Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Bezustanny Top WszechCzasów I.5
lata 1995-2000
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #61
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
Suzanne Vega CARAMEL 1996 Nine Objects of Desire

(wersja akustyczna)

Suzanne wraca po 10 latach do Topu (blisko było jeszcze po drodze "Tom's Diner" w remixie DNA). Wraca piosenką nieco bardziej nastrojową w aranżu niż "Luka", mnie najbardziej podoba się szczególnie delikatna partia basu, która zresztą ciągnie cały numer, nadaje mu swoistego "lepkiego", leniwego klimatu.

Vega już była wtedy nieco obok głównego nurtu komercyjnego rynku, zresztą ta płyta była ostatnią w jej karierze, która weszła do Top 100 sprzedaży w Stanach (aczkolwiek jeszcze 3 kolejne zmieściły się w Top 200, a w UK tylko jedna z tych trzech nie weszła do Top 100, więc w swojej niszy cały czas się sprzedaje).

Statystyki:
LPP3 - 2x15m. (pamiętam, że żałowałem że tak mało osiągnęła. Ale teraz widzę, czego kompletnie nie pamiętałem, że z tej płyty jeszcze aż 3 kolejne single weszły na Listę)

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.10.2018 09:41 AM przez Miszon.)
08.10.2018 12:16 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #62
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
Adam & Larry THEME FROM MISSION IMPOSSIBLE 1996 OST: Mission Impossible



Statystyki:
LPP3 - 2x4m. (ciekawe jest to, że najwyższe pozycje osiągali odpowiednio aż w 15 i 20 tygodniu pobytu. A spadli po 22 tygodniach).
US - 7
UK - 7
Europejska - 7
(co oni z tymi siódemkami? Icon_wink2 Na 7 było jeszcze w Danii i Nowej Zelandii)

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.10.2018 09:43 AM przez Miszon.)
11.10.2018 04:03 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #63
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
Counting Crows A LONG DECEMBER 1996 Recovering the Satellites


Jedna z piosenek najmocniej związanych z Trójkowym Expressem. Wybrzmiewała zawsze w grudniu, często w parze z "W wielkim mieście" Raz,Dwa,Trzy. Co sprawia, że kojarzy mi się ona bardzo świątecznie. Mam z nią związane ciekawe wspomnienie. Otóż jakoś tak było, że nagrałem sobie tę piosenkę, ale nie wiedziałem, cóż to takiego jest, jakoś się zagapiłem przy zapowiadaniu tytułu, tylko zespół sobie zapisałem i z jakiej płyty to jest. Tak się jednak szczęśliwie złożyło, że najbliższe notowanie Listy prowadził Paweł Kostrzewa. Zadzwoniłem więc do Listy i wtedy po raz pierwszy rozmawiałem z Helen Icon_smile2 . Najpierw, korzystając z okazji, podałem na jakie piosenki chciałbym zagłosować, a potem zapytałem "czy pani wie, cóż to za piosenka, w której śpiewają o tym, że jest długi grudzień i jest jeszcze sporo czasu, żeby uznać obecny rok za lepszy od poprzedniego?" (w międzyczasie spisałem sobie już ze słuchu niemal cały tekst i nauczyłem nawet grać kawałka, co zresztą częściowo mi się udało jeszcze zanim go sobie nagrałem, ale nadal nie znałem tytułu). Helen nie wiedziała, ale powiedziałem że redaktor Kostrzewa grał u siebie w audycji i czy mogłaby się zapytać.
W ten sposób dowiedziałem się, że to po prostu "Long December" Icon_smile2 .

Statystyki:
LPP3 - brak
UK - 62
US - brak, ale #6 na Hot 100 Airplay oraz #5 Modern Rock Tracks

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.10.2018 09:44 AM przez Miszon.)
11.10.2018 04:57 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #64
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
Tanita Tikaram AND I THINK OF YOU 1996 singiel / 1996: The Best of Tanita Tikaram


Piękna, nastrojowa, jednocześnie smutna i radosna, bardzo lekka i w jakiś sposób uspokajająca ballada, ładnie się rozwijająca, z ciekawą codą, która płynie i płynie (w wersji włoskiej zresztą się wyciszała).

