszła). W połowie wydawało mi się, że tylko pierwsza była lepsza. A teraz zastanawiam się, czy to w ogóle nie była najlepsza seria! Genialne odcinki 4 i 7, dobrze rozwijana akcja w 1-3 (z kulminacją w 4), jedynie 5 i 6 nieco słabsze. Ale też rozumiem, że po szczytowaniu musiało być trochę oddechu przed końcówką, aby tym mocniej przypierdzielić w tejże. Odcinek 7 pięknie spina wszystkie serie jedną klamra, aż żal że pewnie to nie będzie ostatnia seria.

Serial zmienił charakter, już nie jest przygodowym kinem z elementami grozy, tylko najpierw ma klimat licealnych slasherów, a potem regularnych opowieści grozy spod znaku Kinga, Carpentera, czy Lovecrafta. Ale nadal ma sporo humoru (niemal cały wątek Joyce), zabawy nostalgią za latami '80, dobrze wykorzystanej muzyki z epoki, trzyma poziom aktorski (szczególne brawa dla młodzieży).
Jedynie wątek "grupy marijuanowej" odstaje, słusznie zatem w ostatnim odcinku został całkiem zawieszony.

Post: #82

Nie powiem, że mnie zachęciłeś!
Jak tylko trafię na wersję bez tego niemożebnie wnerwiającego lektora, to pewnie obejrzę.

Post: #83

A nie da się wyłączyć lektora w ustawieniach?

Post: #84

Pewnie się da, ale nie mam do tego dostępu

Post: #85

Aaa rozumiem, oglądasz "na czarno" .

Post: #86

Próbowałem, ale się nie dało z tym lektorem
Już i tak mam trochę różnych subskrypcji i innych Patronitów, nie mam za bardzo kasy jeszcze na Netflixa. Chyba że dałoby się to jakoś obejść

Post: #87

Ja na spółkę z kolegami korzystam. Ale tylko do końca lipca, wtedy jeden kolega anuluje subskrypcję, a drugi się przeniósł i tak od kwietnia na HBO, jakaś tam czwarta osoba siłą rzeczy też odpada.
Ja zresztą też korzystam z HBO od szwagra, zatem zapewne nie będę szukał innych osób do grupy. No chyba, że dzieci zaprotestują, one korzystają pewnie z 80% mojego Netflixa .

Post: #88

Oglądał ktoś Pierścienie Władzy? Jestem ciekaw opinii.

Ja odniosłem niedawno wrażenie, że seriale fantasy to nie jest moja bajka (hehe), w sumie nie pamiętam żadnego którego byłbym wielkim fanem, a w tej opinii utwierdziło mnie obejrzenie podobno najlepszego serialu fantasy, czyli "Gry o Tron". Tzn. obejrzałem z trudem i na raty (2 podejścia mi to zajęło) pierwszy odcinek, stwierdziłem że to nuda plus cycki - nuda to strata czasu, a cycki to można sobie w innych filmach obejrzeć i na tym się to moje oglądanie skończyło.

A tu mamy serial, w którym widzę wielką wojnę wytoczoną przez fandom, plus recenzje krytyków które są typu "super efekty i muzyka, jak zapomnicie że to Tolkien miał być to się będziecie dobrze bawić, widać kasę, a co z tego będzie to zobaczymy, na razie można sobie na luzie obejrzeć do kolacji".

Post: #89

Miszon napisał(a):obejrzenie podobno najlepszego serialu fantasy

Miszon napisał(a):obejrzałem z trudem i na raty (2 podejścia mi to zajęło) pierwszy odcinek

No to rzeczywiście warto się na ten temat wypowiadać. W tajemnicy dodam, że jakoś nigdy mnie do niego nie ciągnęło, ale ponoć pierwsze bodajże 3-4 odcinki są takie se, a potem się wszystko nieźle rozkręca.

"Pierścieni władzy" nie widziałem, nie mam tej platformy (zastanawiam się nad dostępem), ale z tego co słyszałem i czytałem to właśnie: krytycy zachwyceni - że najlepszy serial fantasy, jaki powstał (albo jeden z lepszych), że genialnie wykreowany świat itd. itp, natomiast fani Tolkiena totalnie załamani, średnia na FW 3 z kawałkiem, jeszcze chyba takiego głębokiego podziału w tę stronę nie było w historii kina, przynajmniej jeśli chodzi o seriale.

Post: #90

Tzn ja jakoś nie widzę, aby krytycy byli zachwyceni. Raczej chwalą że kasę widać, muzyka też spoko, a tak poza tym to średnio na jeża, można sobie do kotleta obejrzeć na luzie, jak się nie zna za bardzo uniwersum to będzie się zadowolonym. Znaczy się "7/10, jest spoko".
To raczej ten wstęp do "Gry o Tron" ma świetne opinie.

Co do wypowiadania się o GoT: dla mnie się serial skończył po tym jednym odcinku, zatem mogę się wypowiedzieć (dodam, że wcześniej probowałem przeczytać i po jakoś 80 stronach mi się znudziło. I ten odcinek zawierał dokładnie to samo chyba co czytałem, to w sumie moja reakcja była oczekiwana. Ale i tak się zawiodłem).

