Post: #1

No tak, są pewne echa zlotu, SĄ... A jakie ładne . Niezwykle miła niespodzianka, nie sądziłem, że aż tak do mnie to trafi...

1. (2) 12 Lao Che - Hydropiekłowstąpienie
2. (14) 2 Grzegorz Tomczak i Iwona Loranc - Szukałem Cię wśród jabłek
3. (5) 3 Alice Cooper - Billion dollar babies
4. (10) 2 David Gilmour &... - A great day for freedom (live!)
5. (6) 4 Pink Floyd - Time
6. (17) 2 Mariusz Lubomski - Żeby
7. (3) 6 Coma - Nadmiar
8. (4) 12 Queen - Bohemian rhapsody
9. (1) 6 Coma - Ekhart
10. (8) 3 Billy Idol - Rebel yell
11. (16) 2 Nosowska - Na kulawej naszej barce
12. (19) 8 Hunter - Kiedy umieram...
13. (7) 6 Coma - Leszek Żukowski
14. (N) N Glen Hansard & Marketa Irglova - If you want me
15. (N) N Glen Hansard & Marketa Irglova - When Your Mind's Made Up
16. (11) 10 Evan Rachel Wood - If I fell
17. (N) N Kings of Leon - Use somebody
18. (9) 3 Pat Benatar - Survivor
19. (12) 4 Pink Floyd - Money
20. (13) 7 Dire Straits - Brothers in arms

Spadły:
15. (14) 8 The Beatles - We can work it out
18. (12) 4 Led Zeppelin - Since I've been lovin' you
20. (18) 3 Krystyna Prońko - Anioł i róża

Rozwinę swą wypowiedź jutro (mam nadzieję).

Post: #2

Once.
Jak się film podoba?

I Jabłka wreszcie tak wysoko jak je chwalisz.

Post: #3

Miszon napisał(a):14. (N) N Glen Hansard & Marketa Irglova - If you want me
15. (N) N Glen Hansard & Marketa Irglova - When Your Mind's Made Up

Ale mnie zaćmiło... no własnie "Once" . Przyznam ze film mi sie podobał. a Glen głos ma jak dzwon.
I Kulawa Kasia tez ładnie do góry, a i przyznam ze Jabłka smakowały mnie wczoraj wybornie Natomiast Coma przezywa nagłe załamanie formy...

Post: #4

Co prawda swojej wypowiedzi nie rozwinąłem "jutro", tylko dopiero dzisiaj , ale lepiej późno niż wcale .

Miejsce drugie chwaliłem już wielokrotnie na innym forum, tu dodam tylko, że naprawdę są ciarki w kilku momentach. Nie do końca rozumiem, jak to się dzieje, bo to taki kameralny utwór, ale po prostu się dzieje. Miejsca 3., 10. i 18. to sprawa pewnej zabawowej rzeczy, która sprawia wiele frajdy, a przy okazji "wtłacza" do głowy niektóre piosenki. Trwa też poTopowo-noworoczna ofensywa Floydów, choć już nieco słabsza. Coma owszem zaliczyła lekki kryzys, ale prawdopodobnie odbije to sobie następnym razem, bo w tym tygodniu idę na koncert. Na który nawet udało mi się namówić kobietę, dla której to jednak trochę zbyt "gwarna" muza . Lubomski z Nosowską mogą wiele zdziałać, bo piosenki wchodzą w głowę i łatwo z niej nie wychodzą. A nastrój okołowalentynkowy pomaga takim poetyckim klimatom.
Coś czuję, że Kings of Leon mogliby wiele zdziałać na mojej liście, gdybym miał ich płytę. Na razie wystarczą mi single, ale później - kto wie. W każdym razie z początku traktowałem ich jak każdy inny zespół gitarowy ostatnich lat, a teraz coraz bardziej mnie wciągają. Tym łatwiej, że w brzmieniu znajduje tam coś mile archaicznego (bębny/bas?). No i "Once". Najlepszy "łup", jaki przyniósł zlot, a na pewno najmniej spodziewany. Tak jak i to, jak mi się spodoba trochę mnie zaskoczyło. Nie tylko sam film, bo tu by jeszcze można się uczepić pewnego niedosytu, ale muza... Nie bez przyczyny moja kobieta od razu zauważyła, że "te jęki to takie w moim stylu", a w dodatku potwierdziła to moja siostra, która była na filmie z koleżanką w zeszłym roku i po wyjściu z kina owa stwierdziła, że przypomina jej ta muza nas (w sensie zespołu mojego starego sprzed laaaat). No, skoro inni tak twierdzą...

Post: #5

Miszon napisał(a):Co prawda swojej wypowiedzi nie rozwinąłem "jutro", tylko dopiero dzisiaj , ale lepiej późno niż wcale .

Chyba jutro jest później niż dzisiaj.

Miszon napisał(a):Miejsca 3., 10. i 18. to sprawa pewnej zabawowej rzeczy, która sprawia wiele frajdy, a przy okazji "wtłacza" do głowy niektóre piosenki.

A co to za zabawa?
To te Żeby Lubomskiego jest nowym utworem?
Jeśli podoba Ci się muzyka z Once to zainteresuj się płytą zespołu The Frames z 2006 r. Glen Hansard jest tam wokalistą.

Post: #6

Tak, "Żeby" otwiera najnowszą płytę Lubomskiego.
The Frames już się zainteresowałem, ale na razie przetrawię "Ones" .

Post: #7

Poprzednio wypadł Woźniak, teraz Prońko, ale i tak lista bardzo mi się podoba. Dużym plusem tym razem jest duży plus dla Grzegwony Lorczak. Małym minusem natomiast lider. Z nowości znam dolny duet, ale dawno go nie słyszałem, więc oceniam drugą znaną i KOL dostaje 6/10.