Ciekawostka: oryginał znalazł się, nie wiedzieć czemu, na liście utworów zakazanych w 1978 przez dyktaturę w Argentynie.

Statystyki:
LPP3 - 11 (pamiętam, że byłem niepocieszony, że nie lepiej i nie dłużej, bo u mnie było na pierwszym)

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.10.2018 09:46 AM przez Miszon.)
12.10.2018 10:49 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #65
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
The Prodigy BREATHE 1996 singiel / 1997: The Fat of the Land


Statystyki:
Europejska - 1 (nie wiem ile razy)
UK - 1 (nie wiem ile razy), w ogóle singiel był na #1 w bardzo dużej liczbie krajów
LPP3 - 4

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.10.2018 09:49 AM przez Miszon.)
12.10.2018 01:45 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #66
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
Nat King Cole & Natalie Cole WHEN I FALL IN LOVE 1996 Stardust

Płyta była dołączona do czasopisma, gdzie było sporo o Milesie (wydawnictwo Selles, o którym już w Topie trochę było). W czasopiśmie, ku mojej wielkiej radości, były nuty do tego utworu, wraz z podanymi "prawdziwymi, jazzowymi" akordami (np. c#7 5- zamiast po prostu c#, itp.), bardzo lubiłem sobie to grać, a parę bardzo ciekawie brzmiących akordów używałem potem jak sobie improwizowałem plus użyłem w zasadzie jednego do stworzenia progresji w jednym ze swoich, w obecnej formie instrumentalnych, kawałków "Drugi (Podniebny)".

Przepiękny numer, cały czas zachwyca. Wtedy w 1996 od razu awansowała do mojego Topu, przez pewien czas była nawet w Top 20!

Stastystyki:
LPP3 - 2x30m. (oczywiście marudziłem, że tak słabo...)

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.10.2018 09:51 AM przez Miszon.)
13.10.2018 09:17 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #67
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
Babylon Zoo IS YOUR SOUL FOR SALE? 1996 The Boy with the X-Ray Eyes



Przypuszczam, że nikt tutaj nie zna tego kawałka. No, chyba że miał kasetę/płytę Babylon Zoo, bo aż tak podobały mu się "Spaceman" (fajny), czy "Animal Army" (takie sobie, ale zdaje się że teledysk był fajny). To nie było singlem, a znalazło się z podobnych przyczyn, co "Diamond Ring". Wspominałem je opisując, że będą jeszcze utwory kojarzące się wybitnie z tamtą przyjaciółką i to jest właśnie jeden z nich. Miała (chwilowego) fioła na punkcie Babylon Zoo, miała także tę kasetę, też sobie ją pożyczyłem i najbardziej z niej spodobał mi się właśnie ten numer (poza tym jeszcze "I'm cracking up I need a pill", dosyć hałaśliwy, ostry numer), dopiero na trzecim miejscu było "Spaceman", pozostałych kawałków kompletnie nie pamiętam, chyba nie było tam nic więcej godnego uwagi.

Dość długi utwór, balladowy i dużo bardziej "zwykły" od dość zwariowanych obu singli, z orkiestracją i fortepianem. Niełatwo było mi go znaleźć, pamiętam że pytałem o link do pliku nawet tutaj na forum i w końcu ktoś mi pomógł.

Zespół jednego utworu, czyli wspomnianego "Spaceman", które stało się znane dzięki wykorzystaniu w reklamie jeansów Levi's i pobiło rekord "Can't Buy Me Love" jako najszybciej sprzedający się singiel w historii w UK (420 tys. w jeden tydzień!). Ale już płyta nie odniosła aż tak wielkiego sukcesu, a potem to już kompletnie przepadli.

