Post: #135

ku3a napisał(a):to może na zlot wpadniesz?

Nawet o tym myślałem by w końcu ponownie spotkać się na zlocie. Obawiam się jednak, że będę miał wtedy zajęty weekend.

neon.ka napisał(a):A jak to było u Ciebie? Może inni też będą mieli ochotę się podzielić?

To i ja napiszę. U mnie nie było jakieś szczególnej sytuacji, w któej dowiedziałem się o odejściu Pana Marka. I nie pamiętam czy najpierw nie dowiedziałem się z Forum o tym, czy na żywo słuchałem tej rozmowy Balonika z Niedźwiedziem, zakończone piosenką "Empty Rooms". OStatnią "Markomanię" przesłuchałem już po czasie.
Byłem w pracy, ale po tej rozmowie już nie mogłem skupić myśli i często zaglądałem na Forum. Sądziełm wtedy, że Pan Marek już do Trójeczki nie wróci, a Lista po czasie się skończy. A to było już 10 lat temu...

neon.ka napisał(a):Chociaż - u mnie jeśli piosenki lecą w tle, to nie wyciągnę na pewno nic dla siebie. Ja muszę poświęcać całą swoją uwagę na to, dlatego jest to jeszcze bardziej trudne.

Masz rację, żeby się odpowiednio wsłuchać się w piosenki to jednak należy się skupić.

neon.ka napisał(a):No i właśnie - zlot już tuż tuż - wpadaj!

Wiem, wiem. Zaglądam na wątek ze zlotem. Jak nie teraz to postaram się z Wami zobaczyć na kolejnych zlotach.

neon.ka napisał(a):120 . 111 . 246 . Noc - Kino

Jest gdzieś do przesłuchania? Na YouTube nie mogę znaleźć.

neon.ka napisał(a):Nic nie zmieniać - happysad

Świetnie, że się tutaj pojawił i to tak wysoko. To jeden z ostatnich, jak nie ostatni mój wielki przebój Happysad.

ku3a napisał(a):"Side" to zdecydowanie mój ulubiony Travis. To też jeden z tych zespołów, które jakoś zupełnie zaginęły w ostatnich latach. a na początku to była taka walka Coldplay-Travis, co nie? a gdzie teraz Coldplay, a gdzie Travis...

Z mojej perspektywy to tak nie wygląda, bo właśnie Travis w ostatnich latach miał u mnie spory przebój ( Idlewild), a Coldplay od paru łądnych lat nie zachwyca. Kilka razy się zdarzyło, że dany kawałek nawet nie wszedł do mojej szerokiej listy liczącej ok 60 kawałków.
Prawdą jest jednak to, że Travis nie ma za dużo świetnych kawałków, a tylko przeciętne i tylko raz na dłuższy czas nagra coś co mnie zachwyci. Na Coldplay też czekam...