Post: #61

Miszon napisał(a):40. Prędko, prędzej

Ten singiel był naprawdę dobry, wreszcie jakaś odmiana jakościowa względem dwóch poprzedzających płyt.
Liczyłem, że będzie to kontynuowane na kolejnych albumach

Miszon napisał(a):Kiedyś zastanawiałem się, czy pojawiające się w tekście postaci Josie, Boba i Coopera, są przypadkowo tak nazwane, czy też mają coś wspólnego z Miasteczkiem Twin Peaks

Nigdy na to nie wpadłem i nigdy tego tak nie skojarzyłem. Rozumiem, że to tylko przypuszczenia, chociaż Nosowska faktycznie mogła się inspirować Miasteczkiem Twin Peak. Teraz to nagranie będzie miało dla mnie inny wydźwięk

Miszon napisał(a):36. Dorosłość jak początek umierania

Ten numer potwierdza, że "?" był mistrzowsko wyprodukowany. Tej płyty nadal się słucha świetnie pomimo upływu lat,. Zgadzam się, że w "Dorosłości" największą siłą są zwrotki, refren to wszystko trochę rozmywa, ale i tak jest zarąbiście.

Miszon napisał(a):35. Zobaczysz (live)

Kolejny dowód na to, że Kaśka z zespołem świetnie interpretują czyjeś teksty. Nosowska zresztą później wielokrotnie to udowodniła śpiewając na płycie "N/O" czy np. w utworze "Wielka dama tańczy sama".

Post: #62

Tomekk napisał(a):Rozumiem, że to tylko przypuszczenia

Potem czytałem jakiś wywiad, że faktycznie chodziło o Twin Peaks.
PS. Chyba cały zespół był fanami serialu, Jacek Chrzanowski grał przecież w zespole Albert Rosenfield (postać z serialu przypominam), jedna z ich płyt nosiła tytuł... Twin Pigs .

Post: #63

34. O podglądaniu (Karma, 1997, Banach/Nosowska, 4:52)
Widzę staruszkę
Niewidomą z różańcem w półuśmiechu
Mały chłopiec chyba wnuczek
Wygrzebuje jej drobne z portfela

(a tu ciekawostka: przedziwna, reaggowa wersja z festiwalu Europejski Stadion Kultury w 2013, wspólnie z Hey zagrał zespół Jimi Tenora)
Co tu dużo mówić: bardzo przebojowy, typowo singlowy numer, z dużą energią.
Nie wiem dlaczego, powinienem się przecież już nauczyć, żeby nie brać zbyt dosłownie tekstów Nosowskiej, ale po tej piosence doszedłem do wniosku, że śpiewa o tym, iż jej ojciec zmarł. Ale przy promocji kolejnej płyty w wywiadach śmiała się, że po zobaczeniu sesji zdjęciowej jej tata zadzwonił do niej, mówiąc że ją kocha i że nie wiedział, że może tak pięknie wyglądać .

Post: #64

(14.01.2018 08:50 PM)Miszon napisał(a):  Bo jak spojrzeć na składankę CDN, na "swojej" płycie Kamiński potrafił zrobić tak, że pewne rzeczy są lepsze niż w oryginalnym nagraniu. Bors nie zrobił tak z żadnym kawałkiem, a 2 znacząco spieprzył i "jego" płyta jest nieco nudna.

Ciekaw jestem, które kawałki masz na myśli. Dla mnie "List" jest kompletnie asłuchalny, refren jest ta skopany, że aż boli. Przy czym "Ja sowa" wypada bardzo ciekawie (mimo że znacznie krótsza). I jedna rzecz myślę że Borsowi wyszła (to chyba jego?), mianowicie "Katasza", bardzo odświerzająca wersja

Ok, a teraz do meritum /tylko dlaczego zawsze wrzucasz jakieś większe porcje gdy akurat tu nie zaglądam? /
37 - 40: Wszystkie są w moim topie (włącznie z nieszczęśliwą), jednak wyróżnię "Prędko, prędzej" i chyba prawie nikomu nie znane "I don't know" - świetne zmiany tempa i dużo pozytywnej energii - i u mnie tylko oczko wyżej
No i!