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
13.10.2018 09:28 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #68
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
Pouzupełniałem (dużo) filmików Icon_smile2 .

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
13.10.2018 09:51 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 088
Dołączył: Jun 2007
Post: #69
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
Miszon napisał(a):Joan śpiewa jak jakaś stara country babcia jakiś krótki fragment piosenki folkowej. Właśnie się dowiedziałem, że to nie Joan, tylko wyciągnięte z archiwum Kongresu nagranie z 1937
o! ciekawe!
Miszon napisał(a):["Diamond Ring"] Wielu zapewne się zaskoczy widząc to w zestawieniu, nawet ku3a, czyli co by nie mówić wielki fan zespołu (chyba mogę tak napisać) w ogóle nie kojarzył skąd to jest, jak leciało w samochodzie w drodze w góry, nawet musiał się upewnić czy to nie jakiś B-side czy coś w ten deseń.
potwierdzam Icon_mrgreen
"These Days" było u mnie ogromnym płytowym przebojem. 46 tygodni w dziesiątce, 2 razy pierwsze miejsce. a kompletnie tego "Diamond Ring" nie pamiętałem...
mam jeszcze taką myśl, że może tego nie było na mojej wersji kasetowej, no bo aż taką amnezję mieć? choć wtedy już były oryginalne kasety, więc właściwie wszystko powinno się na niej znaleźć...
Miszon napisał(a):Kasetą, która brzmiała jakby była zepsuta było "Music for the Jilted Generation" Prodigy
Icon_lol
13.10.2018 01:01 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #70
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
The Fugees KILLING ME SOFTLY WITH HIS SONG 1996 The Score




Przy okazji piosenki "American Pie" wspominałem, że jeszcze wrócimy do tego tematu i tego tekstu. I właśnie nadszedł ten moment: cały utwór opowiada o wrażeniu, jakie wywarła na podmiot liryczny (oryginalnie autorem słów jest Norman Gimbel) wizyta na występie Dona McLeana, śpiewającego co prawda piosenkę "Empty Chairs", ale myślę że "American Pie" też mogłoby tak zachwycić Icon_razz .

Oryginalna wersja była wykonywana przez Lori Lieberman, ale pewnie nikt jej nie zna. Najsłynniejsza do momentu nagrania przez Fugees, czyli Roberty Flack jakoś tak "ślizga" się po tej piosence, wydaje się nie wydobywać z niej pełni przekazu, jest nieco za szybka. Dużo lepsza tak wokalnie, jak muzycznie (mimo dość "frywolnego" typowo hip-hopowego bitu) jest interpretacja Lauryn Hill z zespołem. Z tych ponad 130 coverów chyba ten tylko ten można uznać za wybitny.

W ogóle to szkoda, że zespół się szybko rozpadł, ta płyta, mimo że to nie moje klimaty, jest świetna. Pamiętam, że chyba nawet w ostatniej chwili nie zdecydowałem się na zakup, bo wszystkie single bardzo mi się podobały (a "Ready or Not" nawet zainspirowało do napisania własnego rapu, w którym rymy nie występowały parzyście, tylko całymi seriami, podobnie jak we fragmencie:
I play my enemies like a game of chess, where I rest
No stress, if you don't smoke sess, lest
I must confess, my destiny's manifest
In some Goretex and sweats I make treks like I'm homeless
Rap orgies with Porgy and Bess
Capture your bounty like Elliot Ness, yes
Bless

Icon_mrgreen ).

Zachwycony takim sposobem rapowania napisałem tak:

Jak mówiłem - poznali się w ostatnie wakacje
Wchodząc na stację - czy ja mam rację,
Czy inne nacje? Lepiej wcisnę spację...
Tak jest! Właśnie! Jechała na kurację,
A on handlował stosując rotację
Bankową i by zdążyć na kolację



Z jednej strony rozumiem też decyzję Lauryn, że postawiła rodzinę ponad karierę, ale co by nie mówić to jednak duża strata dla muzyki.

