Post: #1

#21 Despacito (Feat. Daddy Yankee) 5t (#125 @ 2017)
#189 Échame la culpa (& Demi Lovato)

Post: #2

u mnie też w sumie one hit wonder, tylko inny hit xd

2009 — "No me doy por vencido"; wks: 14; pk: #16
2009 — "Aquí estoy yo"; wks: 12; pk: #47
2009 — "Llueve por dentro"; wks: 3; pk: #94

2017 — "Despacito"; wks: 1; pk: #97

Post: #3

O, już wtedy go znałeś. Tzn. możliwe, że widziałem to nazwisko nawet wcześniej niż w 2009, ale tych gwiazdeczek latino jest tyle i są często tak powtarzalne, że gdybym miał je wszystkie zapamiętywać, to...
"Despacito" pojawiło się z litości?

Post: #4

nie, utwory u mnie nie pojawiają się z litości; był taki moment, że zdarzyło mi się je zanucić i postanowiłem to uwzględnić

Post: #5

AKT! napisał(a):nie, utwory u mnie nie pojawiają się z litości

Nigdy?
Przesłuchałem "No me doy por vencido". Jak dla mnie typowa ballada. Choć oczywiście wolę to niż cudeńka dzisiejszego formatu top 40.

Post: #6

tak, była jeszcze ładniejsza aranżacyjnie wersja mariachi, której głównie słuchałem

ja się wtedy chwytałem latynoskiego popu, bo potrzebowałem motywacji do nauki języka i to w miarę zaskoczyło; do dzisiaj znam na pamięć prawie cały tekst

Post: #7

O. No to na pewno fajna motywacja. I co, drukowałeś sobie teksty i tłumaczyłeś?

Post: #8

nie drukowałem, trochę tłumaczyłem, trochę sobie nuciłem z piosenkami, trochę sam

Post: #9

Absolutnie nic. Nie znoszę takich jęczących latynosów i to jeszcze po latynosku.