Miszon napisał(a):odpowiadałem śpiewając zacytowany wyżej fragment (a minimum pierwszą jego linijkę)

Niee noo, ja robiłem identycznie (tzn. 1 linijkę ) Niesamowite!
35-36 - oba bardzo lubię, ale jednak "Dorosłość" rulez!
33-34 - jeden z tych kawałków z Karmy, który mi nie podchodzi i wielki przebój początku wieku, chyba największy jeśli chodzi o zasięg: komercyjne stacje, Viva, bardzo żywiołowe reakcje na koncertach... trochę się przejadł, ale może być

Post: #65

Tomekk napisał(a):Miszon napisał(a):
Kiedyś zastanawiałem się, czy pojawiające się w tekście postaci Josie, Boba i Coopera, są przypadkowo tak nazwane, czy też mają coś wspólnego z Miasteczkiem Twin Peaks

Mają, mają. Kasia potwierdziła to w jednym z ostatnich wywiadów. A tą reaggową "Mukę" słyszałem na żywo

Post: #66

Katasza jest na płycie Kamińskiego

Post: #67

Miszon napisał(a):po tej piosence doszedłem do wniosku, że śpiewa o tym, iż jej ojciec zmarł

Mi od zawsze ten "Ojciec z zaświatów" kojarzył się z Bogiem. I było to dla mnie tak oczywiste, że nie wymagało wykładni

Post: #68

A widzisz - czyli ty rozumiałeś metaforycznie, a ja dosłownie.

neo01 napisał(a):Ciekaw jestem, które kawałki masz na myśli.

Właśnie "List", a także "Misie". Bałem się obu tych wersji i potwierdziły się moje najgorsze przypuszczenia, zgadłem przede wszystkim że w Misiach wywalą solo (ale nie sądziłem, że w aż tak ordynarny sposób). "List" to perełka brzmieniowa, a tutaj strasznie go zbrudzili, w ogóle nie ma tego niesamowitego brzmienia gitar we zwrotkach.
"Ja sowa" jest jak dla mnie nudnawa, ze wszystkich wersji płytowych, w jakich ją słyszałem, ta jest najsłabsza.

Post: #69

Hmm, "Misie" to w ogóle jakaś dziwna rzecz. Nagranie z koncertu, który zapowiada Metz z jakąś Brytyjką? I wplecione w to fragmenty wywiadów, a nawet zaproszenie do zwiedzania garderoby zespołu... Dziwne, ale jak dla mnie OK. Pasuje jako otwarcie płyty i nawet nieźle wyszło, tylko jakość pozostawia wiele do życzenia (jakieś brudy gitarowe).

(16.01.2018 10:36 AM)Miszon napisał(a):  Katasza jest na płycie Kamińskiego

A to przepraszam. Nie spodziewałbym się i szacun za taką wersję!

Post: #70

Miszon napisał(a):"Ja sowa" jest jak dla mnie nudnawa, ze wszystkich wersji płytowych, w jakich ją słyszałem, ta jest najsłabsza.

Może tak, ale jak dla mnie ma swój klimat i urok, taka oniryczna, delikatna wersja.
/jak się edytuje posty?/

Post: #71

Te urywki to są fragmenty z koncertu w Spodku, tego z płyty Live. Nie jestem pewien czy to był Metz.
I ta Brytyjka to Finka . Obecnie zdaje się... minister zdrowia Finlandii (albo do niedawna ją była).

Post: #72

Oł maj... Finka? A skąd Ty masz takie informacje???

Post: #73

Poszukam później, a tak w ogóle to wrzucę filmik, ale o tym później .

edit: o znalazłem już jak się nazywała: Maria Guzenina:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Maria_Guzenina
Jak widać, w latach 2011-2013 była fińską minister zdrowia , czyli jednak "niedawno" to niezupełnie prawda i trochę się pomyliłem.

No i jeszcze to jest ciekawe:

Cytat:Była żoną Marka Richardsona, muzyka zespołu Skunk Anansie

32. Manto (music music, 2003, Krawczyk/Nosowska, 3:22)
Miłość to
Ściemniona oferta w biurze podróży
Czarna Ospa
Jajo zbuk. Zbuk

Manto jakoś zawsze w parze z Muką u mnie, zapewne przez pewien okres Muka była wyżej, ale były to krótkie okresy, a że jednak nieco się zgrała, to dostała parę punktów w plecy, przez co od dawna nie była wyżej. Tylko oczko różnicy, ale jednak.

Tekst w klimacie Karmy, a muzycznie to świetny kontrast ciężkich, niesionych przez natarczywy bas zwrotek i lekkich, bardzo melodyjnych, z cudownymi chórkami, refrenów. I ciekawy zabieg pod postacią "solówki na jednej nucie" - o dziwo, to działa!

Post: #74

neo01 napisał(a):jak się edytuje posty?/

po prawej stronie jest na dole posta masz przycisk "edytuj" (obok "usuń", "cytuj", etc.).