Statystyki:
UK - 5x1m.
LPP3 - 2
US - nie było (!), ale #1 na Mainstream Top 40, za to wygrali Grammy

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.10.2018 11:13 PM przez Miszon.)
16.10.2018 12:29 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #71
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
The Cranberries SALVATION 1996 To the Faithful Departed



(bardzo energetyczne wykonanie z Paryża w 1999)

Pierwszy singiel z kolejnej po "No Need to Argue" płyty zespołu (czyli świeżo po wielkim sukcesie) miał mroczny teledysk i ciężki, może nawet trochę zbyt bezpośredni tekst, co zapowiadało że krążek będzie mocniejszy i brudniejszy w brzmieniu. Przez pójście w takie ostrzejsze klimaty zespół zresztą nieco stracił komercyjnej siły, ale wielu fanów bardzo ceni tę płytę.

W czasach LPP3 Niedźwiecki często zapowiadał ten numer jako "za miesiąc" i ja do dziś jak tego słucham to tak właśnie sobie śpiewam w refrenie Icon_wink2 .

Piosenkę dodałem do zestawu (wcześniej była tego bliska, ale jednak poza nim) po koncercie Cranberries na Torwarze w 2012 czy 2013 roku. To w ogóle była zabawna sprawa bo jeszcze rano tego dnia nie wiedziałem, że idę na ten koncert Icon_razz . Otóż dostaliśmy w pracy pulę biletów dla Klientów, którzy jeśli podpiszą jakąś tam konkretną umowę, to mają gratis 2 bilety. Jak to czasem bywa, bilety przysłali nam na tyle późno, że nie zdążyliśmy sprzedać odpowiedniej liczby promocji z nimi powiązanych i rano tego dnia kierownik zaordynował, że pracownicy którzy tego dnia sprzedadzą (coś tam, nie pamiętam teraz), to najlepsza trójka dostanie po 2 bilety. Jednakże do godziny (którejś) za mało osób spełniło ten warunek i kierownik pojechał już do domu. Godzinę później jednak wypełniłem warunek i dzwonię do niego, czy mogę wziąć bilety. Ale on mówi wtedy, że owszem, ale ma je u siebie w domu. Na szczęście kończyłem już pracę i jechałem migiem z centrum na Bemowo, a potem z powrotem do centrum na Torwar, w międzyczasie dzwoniąc do żony, żeby się ubierała, bo jedziemy na koncert i żeby wzięła mi jakąś kanapkę na drogę, żebym na koncercie nie padł z głodu Icon_wink2 (Cranberries było jej ulubionym zespołem w liceum więc rzecz jasna długo się nie zastanawiała, zwłaszcza że jak w latach 90-tych miała iść na ich koncert to wtedy odwołali ten w Polsce) - dość szalona sprawa, ostatecznie zdążyliśmy wpaść na nasze miejsca w momencie jak wybrzmiewały ostatnie dźwięki pierwszego kawałka Icon_smile .
Na koncercie ten utwór zabrzmiał mi chyba najlepiej. Ogólnie to miałem dość ciekawe spostrzeżenie związane z brzmieniem. Po pierwsze wszystko było bardzo klarowne, świetnie brzmieli, bardzo przejrzyście, ale po drugie to nieco się zaskoczyłem od strony brzmieniowej właśnie. W większości wypadków zespoły wypadają ostrzej na koncertach niż w studio, tym razem był to chyba jedyny wypadek, kiedy zespół brzmiał łagodniej niż w nagraniach studyjnych, aż za czysto wydawało mi się i nie bardzo wiedziałem jak się do tego odnieść, nie mogłem się z początku przyzwyczaić i w sumie moja końcowa ocena koncertu była nieco mieszana.
Nie sądziłem rzecz jasna, że za parę lat pożegnamy Dolores na zawsze... Icon_sad .

