Post: #21

prz_rulez napisał(a):Tego kompletnie nie rozumiem.

Emocje budzi obcowanie z doskonałością. Łapią za serce piękne przejścia, zaskakujące zmiany, perfekcja wykonawcza czy dobór i połączenie środków wyrazu. Słuchając początku Formentera lady czuję się jakbym był w Niebie. To jest absolut, cudowna rozkosz obcowania z czymś poza granicami wyobrażeń.

prz_rulez napisał(a):Może po prostu czasami mam ochotę na daną emocję w muzyce i chcę, żeby mi ją dostarczono?

Może Ty możesz cieszyć emocjami, które nie są odbiciami emocji twórców, ale mi się to nie udaje.

prz_rulez napisał(a):Nie chodziło o nakaz, tylko o sytuację, gdy nagle wszyscy zachłysnęliby się wolnością.

Tylko że muzycy tworzący piosenki na ten festiwal nie mają na celu zachłystywania się wolnością tylko zwycięstwo a przynajmniej jak najlepsze miejsce. Poza tym jaki 10-minutowy utwór miałby szanse przebić się przez eliminacje krajowe?

prz_rulez napisał(a):Choć 7 to już byłoby moim zdaniem zdecydowanie za mało.

Jakie siedem? Dziewiętnaście. Przeczytaj raz jeszcze to co napisałem.

prz_rulez napisał(a):Zresztą - weźmy pod uwagę etymologię słowa "sztuka"...

Jakbyśmy prześledzili etymologię wielu wyrazów to nie takie jaja by powychodziły.

prz_rulez napisał(a):taką inspirowaną latami osiemdziesiątymi "Veronę", by ludzie mogli sobie powspominać dawne czasy, nawet, jeśli twórcom nie towarzyszył tak wielki poziom nostalgii

No i w związku z tym utwór wyszedł totalnie płaski i w moim odczuciu z wszelkich emocji doszczętnie wyprany (tak jak i to, do czego się odwoływał jest ich pozbawione).