(17.09.2018 10:12 PM)kajman napisał(a): Rodowicz to nie tylko ta płyta.
Oczywiście, ale w tym momencie rozmawialiśmy właśnie o niej.
(17.09.2018 10:35 PM)ku3a napisał(a): no dobra, znalazłem .
a w tych zbiorach są takie kasety:
O wow!!! W pierwszej kolejności dzięki za dogrzebanie się, ale zaraz w drugiej za cały opis i czas poświęcony na zrobienie tego!
To prawda, że zbiór bardzo zacny. I fajnie, że te kasety Ci pozostały. Moje wszystkie sentymentalne perełki z różnych dziedzin ukradli mi z piwnicy.
No i normalnie aż nie wiem, którą bym chciała przesłuchać priorytetowo.
Na pewno, poza oczywistościami, ucieszyłoby mnie bardzo przesłuchanie tych trzech kaset z nieznanym numerem Listy. A najmniej mnie ciągnie do topów wszech czasów. Oczywiście tych trójkowych, bo do Twoich to jak najbardziej bardzo.
Ale widzę, że jednak podsumowania 500 notowań nie ma wśród tych zbiorów. Troszkę szkoda.
No to już się szykuję na jakąś super ucztę w czasie zlotu!
ku3a napisał(a):są to kasety na których nagrywałem kolejne notowania Listy. Każde notowanie nagrywałem, żeby potem w ciągu tygodnia jeszcze raz albo dwa je sobie przesłuchać.
Ale człowiek miał wtedy czasu wolnego, co?
Ja czasem też nagrywałam bieżące notowania [albo prosiłam kogoś, by to zrobił dla mnie, i też słuchałam kolejny raz w tygodniu...
(17.09.2018 10:39 PM)Yacy napisał(a): "Goodbye" / gdy sytuacja wróciła do normy, to już na mnie tak nie działa.
A na mnie bardzo cały czas. Ale oprócz tego głównego skojarzenia z tamtym szczególnym dniem, ta piosenka kojarzy mi się z moimi powrotami ze studium medycznego przez park, kiedy to zawsze słuchałam sobie muzyki przez słuchawki, szurałam nogami w liściach, a potem chodziłam po śniegu, a potem patrzyłam jak drzewa wypuszczają nowe liście... I zdaje się, że nawet sobie na głos śpiewałam [o ile akurat nikogo w pobliżu nie widziałam
].
Yacy napisał(a):uwielbiam. jak całą płytę LIVE IN ŁOWICZ.
A ja, jak być może to już większość wie/kojarzy, tej płyty nie lubię i nie słucham. Wersje podstawowe są dla mnie nagrane w sposób najbliższy ideałowi.
Yacy napisał(a):"Niekończąca się opowieść" / nie ma go w moim TWC, ale bardzo lubię. bo to był bardzo fajny czas
Ale nie bierzesz go pod uwagę z zasady/z jakiegoś konkretnego powodu, czy po prostu jest nieco niżej niż ten zestaw, który przesłuchujesz co roku?
(17.09.2018 10:47 PM)ku3a napisał(a): Aha, czyli tyle czasu szukałem kaset i je spisywałem, że aż nowa dziesiątka się pojawiła .
ku3a napisał(a):"Side" to zdecydowanie mój ulubiony Travis. To też jeden z tych zespołów, które jakoś zupełnie zaginęły w ostatnich latach. a na początku to była taka walka Coldplay-Travis, co nie? a gdzie teraz Coldplay, a gdzie Travis...
U mnie kiedyś zdecydowanym numerem 1 było "Sing". Ale to przed czasami tworzenia TWC. Teledysk jednak chyba kojarzę - też go często oglądałam/pokazywali w TV. Tam zdaje się coś z rowerem było?
A to znaczy gdzie jest teraz Travis, a gdzie Coldplay? Masz na myśli obiektywnie, czy w Twoich upodobaniach? Bo obiektywnie, to Coldplay wciąż na fali, ale wiem, że u Ciebie już nie, więc różnie można interpretować to, co napisałeś.
Ale u mnie to chyba od zawsze były zespoły z różnych kategorii, lubiane przeze mnie z innych powodów.
ku3a napisał(a):"Goodbye"... Przecież do tego by można całkowicie osoby wątek założyć: gdzie kto wtedy był, jak się dowiedział; co kto zrobił; jak zareagował itd.
A jak to było u Ciebie? Może inni też będą mieli ochotę się podzielić?
Ja o odejściu Niedźwiedzia dowiedziałam się będąc w Irlandii, z Internetu. Więc tamto notowanie słuchałam z opóźnieniem będąc zadowoloną, że to były już czasy takie, że samemu nie trzeba było dopilnować nagrywania, by Listę móc odsłuchać, ale wystarczyło odpowiedni ciąg liter wpisać w wyszukiwarkę. Rozmowę pożegnalną też słuchałam z nagrania... O ile pamiętam, byłam w pracy, gdzie nie miałam możliwości włączenia radia...
Ale tu jest jeszcze takie moje wspomnienie, że z powodu wydarzeń związanych z Niedźwiedziem, zarejestrowałam się na forum LP3.
[zdaje się, że nosiłam się z tym już jakiś czas wcześniej, ale ciągle to pozostawało w sferze postanowień, a nie działania...].
ku3a napisał(a):Limahl to wiadomo - film. Jeśli mnie pamięć nie myli, to to był pierwszy film, na którym byłem w życiu w kinie. Albo "Przyjaciel wesołego diabła", bo nigdy nie pamiętam i raczej już sobie nie przypomnę.
O rety, ciekawe, że takie rzeczy pamiętasz. Ja jedynie pamiętam, że z klasą byliśmy na Panu Kleksie, ale czy to był mój pierwszy film w kinie... to nie mam pojęcia. Jeśli liczą się tzw. Poranki w kinach, to na pewno nie.
A na żadnym z wymienionych przez Ciebie na pewno nie byłam.
(18.09.2018 11:52 AM)tadzio3 napisał(a): Czasem faktycznie nie ma na to czasu. Jednak w chwilach wolnych robię taki przegląd, wrzucam sobie piosenki z nich i w tle lecą
Ja czasem też tak robię, ale tych wolnych chwil jest jak na lekarstwo...
Chociaż - u mnie jeśli piosenki lecą w tle, to nie wyciągnę na pewno nic dla siebie. Ja muszę poświęcać całą swoją uwagę na to, dlatego jest to jeszcze bardziej trudne.
No i właśnie - zlot już tuż tuż - wpadaj!