Statystyki:
LPP3 - 2
UK - 13
US - brak, ale 4x1m. na Modern Rock Tracks

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.10.2018 11:15 PM przez Miszon.)
16.10.2018 03:34 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #72
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
Jamiroquai VIRTUAL INSANITY 1996 Travelling Without Moving
Jamiroquai COSMIC GIRL 1996 Travelling Without Moving







(obydwa z deszczowego koncertu w Weronie. Świetne występy, gorąco polecam obejrzeć!)

Tym razem "pozycja podwójna". Nie mogłem się zdecydować, który z kawałków wrzucić do zestawienia, oba lubię tak samo, może dwa to za dużo jak na tego wykonawcę, ale naprawdę wybór był bardzo ciężki, więc zostawiłem tak jak jest (będzie jeszcze jeden taki przypadek).

Bardzo lekkie, rozluźniające, taneczne granie, takie współczesne "disco" jakie lubię. Pierwszy numer nieco wolniejszy, bardziej bujający, drugi już zdecydowanie taneczny. Co ciekawe, nie od razu załapałem lubienie tych kawałków. Teledysk do Virtual Insanity ("facet w kapeluszu tańczący między ruszającymi się kanapami" - tak opisywałem ten numer, zanim wiedziałem co to jest i zanim zapamiętałem tę trudną nazwę zespołu. Bo pewnie mało kto wie, że to nie jest solowy wykonawca, tylko zespół. Z zaskoczeń: to nie była pierwsza, lecz już trzecia płyta zespołu) leciał nonstop w TV, ale w zasadzie przykuwał tylko na chwilę uwagę warstwą wizualną, muzyka jakoś tak sobie przejeżdżała od jednego ucha do drugiego. W końcu trochę załapało, ale tylko na zasadzie "jest OK", drugi kawałek podobał się od razu bardziej (ale najbardziej późniejsze "Deeper Underground", którego w BTW nie ma Icon_wink2 ). Dopiero po latach jakoś zacząłem coraz bardziej doceniać, a od mniej więcej 8 lat uważam oba numery za jedne z moich ulubionych z nurtu tanecznego.

Ciekawostka: płyta jest wpisana do Księgi Rekordów Guinessa jako najlepiej sprzedający się album muzyki funk (ponad 11 milionów egzemplarzy).

Ciekawostka 2: w teledysku do "Cosmic Girl" pojawia się Ferrari F40, należące do perkusisty Pink Floyd Nicka Masona, który zresztą sam je tam prowadzi.

Statystyki:
- Virtual...
UK - 3
LPP3 - brak ( Icon_eek )
US - brak

- Cosmic...
UK - 6
LPP3 - 17
US - brak (ale #7 na Hot Dance Club Songs)

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.10.2018 11:18 PM przez Miszon.)
20.10.2018 09:43 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #73
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
i ostatni utwór z 1996 (zatem dziś jeszcze aktualizacja statystyk):

Andrea Bocelli CON TE PARTIRO Romanza



(Pierwsze wykonanie utworu odbyło się na festiwalu w San Remo, to właśnie ten występ )

Nie przepadam za chwytami typu "pop opera", znaczy się wykorzystanie operowej stylistyki w muzyce popularnej, w większości to jednak straszna chała, nie jestem też znawcą śpiewu operowego, by stwierdzić czy Bocelli jest dobrym śpiewakiem, czy może z racji tego, że nie był zbyt dobry wybrał popową drogę kariery. Oczywiście być może ograniczenie jakim było to, że jest niewidomy mogło mu przekroczyć w "normalnych" występach scenicznych, z drugiej strony zapewne "pomogło" w rozsławieniu nazwiska tak ogólnie, bo przecież śpiewaków operowych, którzy próbowali przekroczyć granice między popem a "poważnym" śpiewaniem było wielu.

