Post: #401

Dzięki wielkie za info.

Post: #402

A próbowałeś korzystać z programu napi-projekt? Może jakieś już są dobrze przetłumaczone, tylko trudno je znaleźć

Post: #403

E tam, koniec końców oglądnąłem... na górze napisy holenderskie, a na dole to beznadziejne polskie tłumaczenie
Powiem tak: może faktycznie dobrze, że następnej części nie będzie, ale koniec końców ta się obroniła. Dla mnie to w pewnym sensie symboliczny koniec dekady.
No i tańce - rewelka
Mam nadzieję,że Ku3a mnie nie zjedzie

Post: #404

ja byłem bardzo rozczarowany trzecim Shrekiem, na tyle, że do tego mnie już w ogóle nie ciągnie. pewnie zobaczę, ale jakoś tam przy okazji.

a tego Happy Town to można gdzieś zdobyć odcinki 4-8? bo tylko 3 pierwsze znalazłem. a nie chciałbym zaczynać, nie mając pewności, że będę miał dostęp do wszystkich .

Post: #405

Tu.

A ja właśnie zacząłem coś nowego, coś, zdaje się, dużo lepszego od Happy Town. Ale może napiszę kilka zdań po pierwszej serii, żeby mieć lepszy pogląd ;]

Post: #406

skoro pierwsza seria, to nie wiem czy będzie lepsze, bo dla mnie właśnie wielkim plusem HT było to, że to tylko 8 odcinków 40-minutowych . bo tak generalnie to ja seriali nie oglądam . teraz tylko "IT Crowd" i kilka razy w tygodniu do kolacji po raz kolejny powtarzam sobie odcinki Monty Pyhtona .

za link dzięki . szukałem gdzie indziej .

Post: #407

prz_rulez napisał(a):E tam, koniec końców oglądnąłem...

Przepraszam, ale bardzo mnie to zabolało: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?szukaj=...%E6&kat=18

Post: #408

Formom oglądnąć, zaglądnąć itp. nie powinniśmy jednak czynić zarzutów – choć regionalne, są one powszechnie znane i obecne w słownikach.

Ale teraz sam się sobie dziwię, że tak napisałem. Jak widać galicyjska dusza nie jest tak łatwa do wyplenienia

Post: #409

Ja czynię, bo bardzo mnie bolą, choć (o zgrozo) niepoprawne nie są

Post: #410

Czyli jesteś nietolerancyjny

Post: #411

W pewnych kwestiach owszem

Post: #412

Zły aaktt, niedobry!

Post: #413

Ja dzisiaj mam zamiar obejrzeć drugą część ''Teksańskiej Masakry Piłą Mechaniczną''. Pierwsze część świetna - chyba nie trzeba przedstawiać. Dwójka to duża zagadka, lecz przypis ''czarna komedia'' trochę mnie denerwuje. Co prawda to tylko jakby jedna ze stron tego filmu, ale mieszanie horroru z komedią, to jak słuchanie....ah nieważne

Post: #414

saferłel napisał(a):Co prawda to tylko jakby jedna ze stron tego filmu, ale mieszanie horroru z komedią, to jak słuchanie....ah nieważne

Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że pijesz do mnie No powiedz, że to mniej więcej tak jak kolaboracja Aqua meets Rammstein

Post: #415

prz, już pisaliśmy na gg o twojej nadwrażliwości. Nie mam zamiaru wracać do tego wątku po raz setny. Nie wiem czemu myślisz, że wszystko (co dobre i złe) kręci się wokół ciebie

Naprawdę dawno nie miałem poczucia, że zmarnowałem ponad godzinę życia. Po obejrzeniu ''Masakry II'' wszystko się zmieniło. Film jest totalnym dnem. Nie jest ani śmieszny, ani straszny. Totalna nuda, prymitywizm. Wielkie gówno Oszczędzę Wam fabuły, która zmierza do jednego z najgorszych zakończeń filmu jakie kiedykolwiek widziałem.
I pomyśleć, że kręcił ten sam reżyser Szok, naprawdę. Płytkość tego materiału - chcąc czy nie - będę pamiętał przez wiele dni. Absolutnie nie polecam.

Post: #416

Domyślam się, że poziom podobny do drugiej części 'The Ring". Miało być strasznie, a wyszło śmiesznie. A raczej śmiesznie z politowaniem.

