Post: #136

(25.05.2018 02:52 PM)Sundrajta napisał(a):  Najwyższa nowość zaskoczyła mnie gitarowym graniem, które wg mnie bliskie jest temu co wykonywali the Cure, chociaż w recenzji znalazłem porównania do U2 czy Nirvany. Nawet wokal niekiedy był bliski temu co wyprawiał Robert Smith, jednak takiego urokliwego szeptu nie udało się osiągnąć.

The Cure zapewne było jedną z ważnych inspiracji dla całego ruchu emo. U2 i Nirvana niekoniecznie, chociaż pewnie coś na Science Fiction może się kojarzyć z tymi dwoma zespołami.

(25.05.2018 02:52 PM)Sundrajta napisał(a):  JP którą jak widzę wielu z Was się zachwyca, mnie nie potrafi poruszyć. Jakoś tak uprzedziłem się do niej gdy kilka razy widziałem tę panią w serialu "Blondynka"!

Bo na tej płycie po prostu nic nie ma. Naprawdę nie rozumiem, co tam się podoba. A kim jest Julia Pietrucha to akurat nie mam zielonego pojęcia.

(27.05.2018 09:48 PM)Sundrajta napisał(a):  01. | S | 16,75 | Beck – Colors
02. | N | 16,83 | MGMT – Little Dark Age <ra>
08. | S | 18,75 | Carbon Based Lifeforms – Derelicts

-_-

(27.05.2018 10:46 PM)Sundrajta napisał(a):  Na razie warunkowo dopuściłem głos od TuneHunterza, chociaż tych opisów płyt było jak na lekarstwo.
Mam nadzieję, że w przyszłym miesiącu uczyni je przynajmniej przy każdej nowości?

Te opisy nadal wyglądają jak coś, co mógłbym napisać bez słuchania tych płyt. Bez urazy.

(27.05.2018 12:11 AM)vingoe napisał(a):  Co z tego, że odsłuchuję płyty skoro odsłuchuję nie te, które powinienem. W ubiegłym miesiącu przy dwóch płytach z całych sił pragnąłem by jak najszybciej się skończyły, przy trzeciej nie dałem rady i odpuściłem po trzech utworach. W tym miesiącu postanowiłem się nie katować i parę płyt pojechałem krótkimi fragmentami. Ale odczucie jest podobne. Niechęć. Na 12 zaproponowanych do tego notowania albumów, aż 8 to tytuły po które pewnie nigdy bym nie sięgnął z własnej woli. Postanowiłem więc pójść za głosem serca i odpuścić, bo zwyczajnie szkoda mi na ten ranking czasu. Są dziesiątki interesujących mnie płyt, które od miesięcy czekają na odsłuch. Pozwólcie więc, że zajmę się nimi. A wam życzę udanego ciągu dalszego tej zabawy. Niech na tyle na ile to możliwe sprawia wam frajdę.

Trochę też tak mam... wszystkie te płyty, które normalnie odrzuciłem od odsłuchów, wiedząc, że i tak będą słabe - typu nowe płyty FFerdinand, Gallagherów, Deep Purple itd., akurat przy tym rankingu znowu do mnie wracają. Choć ja póki co mam aż za dużo czasu na słuchanie muzyki, więc mogę sobie jeszcze na to pozwolić.