Nie jestem pewien, może to też jest chała, ale po pierwsze jednak jakoś chwyta za serce, jest coś w przebiegu tej melodii, jak i całej konstrukcji tego bolera, co wzrusza i głęboko wchodzi w głowę, ma w sobie taką "odwieczną frazę", jak z Bacha, czy klasyków wiedeńskich, śpiewność, takie falowanie dźwięku w rytm oddychania, co powoduje że w człowieku narasta specyficzne uczucie łączności z muzyką, słuchacz się uspokaja i faluje razem z dźwiękami, jakby było czuć taki "boski element w muzyce".
No i Bocelli kojarzy mi się bardzo z moją siostrą, która sobie kupiła nawet 2 jego kasety: "Romanzę" właśnie oraz jakąś składankę i często słuchała. Lubi też jego moja babcia Icon_smile2 .

Oczywiście, wielkim przebojem była wersja angielsko-włoska z Sarą Brightman, ale ona jest raczej śpiewaczką popową, która "puka" do śpiewu operowego, a nie odwrotnie - to po pierwsze. A po drugie tamta wersja wydaje mi się typowym skokiem na kasę, ta pierwotna jest dużo bardziej szczera. CHociaż już oryginał to był wielki sukces: we Szwajcarii, Francji (6x1m.) i Belgii (12x1m., pierwsze miejsce w historii w sprzedaży) jeden z najlepiej sprzedających się singli w historii. Ale oczywiście dodanie popularnej na rynkach anglojęzycznych Brightman dało nowego kopa nagraniu, sprzedało się w tej wersji na świecie w ponad 12 milionach egzemplarzy! (w tym pierwsze miejsce w historii w Niemczech)

Statystyki (wersja angielska):
UK - 2
US, LPP3 - brak

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.10.2018 11:20 PM przez Miszon.)
20.10.2018 10:57 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #74
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
1997 zaczynamy utworem świadczącym, że dobre czasy dla rocka się skończyły, a zaczęła się era jego stanowczego odwrotu:

Backstreet Boys EVERYBODY (BACKSTREET'S BACK) 1997 Backstreet's Back



(trochę się uśmiałem oglądając ten występ Icon_wink )

Bo skoro nawet u mnie są takie dyskotekowe rzeczy, to "wiedz, że coś się dzieje" Icon_wink2 . Wcześniej Backstreet miało duży hicior "Get Down", którego szczerze nienawidziłem, a raczej nabijałem się z niego. "Everybody", ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, było całkiem OK, a po latach brzmi nawet lepiej niż wtedy, broni się całkiem dobrze i w sumie wychodzi na to, że jest jednym z klasyków lat 90-tych!
Najfajniejszy był i nadal jest motyw basu, naprawdę fajna zagrywka.

Statystyki:
UK - 3
US - 4
LPP3 - nie było

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.10.2018 11:22 PM przez Miszon.)
27.10.2018 12:00 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #75
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
Genesis CONGO 1997 ...Calling All Stations...


W kontraście do klasycznie popowego Backstreet Boys mamy Genesis, które na płycie "...Calling All Stations..." powróciło z rockowym brzmieniem, odchodząc od mocno popowych dźwięków, prezentowanych przez zespół niemal przez cały okres pracy z Collinsem jako głównym wokalistą. Niestety, płyta sprzedała się średnio, dostała też słabe recenzje, Ray Wilson nie został też chyba zaakceptowany jako nowy głos zespołu i to spowodowało, że to był taki jednorazowy wyskok zespołu, który potem w zasadzie przestał istnieć (były jakieś pogłoski o wznawianiu działalności, ale stan zdrowia niektórych członków zespołu stawał na ostatecznej przeszkodzie, nawet jeśli w ogóle była szansa na dogadanie się, kojarzę tylko tournee w 2007).

