No i wyszło niestety tak jak się obawiałem, czyli spoooro przeciętniactwa.
Wcześniej mi znane płyty to Slowdive, Depeche Mode, War on Drugs, The National, Foo Fighters, Lorde U2 i Daria (jednak 8, a nie 7 - nie pamiętałem już, że "zaliczyłem" Darię, to musiało być jak nie słuchałem nowej muzyki
).
Depeche Mode i U2 - niestety, z płyty na płytę coraz mniej ciekawi. War on Drugs nigdy nie lubiłem, ale poprzednia płyta miała ze 2-3 "hiciory". Tutaj też da się wyróżnić lepsze momenty, ale nie są one aż tak lepsze. The National stali się synonimem "nudnego indie". Za to powrót Slowdive pozytywny, a Daria to wręcz nadzieja polskiego popu.
Słuchając takich płyt jak te od Franz Ferdinand, Liama Gallaghera czy Zabójców, aż nietrudno się zgodzić ze stwierdzeniem, że "rock umar". 2 z tych 3 podmiotów wykonawczych nigdy nie wydały w całości dobrej płyty, ich sława wyłącznie opiera się na kilku singlach z lat 2004-2006, a mimo to wciąż cieszą się aż takim zainteresowaniem? Nawet jak mają niezłe melodie (Killers), to i tak zdają się strasznie męczyć z tym repertuarem. No a Liam to Liam, bracia nagrywają w zasadzie to samo, co nagrywałoby Oasis gdyby dalej istniało - całkowite zjadanie własnego ogona, rozwiązali się w dobrym momencie. Stereophonics też trochę rytunowe, choć tu kilka piosenek naprawdę mi się podobało.
Nawet Royal Blood po niezłym debiucie 3 lata wcześniej (główne kilka popularnych singli/singlów), tu jakby kompletnie zatrzymało się w rozwoju i brzmi to jak dowolny zespół z garażu próbujący grac współczesnego indie-blues-rocka.
Za to niespodziewane "rozwinęło" się Nothing But Thieves, którego wcześniej nie lubiłem - tu jednak właściwie stosują swoje środki przekazu.
The xx kiedyś tam lubiłem, potem o tym zapomniałem. Zaskoczyły mnie ich obecne eksperymenty z elektroniką, choć w sumie... nie wiem, czego się spodziewałem. Mimo to czasami im wyszło bardziej, czasem mniej.
NiXes miałem jedną piosenkę na liście. Na tej płycie jest kilka całkiem uroczych momentów, jak gwieździste "Hole in the Universe". Lana też wypadła całkiem porządnie, a do dzisiaj mam horrory po jej nudnym debiucie.
Zwycięzcą jednak okazało się Charly Bliss, biorąc co najlepsze od shoegaze'u i Garbage i układając z tego piękny hołd dla tamtej muzyki.
Strasznie tendencyjna mi wyszła końcówka listy - hardstyle, U2 i polszczyzny - no ale jakie płyty, taki ranking. Stęszewski i SNL to coś na pograniczu kompletnego bełkotu i ogólnej nijakości muzycznej (ale po SNL akurat się tego spodziewałem). No dobra - początkowo się uśmiechnąłem słysząc cytaty z "Misia", ale gloryfikowanie epoki PRL szybko staje się męczące (żeby nie powiedzieć wk#r#iające) zwłaszcza zrobione aż tak bez polotu. A u Strachów to w ogóle nie wiedziałem o co chodzi. Jedyny jazz na liście... nie zabłyszczał, nie jestem jakimś wielkim koneserem gatunku ale patrząc po ocenach na RYM tutaj chyba naprawdę nie ma nic czego nie słyszę. Voo Voo podobały mi się jakieś dawne płyty, ale te ich nowe wypociny to nadal kompletna nuda. No a Psyko Punkz... ech... kwintesencja tego, co szkaluję w całym tym stylu.
Lp Ocena Staż Wynik Wykonawca - Płyta
01. 7,00 1 55,51 Charly Bliss - Guppy
02. 7,00 3 55,51 Nothing But Thieves - Broken Machine
03. 7,00 3 55,51 Slowdive - Slowdive
04. 6,75 3 51,86 Daria Zawiałow - A kysz!
05. 6,50 1 48,33 niXes - niXes
06. 6,25 3 44,92 The xx - I See You
07. 6,25 1 44,92 Lana del Rey - Lust for Life
08. 6,00 2 42,00 Lorde - Melodrama
09. 6,00 2 42,00 Pablopavo i Ludziki - Ladinola
10. 6,00 2 42,00 The National - Sleep Well Beast
11. 6,00 2 42,00 The War on Drugs - A Deeper Understanding
12. 6,00 2 42,00 Depeche Mode - Spirit
13. 6,00 3 41,64 Renata Przemyk - Boogie Street. Renata Przemyk śpiewa piosenki Leonarda Cohena
14. 5,75 1 38,48 Jamiroquai - Automation
15. 5,50 3 35,45 Anita Lipnicka & The Has - Miód i dym
16. 5,50 3 35,45 Stereophonics - Scream Above the Sounds
17. 5,50 1 35,45 Death of Lovers - The Acrobat
18. 5,25 2 32,81 Glitches - Lost Language
19. 5,25 1 32,54 Me and That Man - Songs of Love and Death
20. 5,00 2 30,00 Natalia Niemen - Niemen mniej znany
21. 5,00 3 29,75 Foo Fighters - Concrete & Gold
22. 5,00 1 29,75 Franz Ferdinand - Always Ascending
23. 5,00 3 29,75 Liam Gallagher - As You Were
24. 5,00 3 29,75 Royal Blood - How Did We Get So Dark?
25. 5,00 3 29,75 The Killers - Wonderful Wonderful
26. 5,00 1 29,75 Mateusz Pospieszalski Quintet - Tralala
27. 4,50 3 24,55 U2 - Songs of Experience
28. 4,00 1 19,84 Voo Voo - 7
29. 3,00 1 11,91 Jacek Stęszewski - Peweksówka
30. 3,00 3 11,91 Strachy na Lachy - Przechodzień o wschodzie
31. 2,00 1 5,96 Psyko Punkz - Wietse
propozycja:
Ariel Pink - Dedicated to Bobby Jameson (chyba sierpień albo wrzesień 2017?)