Post: #127

Dobra, to krótkie opisy:
Måneskin - co tu dużo gadać: krótko, zwięźle i na temat. Trochę tęsknię za takim tworzeniem muzyki.
Kacey Musgraves - przykład na to jak bardzo do muzyki potrzebny jest nastrój. Przy odsłuchu pierwszych czterech utworów jakiś czas temu go nie miałem i gdyby przesłuchanie doszło do końca, to Kacey mogłaby się nawet nie znaleźć w pierwszej dwudziestce. A tak, po xx dniach, trafiła na swój moment i zabrzmiała mi bardzo przyjemnie
Julia Pietrucha - trochę wyszła w tym zestawie na "polską Kacey Musgraves" i niestety chyba sporo na tym straciła. Mam wręcz wrażenie, że gdybym słuchał tej płyty trochę później niż zaraz po Kacey, to byłaby o kilka pozycji wyżej. A tak - byłem już zbyt zmęczony tak dużą dawką country w ciągu jednego dnia.
Brand New - a to z kolei pozytywne zaskoczenie. Nie wiem skąd to wytrzasnęliście, ale niektóre utwory mają głęboko ukrytą moc.
High Voltage - tak mi coraz bardziej szkoda TuneHunterza i odnoszę wrażenie, że z tego powodu coraz wyżej oceniam proponowane przez niego płyty... A może po prostu pierwsze koty za płoty i powoli oswajam się z hardstylem?
Deep Purple - trzecią pozycję od końca legendy muzyki drugiej połowy XX wieku ciężko nazwać inaczej niż porażka. Są jakieś tam momenty, ale ogólnie...