Szkoda, mnie ta płyta się podobała, "Congo" może trochę nawet mniej, trochę mnie denerwowały te plemienne wstawki (ogólnie nie jestem fanem takich dźwięków w rocku, dlatego też nie lubię np. "Desert Rose" Stinga, czy sporej części twórczości Voo Voo), bardziej mi się podobało "Not About Us", szczególnie jeden użyty tam akord zainspirował mnie do napisania piosenki (pamiętam nawet tytuł: "Niedźwiedź i strzała", był o przyjaźni, konkretnie o mnie i moim przyjacielu, tytuł skrywał nasze nicki), niestety jak wiemy był to ostatni krążek zespołu i raczej wątpię, aby zdarzył się jeszcze jeden z nowymi nagraniami.

Ciekawostka: była to pierwsza od " …And Then There Were Three…" płyta Genesis, która nie doszła do pierwszego miejsca w sprzedaży w UK i pierwsza od "Selling England by the Pound", która nie weszła do Top 50 w USA (mimo sporej promocji).

Ciekawostka 2: dzięki tej pozycji w BTW Genesis pojawiają się całkiem wysoko w kilku ciekawych statystykach: największa przerwa między dwoma utworami (14 lat), największy "rozstrzał czasowy" między najstarszym a najmłodszym utworem w zestawie (24 lata), a przede wszystkim są drugim po Davidzie Bowiem wykonawcą, który umieścił min. 1 utwór w zestawieniu w trzech kolejnych dekadach.

Statystyki:
LPP3: 2x2
UK: 29
US: nie było (#35 na Mainstream Rock Tracks)

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.10.2018 11:24 PM przez Miszon.)
27.10.2018 01:57 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #76
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
Charlie Haden & Pat Metheny SPIRITUAL 1997 Beyond the Missouri Sky (Short Stories)



Przepiękny, (jak w tytule) uduchowiony, kontemplacyjny instrumental, z minimalnymi środkami (gitara plus kontrabas, no OK, jeszcze jakieś mikroefekty brzmieniowe w tle). Istnieje zdaje się też jakaś wersja z wokalem, ale jakoś kompletnie mnie nie interesowało jej słuchanie, chyba kiedyś jakiś fragment słyszałem tylko. Nie widzę potrzeby po prostu, ta wersja to absolutne piękno i spokój wewnętrzny, nie potrzebuję jej ubarwiać jakimiś ozdobnikami.

Kawałek poznałem jakoś w 2003 i kompletnie nie kojarzy mi się z latami 90-tymi, chociaż miałem chyba świadomość, z jakiej płyty pochodzi, a wcześniej znałem kilka innych utworów z niej. Ponieważ nie chciało mi się cofać kasety, żeby posłuchać go drugi raz, to sobie nagrałem 2 razy pod rząd (a i tak cofałem, żeby więcej razy słuchać Icon_wink2 ). Bardzo lubiłem go grać na gitarze, wspominam też że świetnie nadawał się do tego, żeby z kolegami ćwiczyć sobie solówki, raz jeden grał podkład, drugi improwizował, a potem zmiana.

Przy "Stand by me" pisałem o "magicznych akordach". Tutaj mamy je ponownie: najczystsze C G a F, bez "ujazzawiania", gramy cały czas w kółko to samo, a współmuzykujący w tym czasie pogrywa sobie melodyjki. Pat na szczęście nie kombinuje, tylko gra prościutko, docenia piękno i czystość tej harmonicznej prostoty.

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31.10.2018 11:41 PM przez Miszon.)
31.10.2018 01:34 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #77
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
Blur SONG 2 1997 Blur
(świetny występ na Wembley 1999)


Napiszę zapewne teraz jakąś herezję, ale to jedyna piosenka zespołu w zestawie. OK, parę innych rzeczy jest fajnych ("Country House", "Coffee and TV"), miło się słucha, ale w zasadzie nic więcej, jakoś nie mają takiego wszechczasowego, a nawet bardzo przebojowego "tego czegoś". Zespół jest wydaje mi się raczej tworem płytowym niż singlowym, stąd może takie moje zastrzeżenie. Doceniam twórczość, także działalność okołomuzyczną, czy też to, jak ta twórczość "wyrasta" poza uprawianą muzykę, Albarn jest super producentem, ale to wszystko jakoś po mnie spływa trochę zbyt lekko i szybko, by mocniej się przykleić. Poza tym jednym kawałkiem i dlatego jest on w zestawie.