A w Amazon nie ma jakiegoś okresu próbnego że możesz obejrzeć bez płacenia? Mi się wyświetla coś w stylu że "możesz obejrzeć w ramach bezpłatnego dostępu", czy jakoś tak.

Post: #91

Miszon napisał(a):Tzn ja jakoś nie widzę, aby krytycy byli zachwyceni.

Na FB są 3 opinie: jedna na 10 i dwie na 8, gość, którego śledzę na YT jest "oczarowny" - tak dosłownie mówi i że, póki co, to jest najlepszy serial fantasy, jaki widział. No ale wiadomo, że to dopiero 2 odcinki, zobaczymy, co będzie dalej. Swoją drogą ocena ogólna skoczyła do 4,5 - widać, zaczęli oecniać już bardziej ci, którzy te odcinki widzieli, a nie tylko zwiastun

Miszon napisał(a):zatem mogę się wypowiedzieć

No możesz, ale o jednym odcinku, nie o serialu, jako takim
Chociaż rozumiem Cię, bo też jak mi pierwzy odcinek nie przypasuje, to nie oglądam dalej - tak miałem np. z tym nowym Wiedźminem, zresztą po tym, co słyszałem o drugim sezonie, kompletnie tego nie żałuję

Post: #92

No nie wiem, nawet recenzje w Gazecie czy Grach Online są dosyć powściągliwe, w sensie: wysokobudżetowy serial fantasy, który w sumie mógłby być o czymkolwiek, ze Śródziemia jest kilka imion i nazw geograficznych, ale ogólnie zabawa fajna.
Nie mówię o takich przypadkach jak ten: ja śledzę kanał gościa, który nagrywa filmiki o Śródziemiu, po dwóch odcinkach dał "6,5/10 jako serial, a 3/10 jako Tolkien". Jego dziewczyna która tylko filmy Jacksona oglądała dała nawet jeszcze mniej, bo 6/10. Wyglądali raczej na przybitych, czyli nie wystawili tych ocen złośliwie, raczej z żalem. To mnie nieco zmartwiło.

Drugi sezon Wiedźmina jest ciut lepszy, ale nadal nie rozumiem, po co usilnie wrzucają własną fabułę, mówiąc że wolą książki, kiedy najlepsze momenty tego serialu to właśnie te, kiedy jest to co w książkach XD. Ale tak jak mówię: doszedłem do wniosku, że ja chyba nie lubię fantasy w serialach, pamiętam Herculesa i Xennę , ale żebym był fanem to nie powiem. I chyba nic więcej mi do głowy nie przychodzi. Teraz oglądam "Opowieść podręcznej" i to jest niesamowity, choć ciężki serial. I to nie jest zdecydowanie fantasy, tylko political fiction w klimatach postapokaliptycznej antyutopii. A najwięcej odcinków seriali to mam zapewne obejrzane "Z archiwum X" oraz "Walking Dead". Rycerzy i smoków tam nie stwierdzono .

Post: #93

nie jestem fanem tolkiena, ani martina, ale na razie pierwszy odcinek "pierścieni" podoba mi się bardziej niż dwa pierwsze "gry"; obejrzę jeszcze po jednym i zdecyduje, które kontynuować, bo dwa takie serie na raz to dla mnie trochę za dużo chyba efekty chyba bardziej mi się widzą w "grze", "pierścienie" miały kilka tandetnych cgi-owych teł, ale akcja rozwija się jakby ciekawiej

Post: #94

neo01 napisał(a):ponoć pierwsze bodajże 3-4 odcinki są takie se, a potem się wszystko nieźle rozkręca.

Nie chcę nic mówić, ale mam czekać 4 godziny aż serial się rozkręci? To przez ten czas można obejrzeć 2 całe filmy, gdzie będzie wstęp, rozwinięcie i zakończenie, albo obejrzeć pół miniserialu, dajmy na to "Czarnobyl".

Post: #95

Rób, co chcesz. Po prostu słyszałem takie opinie. Tylko nie pisz, że wypowiadasz się o serialu, skoro widziałeś 1 odcinek.

Post: #96

Wyjaśniłem, że chodzi o jeden odcinek, ale też że to już koniec (na najbliższe lata, nigdy nie mów nigdy) mojej nieprzygody z tym serialem.

Post: #97

To do wojny na seriale fantasy dołącza Disney+

Post: #98

O, to by mnie chyba najbardziej interesowało. Z drugiej strony: jak z tego zrobić serial, tak aby nie popsuć?

Post: #99

Z tego co zauważyłem, ta patforma jest niezła w psuciu różnych mniej lub bardziej kultowych rzeczy (ostatnio ponoć spartaczyli "Pinokia"), zresztą Netflix też jest w tym niezły...

Post: #100

Miszon napisał(a):O, to by mnie chyba najbardziej interesowało. Z drugiej strony: jak z tego zrobić serial, tak aby nie popsuć?

neo01 napisał(a):Z tego co zauważyłem, ta patforma jest niezła w psuciu różnych mniej lub bardziej kultowych rzeczy (ostatnio ponoć spartaczyli "Pinokia"), zresztą Netflix też jest w tym niezły...

ale to nie będzie remake filmu z lat 80-tych tylko dalsze losy bohaterów po latach.