Post: #17

(12.06.2018 10:55 PM)Tomekk napisał(a):  wtedy Whitney naprawdę bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.
Szkoda, że to wszystko tak się potoczyło...

Ja wtedy kojarzyłem Whitney głównie z tych najbardziej znanych singli. Na moją listę weszło głównie dlatego, że to legenda. Po jej śmierci odpaliłem jej Greatest Hits i to był okres, że przez długi czas słuchałem jej piosenek.

(12.06.2018 10:55 PM)Tomekk napisał(a):  Ja po pierwszym przesłuchaniu płyty "21" byłem przekonany, że to album wszech czasów, przynajmniej u mnie. Tak też się stało, minęło już ponad 7 lat i nadal chyba nic lepszego nie wyszlo.

Hm. Album porządny, nie powiem, że nie. Na pewno, gdybym tworzył jakiś ranking, to pewnie bym o nim nie zapomniał. Nie wiem co prawda, gdzie by się znalazł, ale zaznaczyłby swoją obecność, nawet jeśli skromnie

(12.06.2018 10:55 PM)Tomekk napisał(a):  to był jego debiut i u mnie i od razu jakie wyniki
Teraz też nie wyskakuje z lodówki. Taco unika mediów, nie udziela wywiadów, nie występuje w reklamach, więc nie ma go aż tak dużo.

Fakt, w bycie w mediach się nie bawi, ale muzycznie mam wrażenie, że jest go nadmiar...

(12.06.2018 10:55 PM)Tomekk napisał(a):  chyba masz jakąś awersję do Chylińskiej

Sądzę, że nie jest dobrą wokalistką i nie jest autentyczna w dance-popie.

(12.06.2018 10:55 PM)Tomekk napisał(a):  a ja nadal uważam, że Justin wrócił z dobrym materiałem i ten singiel jest tego dobrym przykładem.

Albumu nie słyszałem, znam single i mam do nich obojętne nastawienie. "Supplies" mi się podoba najbardziej.

(12.06.2018 10:55 PM)Tomekk napisał(a):  a to mój nr 2 z płyty. Zaraz po "Price Tag". Ciekawostką jest to, że "Price Tag" nie załapało się do tego podsumowania
myślałem, że zdobyło więcej punktów niż "Nobody's Perfect", no ale wyszło jak wyszło.

U mnie, z tego co pamiętam to 1) Mamma Knows Best 2) Who's Laughing Now 3) Do It Like a Dude 4) Price Tag 5) Abracadabra i w końcu 6) Nobody's Perfect, reszty nie pamiętam

(12.06.2018 10:55 PM)Tomekk napisał(a):  odpalaj! Śmiało. Wczoraj Julia wystąpiła na festiwalu w Opolu, ale zagrała tylko nowsze utwory - Tesko, Tarantino, Cincina i Andrew. Szkoda, że nie sięgnęła po Echo.

Wiem, że wystąpiła, ale mimo sympatii do wokalistki nie mam za bardzo czasu oglądać. Miałem za to przyjemność słyszeć ją na żywo ze dwa razy, było naprawdę fajnie, bo dobrze wokalnie wypada na żywo.

(12.06.2018 10:55 PM)Tomekk napisał(a):  u mnie była tylko z "The Flute" - i to chyba jest najbardziej charakterystyczne nagranie. Myślę, że Ci przypadnie do gustu

Całkiem przyjemne! Przypomniało mi trochę o tym numerze