Ciekawostka: tytuł "Piosenka 2" był oczywiście roboczy, chłopaki nie mogli wymyślić jednak nic sensowniejszego i tak zostało. Ale pasuje idealnie: drugi numer na płycie i drugi z niej singiel, trwa 2 minuty i 2 sekundy, zawiera 2 zwrotki i 2 refreny. Piosenka podobno miała być parodią grunge'u.

Statystyki:
UK - 2
LPP3 - 33 (uu, ale słabo!)
US - brak (#6 na Alternative Songs)

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.01.2019 11:53 PM przez Miszon.)
31.10.2018 02:47 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Yacy Offline
Super Moderator
******

Liczba postów: 18 080
Dołączył: Jun 2007
Facebook Last.fm
Post: #78
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
herezją jest to, że masz tylko jeden utwór BLUR?
u mnie (a mam prawie 2000) utworów nawet mi do głowy nie przyszło aby przez moment się nad tym zastanowić.
po prostu dla mnie brit-pop to jest jeden ten sam utwór, no może jedna płyta, reszta to remixy Icon_razz - TO DOPIERO HEREZJA, nie Icon_wink2

często gęsto Gosia mi podpowiada kto to wykonuje Icon_razz
wiem, że Oasis, Suede, Blur czy nawet The Verve grają (nieco) inaczej, ale bez bezpośredniego porównania często mam problem.
no tak mam i już Icon_smile2
więc nie pisz w swoim przypadku o herezjach Icon_wink2

ostatnie dwie płyty SUEDE bardzo lubię, ale to już jest inna muza.
dokładnie teraz słucham ich wcześniejszych utworów - bez opisu nie wiedziałbym czy to oni czy nie Icon_wink2

.
KN:"Nic nie jest wieczne... może ta sytuacja też nie.
<OBY>"
31.10.2018 05:14 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #79
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
haha, padłem - dobre Icon_lol .
Jak dla mnie tak samo z kolei grają te zespoły "nowej rockowej rewolucji", czyli nurt zwany przeze mnie "dance rockiem". Rozpoznaję jedynie Franz Ferdinand i czasami Arctic Monkeys. Reszta tych The Cośiów - to tak jak piszesz: ten sam utwór, ta sama płyta, no może remixy.

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&amp;num...gewidget=1]
31.10.2018 05:50 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 587
Dołączył: May 2008
Post: #80
RE: Bezustanny Top WszechCzasów I.5
może stąd to tłumaczenie, że btwc miało przynajmniej u swoich podstaw nieco inną definicję, a mianowicie -- poza gustem własnym, brać pod uwagę znaczenie popkulturowe -- tak przynajmniej to do tej pory czytałem; i w tym kontekście jedno blur to faktycznie mało, choć bywały tu większe wpadki

bo z samego nielubienia britpopu nie trzeba się oczywiście nijak tłumaczyć Icon_wink

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
31.10.2018 06:47 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Bezustanny Top Wszechczasów - odsłona I.3 (1982-1990) Miszon 162 41 972 15.09.2022 11:42 PM
Ostatni post: Miszon
  Bezustanny Top WszechCzasòw odsłona I.4 (1989-1994) Miszon 17 4 232 15.09.2022 11:10 PM
Ostatni post: Miszon
  Bezustanny Top Wszechczasów - odsłona I.1. Miszon 91 86 361 24.07.2022 08:47 AM
Ostatni post: kajman
  Bezustanny Top WszechCzasów Miszon 49 6 518 29.12.2019 02:09 PM
Ostatni post: Miszon

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości