Post: #314

Tomekk napisał(a):Nigdy nie rozumiałem fenomenu tej Urszuli u Ciebie, podejrzewam, że to jakiś sentyment, bo ta wokalistka miała kilka dużo piękniejszych utworów.

jak dla kogo . zresztą ja Urszuli jakoś specjalnie dobrze nie znam. single z "Białej drogi", kilka wcześniejszych przebojów i tyle.
nie ma tu jakiegoś szczególnego sentymentu. nie mam żadnych wspomnień związanych z tym utworem. po prostu strasznie mi się podoba i idealnie się wpisuje w tę uczuciową część mnie .

Tomekk napisał(a):Im wyżej, tym mniej zmian. To naturalne

no właśnie, przed postowaniem kolejnych dziesiątek patrzę sobie jakie ruchy wykonały poszczególne utwory i widzę, że te ruchy są coraz mniejsze. widać, że w tych rejonach przebić się do góry jest już strasznie ciężko, więc tym bardziej trzeba docenić każdy skok.

Lilian napisał(a):czyli jeden z tych spadków. Niewielki chyba bo 3 oczka.

czyli do przełknięcia, prawda?

Lilian napisał(a):O! mój ulubieniec

i jaki duży skok .

Lilian napisał(a):Kuba, zdaj jakąś relację z koncertów. No i baw się lepiej niż dobrze! Udanych występów Twoich ulubieńców!

dzięki, Gosiu!

wczorajszy koncert System of a Down był kapitalny! być może niedosyt miałby ktoś, kto by nie wiedział jak wyglądają koncerty Systemu, tzn. że nie ma bisów i że w czasie koncertu Serj czy Daron bardzo mało mówią. a i tak jest lepiej niż było choćby przy okazji koncertu w Łodzi kilka lat temu, bo teraz już są wizualizacje na telebimach. jeśli chodzi o te bisy, to mi się to podoba. nie ma sztuczności. bo co to za bisy, które i tak są wpisane jeszcze przed koncertem do setlisty. bzdura. tyle tylko że jeśli ktoś, tak jak ja, celowo wcześniej nie sprawdza setlist z wcześniejszych koncertów, żeby mieć niespodziankę, to nie wie kiedy ten koniec nastąpi. po prostu w pewnym momencie muzycy zaczynają się żegnać i to jest od razu rzeczywisty koniec. nie ma czasu się przygotować, że zaraz koniec. a tak niejako jest, gdy są te sztuczne bisy.
nie zagrali wszystkiego co chciałem, no ale ja zbyt wiele ich utworów uwielbiam . ale najwyżej notowany z tych niezagranych utworów jest w piątej setce mojego topu .
przed System grały 2 zespoły. Red Sun Rising zagrali bardzo przyzwoicie. choć nagłośnienie jeszcze nie było idealne i głos wokalisty nie za dobrze się przebijał przez instrumenty. natomiast drugi zespół, Royal Republic, zagrał absolutnie rewelacyjnie! nie dość że muzyka, która kapitalnie brzmiała na żywo, to jeszcze doszła konferansjerka wokalisty z dużym poczuciem humoru. fantastyczny koncert! w tej chwili właśnie słucham sobie ich ostatniej płyty, ale w wersji studyjnej to już jakoś nie brzmi tak dobrze, brak tego koncertowego żaru. ale i tak jeszcze będę słuchać .
to tyle z wczoraj. pojutrze Gunsi na drugim (w porównaniu do Krakowa) końcu Polski .