Kto był na Zlocie LPP3 na literce L w ABC Listy, to wie właściwie już wszystko. Kto nie był to streszczę: utwór nieodparcie kojarzy mi się z Angelą, Amerykanką która przyjechała w ramach tzw. Korpusu Pokoju i w moim liceum prowadziła zajęcia z angielskiego jako native speaker (pół na pół z "normalną" nauczycielką, w sensie dzieliły się godzinami). Przez rok zajęć z nią nauczyłem się więcej niż przez pozostałe 6,5 w podstawówce i liceum... Od pierwszego momentu ujęła nas swoim zachowaniem, tym jak bardzo było widać, że jest "z innego świata" (na pierwszej lekcji kiedy wszyscy zasiedli w ławkach, wskoczyła na swoje biurko i siedząc na nim powiedziała: "Hi, my name is Angela". Nigdy chyba nie usłyszałem, jakie ma nazwisko), nawet największe zakapiory (szkoła była zespołem szkół, było tam także technikum i zawodówka) nie ośmieliły się jej podskakiwać i siedziały (jak na nich) grzecznie. Dodatkowo była też ładna . Na ostatnich zajęciach, bo niestety kończyła się jej "tura" (nauczyciele zmieniali się co jakiś czas. Niestety, kobieta która przyszła po niej była raczej nieprzyjemna i bardziej "nauczycielska" i "polska" w zachowaniu, może dlatego że Angela nie była nauczycielką z wykształcenia) pozwoliła nam mówić po polsku, sama też próbowała i omawialiśmy powyższą piosenkę. Dzięki temu do dziś znam na pamięć prawie cały tekst (zabawne: kilku słów nie była w stanie usłyszeć, a znaczenia kilku sama nie znała, tak slangowe były).
Film obejrzałem dopiero jakoś ze 4-5 lat później. Wtedy bardzo mi się spodobał, potem widziałem jeszcze ze 2 razy, było już trochę gorzej.
Był to wielki sukces komercyjny: nagrody Grammy, Billboardu, MTV, ponad 11 milionów sprzedaży singla na świecie. W Australii była 14 razy na pierwszym miejscu listy sprzedaży, co pobił dopiero Ed Sheeran ze swoim "Shape of You". W Wielkiej Brytanii był to pierwszy kawałek rapowy, który sprzedał się w ponad milionie egzemplarzy. Pierwotnie piosenka była także zgłoszona do Oscara i była 100% faworytem, ale... uznano, że to plagiat i usunięto z konkursu . Nie wiem, jak było w późniejszych latach, ale najwyraźniej na tamten moment regulamin nie był przygotowany na wypadek wykorzystania sampli, troszkę trącił myszką.
Ciekawostka: tekst zaczyna się od cytatu z Biblii: "kiedy chodzę ciemną doliną". Na tamtej lekcji Angela od razu nas zapytała, czy skądś znamy ten fragment i nawet go po polsku powiedziała.
Ciekawostka 2: w pierwotnym tekście było trochę wulgaryzmów. Jednakże Stevie Wonder powiedział, że zgodzi się na przeróbkę jego utworu (jest to taki "półcover" jego "Pastime Paradise") tylko wtedy, jeśli Coolio je usunie. W ten sposób jest to chyba jedyny tekst rapera bez rzucania mięchem.
Co do "półcoveru" - pamiętam jak w jednym z notowań LPP3 Niedźwiedź pozwolił sobie zagrać oryginał. Gdyby nie to, pewnie bym przez lata nie dowiedział się, że refren i w ogóle podkład jest oparty na piosence Wondera. Z początku słuchałem z zainteresowaniem, ale po kilkudziesięciu sekundach stwierdziłem, że w sumie nuda, nic już się więcej nie dzieje i wersja Coolio dużo lepsza .
Statystyki:
US - 3x1m. (i 9x2m., ostatecznie najlepiej sprzedający się singiel roku 1995)
UK - 5x1m.
LPP3 - 2x3m.