Post: #417

Safrze, spokojnie, nie jest ze mną tak źle, ale, przyznasz, mało jest na ludzi forum, którzy chcieliby, żeby Aqua spotkała się z Rammsteinem
Mam pytanko, znacie jakieś dobre filmy z beneluksu bądź po chorwacku/serbsku etc. ?

Post: #418

prz_rulez napisał(a):którzy chcieliby, żeby Aqua spotkała się z Rammsteinem

A to już inna sprawa zupełnie.

Post: #419

Breaking Bad

Walter White, stateczny nauczyciel chemii to spokojny i uczciwy człowiek. Zmuszony jest dorabiać w myjni samochodowej, by utrzymać rodzinę, na którą składają się ciężarna żona i nastoletni syn z porażeniem mózgowym. Od lat przyjmuje z pokorą każdy cios od losu aż do pewnego dnia, kiedy dowiaduje się o swojej chorobie. Okazuje się, że Walter ma raka płuc, który jest w tak zaawansowanym stadium, że nie kwalifikuje się do operacji. Jeśli podejmie leczenie zostaje mu od kilku miesięcy do kilku lat życia. Zbieg okoliczności sprawia, że spotyka swego dawnego ucznia, Jessego Pickermana, który produkuje i sprzedaje metamfetaminę. Postanawia przyłączyć się do tego "interesu", by zostawić rodzinie pieniądze na utrzymanie po jego śmierci. Ponieważ jest chemikiem, i to bardzo dobrym, jego produkt okazuje się najczystszym i najlepszym narkotykiem na rynku. Całe to przedsięwzięcie angażuje samoistnie osoby trzecie, co przyniesie dużo niespodziewanych problemów. Sprawę utrudnia również fakt, że szwagier Waltera jest agentem DEA, który szybko wpadnie na trop nowego dostawcy. Serial to nie tylko akcja w światku narkotykowym. To także zmagania głównego bohatera z chorobą nowotworową. Zmiany spowodowane leczeniem. Obawy chorego.

Breaking Bad to dramat kryminalny z domieszką czarnej komedii. Fabuła raczej nie jest STEREOTYPOWA Co prawda, przypomina trochę "Trawkę", ale po obejrzeniu obu produkcji, nie ma wątpliwości, że więcej je różni niż łączy. BB jest ukazany dużo bardziej na poważnie. Już na samym początku "przygody" partnerzy będą musieli stawić czoła problemom, z którymi nigdy nie chcieli się zmierzyć.

Na uwagę zasługuje obsada. Zwłaszcza odtwórca głównej roli. Bryan Cranston od rozpoczęcia emisji zgarnia najważniejsze nagrody za tę rolę. Wcześniej szerszej widowni znany był z roli Hala w serialu "Malcolm in the Middle" - w Polsce "Zwariowany świat Malcolma". Stamtąd go kojarzę jako niezłego aktora komediowego, za to w tej produkcji okazał się rewelacyjnym aktorem dramatycznym. W dodatku razem z Aaronem Paulem tworzą bardzo udany duet aktorski.

Breaking Bad jest, obok "Mad Men", jednym z dwóch sztandarowych seriali AMC, która dzięki nim zdobyła sławę stacji produkującej najbardziej dopracowane seriale stojące na najwyższym poziomie pod praktycznie każdym względem. BB cieszy się bardzo dużym uznaniem wśród krytyków, jak i widzów.
Jako, że AMC jest stacją kablówkową, mogą pozwolić sobie na sceny erotyczne, nagość, przemoc i wulgarny język. Jednak nie są w tym tak ostentacyjni jak, dajmy na to, Showtime. Pierwsza seria, która już za mną, to zaledwie siedem odcinków, dwie kolejne - po 13. każda. Czwarta rusza równo za rok.

O ile "Happy Town" mnie zadowoliło, to tym serialem jestem zachwycony. A kolejne serie są ponoć jeszcze lepsze.

Post: #420

Właśnie ta ''ostentacyjność'' jest świetna w Showtime

A mógłbyś polecić jakiś bardziej komediowy serial? Znasz coś takiego? Ja po zakończeniu pracy będę chciał się raczej wyluzować
Ten opis też wygląda OK, ale to raczej na dalsze miesiące...