Post: #75

Miszon napisał(a):Tekst w klimacie Karmy, a muzycznie to świetny kontrast ciężkich,

To właśnie obok "Mehehe" był utwór, który bardzo wyróżniał się na "Music Music". Lubiłem często do niego wracać. Bardzo dobry pomysł na melodię i jeden z lepszych tekstów Kaśki.

Post: #76

31. Schisophrenic Family (Fire, 1993, Banach/Nosowska, 1:54)
They get married very soon
And very soon she lost her pride
He spank her everytime
And someday she said I kill you
I have power in my fists

Najbardziej punkowy numer, jaki kiedykolwiek nagrał zespół. I prawie najkrótszy (a ma 2 zwrotki i 2 refreny, a nawet solówkę, czyli niczego nie brakuje ). Na pewno zaś jedyny, który słyszałem na każdym ich koncercie, na jakim byłem (ok. 10 pogubiłem się w liczeniu, ale też myślę że potem już niewiele było, myślę że w sumie max. 15, a może ze 2 mniej). Kojarzę nawet taki koncert na Agrykoli na Juwenaliach, gdzie w sumie było dość nudnawo, bo grali głównie rzeczy z ostatniej płyty (to było w 2012 lub 2013), zagrali potem ze 3 kawałki na bis i powiedzieli, że muszą już kończyć, bo jest 23:00, cisza nocna i panowie z ochrony ich wyganiają, bo koncert miał nie zakłócać nocy. Ale publika ich jeszcze wywołała na chwilę na scenę, widać było że ustalają coś z ochroną, tamci pokazali na palcach 2, co pewnie oznaczało 2 minuty. No i zmieścili się, co zagrali właśnie ten numer , dzięki czemu seria koncertów z nim nie została przerwana. Oczywiście było wielkie pogo i totalny szał, ale zasadniczo pozostał niedosyt, bo zabawa zaczęła się tak naprawdę na bisach (Dreams i Texan na pewno były i jeszcze coś szybkiego), a tu nagle koniec...
Tekstowo totalna kronika kryminalna, zatem klimaty typowe dla debiutu .
Na płycie producent sobie pozwolił, zapewne dla podkreślenia że to szalony numer, na zabawy taśmą i efekty pod postacią dźwięku jej przewijania. W ten sposób kolejny na płycie "Fate" zyskał posmak cody, nieco oddzielonej od reszty płyty.

Post: #77

Teksty Nosowskiej po angielsku już nie brzmią tak rewelacyjnie jak po polsku, ale w tych starszych utworach jest taka energia, że w ogóle mi to nie przeszkadza.

Post: #78

Miszon napisał(a):Poszukam później, a tak w ogóle to wrzucę filmik, ale o tym później .

No dobra, dobra. Ale skąd u licha wzięła się w Spodku, zapowiadając koncert rockowy

32 i 31 to dwie zupełnie różne muzyczne bajki (32 - piekło, a 32 - niebo) i dobrze tylko, że w tej kolejności.
Tego "Manta" tak nie lubię, że całkiem wyparłem ten tytuł z pamięci (a pamięć mam raczej niezłą, w sensie zapamiętywania nawet nietypowych tytułów itp.). Jak słyszę ten początek, to mnie trochę mdli nawet. Sorry, Michał
No ale 31 to już zupełnie inna historia, jak w sumie wiadomo Energia, szaleństwo i pogo po dużym pokoju w pierwszych miesiącach po zakupie "Fire" - z tym mi się ten kawałek kojarzy (chyba już zresztą kiedyś to pisałem ). Do koncertów Heya nie miałem szczęścia i mimo że słyszałem go ze 2 razy to akurat w takich okolicznościach, że mnie jakoś nie porwał. Ale co się naszalałem w domu, to moje

PS Ja na dole mam tylko 4 przyciski: 3 razy cytuj i raportuj, nie ma usuń ani edytuj, oczywiście też przy moich postach

Post: #79

neo01 napisał(a):Ale skąd u licha wzięła się w Spodku, zapowiadając koncert rockowy

Jak widać, współpracowała wtedy w MTV, które było niejako patronem medialnym tego koncertu. Podejrzewam, że było tak:
- koncert w Polsce... hmmm... Polska, Polska... to gdzieś koło Rosji... Maria! Maria, ty jesteś pół-Rosjanką, weź pojedź na ten koncert, pewnie po rosyjsku się dogadasz tam.

Post: #80

Te Twoje opisy są super.
"Muka!" u mnie zdecydowanie wyżej, bo na siódmym.
Fajna ciekawostka z tą Marią Guzeniną.